Artykuły

Kwiaty są takie piękne

Krzysztof Bizio, znany szczeciński prozaik i dramaturg, był kilka dni temu w Poznaniu. "Gazecie" opowiedział o swej wydanej niedawno książce "Przecież latem wszystkie kwiaty są takie piękne".

Opowiedziane przez pana historie dzieją się na blokowisku. Na jakimś konkretnym?

- Nie. To jest tak naprawdę książka o polskiej klasie średniej, a w zasadzie o niemożności jej powstania. Polska klasa średnia pod koniec PRL mieszkała właśnie w blokowiskach, choć przekrój społeczny bywał tu oczywiście bardzo różny, od hydraulika po profesora. W momencie gdy tę książkę pisałem - a pisałem ją 10 lat temu - ludzie z tych blokowisk dopiero zaczynali uciekać. I być może dziś klasa średnia częściowo już tam nie mieszka. Dziś mieszkają tu m.in. blokersi. Wtedy ich jeszcze nie było.

Czyli wiele się zmieniło od chwili napisania tej książki do momentu jej publikacji...

- Zmienił się nie tylko świat, ale i moja wrażliwość. W tych opowiadaniach jest więcej wycia i bólu, niż jest dzisiaj we mnie. "Przecież latem..." to karkołomny, hiperrealistyczny opis świata. Teraz też piszę rzeczy bliskie rzeczywistości, ale jednak bardziej metafizyczne.

Młody człowiek wypowiadał się emocjami, a starszy - umiejętnie zakłada maskę?

- To nie tak. Nie mam koncepcji, która polega na tym, że dążę do jakiegoś doskonałego tekstu. Ja po prostu chcę zapisywać moją emocjonalność taką, jaka ona jest w danym momencie. I nie powinno się tego wartościować. Wtedy miałem taką energię i tak to zostało zapisane. Dzisiaj piszę inaczej, co nie znaczy, że lepiej. Po prostu kiedyś byłem innym człowiekiem. Tego nie można porównywać.

A nie kusi Pana w związku z tym, co się dzieje w tej chwili, np. w Szczecinie, gdzie upadła stocznia, a po blokowiskach snują się tłumy smutnych ludzi bez pracy - by jednak wrócić do dokumentu? Do konkretu? W nim też tkwi pewna metafizyka...

- Też tak uważam. Czas płynie i trzeba myśleć o konkretach. Ale mnie nie interesują klasyczne historie: z wstepem, rozwinięciem i zakończeniem. Interesuje mnie wnikanie.

Tytuł Pana książki jest bardzo przewrotny. Siła tych opowiadań opiera się w dużej mierze na brzydocie opisanych w nich zjawisk. A w tytule kwiaty. W dodatku piękne...

- No tak. Bo wszystkie kwiaty są takie piękne. Nawet te brzydkie. Tak mi się wydaje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji