Artykuły

Wrocław. Przedpremierowy pokaz "Sądu Ostatecznego" w pantomimie

Paweł Passini, jeden z najciekawszych reżyserów teatralnych pokolenia 30-latków, realizuje we Wrocławskim Teatrze Pantomimy jedną z trzech części spektaklu inspirowanego obrazem Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny". W sobotę roboczy pokaz części przygotowywanej przez Passiniego.

Teatry Do współpracy nad spektaklem dyrektor pantomimy Zbigniew Szymczyk zaprosił oprócz Passiniego jeszcze dwie inne wybitne postacie teatru: Jerzego Kalinę i Leszka Mądzika. Całość będzie miała premierę w marcu na Scenie na Świebodzkim.

Magda Podsiadły: Jaka jest Pana wizja końca świata?

Paweł Passini: Co 30 sekund na świecie ginie pod kołami samochodu jeden człowiek. W niedalekiej przyszłości wypadki samochodowe będą ponoć najczęstszą przyczyną śmierci ludzi.

A w teatrze?

- Warunkiem, jaki postawił nam Zbyszek Szymczyk, było stworzenie formy liczącej 30 minut. Nigdy wcześniej nie robiłem tak małych form teatralnych, więc to dla mnie trudne zadanie. Ale jest w Apokalipsie Świętego Jana taki dziwny fragment: "I zapadło w niebie milczenie na około pół godziny". Intrygujące: dlaczego takie milczenie, dlaczego taka miara? Nie znalazłem na to teologicznej odpowiedzi, ale te słowa przeraźliwie wiążą się z czasem spektaklu, podczas którego trzeba opowiedzieć o Sądzie Ostatecznym i końcu świata. W tym czasie zginie w wypadkach samochodowych 60 osób.

(...)

Reżyserował Pan dotąd w teatrach dramatycznych, ale nieobce jest Panu także doświadczenie pracy z ciałem aktora. Jednak we Wrocławiu po raz pierwszy pracuje Pan z mimami.

- Wciąż szukam odpowiedniej konwencji dla tego spektaklu, który nie korzysta z formy klasycznej pantomimy, a bardziej z teatru gestu i ruchu. Ale jest też aktor dramatyczny, Maciek Wyczański.

Jak układa się praca z wrocławskimi mimami?

- Zespół nie jest równy aktorsko, a ja zaproponowałem nowy dla nich system pracy. Poddaję problem i chcę indywidualnej odpowiedzi aktora, dużo improwizujemy, a do tego jestem okropny w pracy, cholernie wymagający.

A zachwyty? Są przecież w zespole wielcy aktorzy Henryka Tomaszewskiego.

- O, tak! Zdarzyły mi się arcyważne dla mnie zawodowo i fantastyczne ludzko spotkania. Na przykład z Katarzyną Sobiszewską. To aktorka o niezwykłej emocjonalności ciała, wspaniałej intuicji i technice. Ma też taki cyrkowy nerw, rodem ze "Sztukmistrza z Lublina" Singera czy z "Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze" Aglaji Veteranyi (spektakl-instalację według tej powieści zrealizowała Natalia Korczakowska).

A inni?

- Marek Oleksy. Aktor wielkiej, niespotykanej klasy artystycznej i zarazem niezwykłej skromności. Szczerze powiem, że tego aktora chętnie bym "ukradł" do mojego teatru w Lublinie. Również, a może przede wszystkim jako pedagoga, mistrza. Chciałbym namówić go do pracy z tancerzem butoh Daitsuke Yoshimoto, z którym miałem zaszczyt pracować przy dwóch projektach. Koncentracja, skupienie, ale i poetyka, w jakiej pracuje Marek Oleksy, wydaje mi się rodzajem polskiego butoh.

(...)

A nie żal Panu, że nie ma już w zespole Aleksandra Sobiszewskiego?

- To genialny aktor i powinien grać. Gdyby zobaczył go Peter Brook, wiedziałby, co z takim aktorem zrobić na scenie.

Co zobaczymy dziś na scenie Centrum Kultury Zachód?

- Pokaz roboczy, spektakl jeszcze otwarty. Wrócę do Wrocławia za chwilę, by dokończyć pracę nad moją częścią przedstawienia.

Paweł Passini - rocznik 1977, twórca m.in. nagradzanych spektakli "Klątwa", "Odpoczywanie", "Wszystkie rodzaje śmierci". Jego netTheatre, realizowany ze Stowarzyszeniem Teatralnym Chorea, to pierwszy w Europie teatr w internecie, związany ze Sceną Prapremier InVitro w Lublinie. Pokaz pracy reżysera z wrocławskimi mimami dziś o godz. 18 w Centrum Kultury Wrocław-Zachód przy ul. Chociebuskiej, wstęp wolny.

***

Cały artykuł w Gazecie Wyborczej Wrocław.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji