Artykuły

Wśród artykułów najnowszej edycji "Rity Baum" znajdzeimy także ciekawy materiał o aktorce i reżyserce Barbarze Wysockiej.

W zimowym wydaniu Rita Baum zdradza czytelnikom swoje kolejne sekrety - z anglojęzycznej notki dowiadujemy się, że mieszka w Nowym Meksyku, od 13 lat żyje z kierowcą ciężarówki i ma czterech synów.

Jej drugie wyznanie przeczy jednak wizji poukładanej egzystencji żony i matki - "Wydawało mi się, że jestem wyjątkowa, że moje życie i ja... Wydawało mi się tylko. Chyba? Wciąż mi się wydaje. Myślę podzielona".

Kolejne 314 stron numeru "Rity Baum" to dowód bogatego, skomplikowanego życia wewnętrznego i szerokich zainteresowań Rity - pani Baum czyta wiersze Julii Fiedorczuk, Marty Podgórnik, Norweżki Kristin Berget, Szwedki Marie Silkeberg czy Dunki Kristiny Stolz. Pochyla się nad tematem bólu i cierpienia w twórczości kobiet. Zajmuje się teatrem Barbary Wysockiej (dostała niedawno Paszport "Polityki" w dziedzinie muzyki poważnej za reżyserię opery), zastanawia się, w co wierzą Madonna i inne gwiazdy popkultury. Na szczęście kobiety nie pochłaniają całej świadomości Rity. Dzięki temu znajdziemy w tym numerze kolejną porcję prozy Aleksandra Wenglasza, wiersze Konrada Góry i Zbigniewa Macheja czy krótki przewodnik po wrocławskiej scenie niezależnej, ze szczególnym uwzględnieniem nieistniejącej już Rury (choć tu można przypuszczać, że Rura, tak jak Rita, jest jednak kobietą).

Na deser Rita serwuje nam nowość - pierwszy numer dodatku "Stefan", opatrzonego podtytułem "Sex, Drugs & Sonety Krymskie". Oglądamy w nim apartament poety Bartosza Sadulskiego po remoncie, czytamy o pierwszych miłościach i flircie z orkiszem Edwarda Pasewicza, znajdujemy gorące donosy o łowach na żelki Haribo naczelnego Rity Marcina Czerwińskiego i brutalnie przerwanych zalotach innego członka redakcji. O literaturze w stylistyce wywodzącej się z krzyżówki "Gali" z "Pudelkiem"? To może się udać, pod warunkiem że autorzy zdobędą się na jeszcze więcej dystansu i autoironii. Jak już przeginać, to na całego!