Artykuły

Od podszewki

Jerzy Żurek, którego sztukę wystawił Teatr Ateneum w reżyserii Janusza Warmińskiego, dekoracjach Sławomira Dobosza i kostiumach Ireny Biegańskiej, starał się spojrzeć na temat szekspirowski z drugiej strony. Szekspir opisuje co się dzieje w Danii, gdy się popsuły sprawy tego królestwa i zmierza ku katastrofie, której owocem będzie przejęcie władzy przez wodza Norwegów - Fortynbrasa. Żurek przedstawia tę sprawę od strony norweskiej. Ponieważ fabuła "Hamleta" ma niewiele wspólnego z prawdą historyczną, Żurek czuje się usprawiedliwiony w odstąpieniu od weryfikacji historycznej i pozostaje w sferze czystych domysłów, co się w tym czasie mogło dziać w Norwegii. Dzięki temu, uwolniony od pedantyzmu, pozostaje w sferze uzupełniającej legendę. Takie podejście pozwala na przenośnię uogólniającą w ogóle rozgrywki wojenne i pałacowe.

Żurek usiłuje przedstawić szekspirowską intrygę i mit z innej strony, nie z Elsynoru, lecz widzianą z obozu Fortynbrasa, następcy tronu norweskiego, uwikłanego w podobny konflikt z królem, swoim stryjem, jak Hamlet z królem Klaudiuszem. Podobny? I niepodobny! Bo Szekspir rozbudowuje gamę powikłań psychologicznych aż do studium psychiatrycznego bohaterów i bohaterek. Natomiast Żurek upraszcza, sprowadzając konflikty do rozgrywek politycznych, wątki zaś erotyczne znacznie brutalizuje.

Miła, czyli aktorka wędrownej trupy żebraczej, grana zresztą z wdziękiem przez Annę Chitro, i Dana, dziewka przyobozowa, grana z werwą przez Barbarę Bursztynowicz, są jak najdalsze od psychologicznego skomplikowania Gertrudy i Ofelii w dziele Szekspira, choć obie spotyka los tragiczny: Miła się topi, a Danę uśmierca Frant, rodzaj błazna, grany przekonywająco przez Jana Kociniaka.

ZAMIAREM Żurka było zapewne wykazanie, że w różnych warunkach, krajach i obozach powstają podobne konflikty, choćby w przekwitającej Danii więcej filozofowano i perorowano, a w krzepkiej Norwegii pobrzękiwano bronią. Guildenstern (grany w Ateneum przez Stanisława Wojciecha Malca) i Rozenkrantz (grany w tym przedstawieniu przez Marka Barbasiewicza) mogą spotkać na swej drodze nie tylko duńskich, lecz także norweskich przechwytywaczy listów. Zostanie unaoczniony konflikt między politykiem bez skrupułów, jakim jest hrabia Lizon, namiestnik króla Norwegii, kreowany bardzo sugestywnie przez Jerzego Kamasa, i politykiem idealistą, jakim jest Grothe, wierny przyjaciel księcia Fortynbrasa, grany z wyczuciem przez Henryka Talara. Musi się stać jak się stać musiało: póki Fortynbras jest zagrożony przez swego królewskiego stryja, Lizon spiskuje przeciw niemu, zaś Grothe go osłania. Gdy jednak Fortynbras po polskiej wyprawie i osiągnięciu duńskiej korony staje się mocny, Lizon zostaje prawą ręką nowego władcy, na którego życie przedtem dybał i pozbywa się Grothego. Widzowie mogą być spokojni, że w gruncie rzeczy świat się nie zmienił.

ALE mimo ubóstwa psychologii w tej sztuce, która kusi inscenizatorów do szafowania efektami z teatru okrucieństwa i nadrabiania nimi przy nie dość przejrzystej fabule, przynajmniej kilku artystów stworzyło kreacje godne uwagi. Mam na myśli przede wszystkim Czesława Wołłejkę w roli Nestora, wędrownego żebraczego artysty, wspomnianego już Jerzego Kamasa, ponadto Jacka Berkowskiego w roli Vika, Jerzego Krzyszaka rozbudowującego bogato rolę Fortynbrasa, który z epizodu u Szekspira urasta do postaci głównej, oraz Tadeusza Borowskiego w znaczącym epizodzie Horacego.

Teatr zrobił wiele, by ryzykowną sztukę nasycić krwią patetycznej inscenizacji. Ryzyko polega na mierzeniu się z pierwowzorem. Żurek po swoim debiucie, czyli sztuce "Sto rąk, sto sztyletów", w której rozprawiał się krytycznie z legendą Nocy Listopadowej, wybrał znowu temat zuchwały, ważąc się na przenicowanie szekspirowskiego wątku i zaglądając weń jakby od podszewki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji