Artykuły

Warszawski sezon teatralny

Przybysz z tzw. prowincji, który przyjeżdża do stolicy, aby zobaczyć jedną czy dwie sztuki, jest przez chwilę oszołomiony rozpiętością repertuaru. Szesnaście teatrów, ponad półtoratysięczna rzesza aktorów - jest w czym wybierać! Dla amatorów lżejszej Muzy - słynna komedia muzyczna "Kiss me, Kate" (łodzianie będą ją mogli prawdopodobnie oglądać w przyszłym sezonie w operetce). Dla zwolenników repertuaru klasycznego - "Don Juan" w reżyserii i inscenizacji B. Korzeniowskiego (znany zresztą i u nas z przedstawienia w Teatrze Nowym), "Świętoszek", wreszcie z okazji Roku Wyspiańskiego "Klątwa" i "Wyzwolenie". Współczesny repertuar polski reprezentują "Maski Marii Dominiki" Zawieyskiego. Jednakże cztery szczególnie pozycje muszą znęcić "smakosza" przybywającego do stolicy. Z tych jedna - "Żelazna maska" Luigi Pirandella w Teatrze Narodowym, należy już właściwie do pozycji 58 roku, a trzy - "Fedra" Racine'a w Teatrze Narodowym, "Iwona, księżniczka Burgunda" w Teatrze Dramatycznym i "Nasze miasto" Thorntona Wildera w Teatrze Współczesnym - zasługują na pobieżne choćby omówienie.

A więc przede wszystkim - "Fedra" (reż. Wilam Horzyca, scenografia Jan Kosiński i Henryka Głowacka). W sztuce Racine'a mogliśmy oglądać słynną polską aktorkę, "jedną z legend polskiego teatru" - jak wyraził się o niej Adolf Rudnicki - Irenę Eichlerównę.

Wielka tragiczna gra w sposób fascynujący. Mimo upływu lat, jej słynny, metaliczny głos nie uległ zmianie.

Zgoła odmiennym spektaklem jest "Iwona, księżniczka Burgunda" Witolda Gombrowicza. Autor wznowionej ostatnio "Ferdydurke" - to jeden z najciekawszych polskich pisarzy współczesnych (przebywa obecnie na emigracji). "Iwona" jest prapremierą teatralną Gombrowicza - w ogóle; stąd przedstawienie w świetnej reżyserii Haliny Mikołajskiej i w dekoracjach Andrzeja Sadowskiego cieszy się zrozumiałym zainteresowaniem.

Sztuka jest groteską. W pewnym, bliżej nieokreślonym państwie, w którym rządzi król z królową w otoczeniu dworu, mieszka brzydka, źle ubrana, antypatyczna panna. Książę Filip, następca tronu, postanawia się z nią ożenić - przynajmniej nie z litości, lecz po prostu dlatego, bo... denerwuje go fakt że brzydota nikomu się nie podoba. Lecz Iwona wprowadza w otoczenie dworu staje się dla wszystkich niemiłym przypomnieniem własnych wad i występków. Królowej matce przypominają się grzechy młodości - pisane ongiś wiersze, król zupełnie nie wie, jak się zachować w nowej sytuacji. Iwona wszystkim przeszkadza i "dolega"

Ostra, intelektualna sztuka Gombrowicza wymaga widza przygotowanego, reagującego na specyficzny rodzaj dowcipu. Dla takiego widza "Iwona, księżniczka Burgunda" - to prawdziwa uczta, szkoła walki z przygniatającymi konwencjami, utartymi szlakami myślowymi i przyjętymi poglądami.

"Nasze miasto" Wildera, autora wydanej niedawno książki "Most San Louis Rey", to przedstawienie, które nawet w Polsce posiada bogate tradycje. Przed wojną reżyserował je Leon Schiller, główna rolę grał Aleksander Zelwerowicz. W Teatrze Współczesnym jednym z najciekawszych teatrów warszawskich, który ma "za sobą" takie pozycje jak "Czekając na Godota" Becketta, zobaczyliśmy spektakl, w reżyserii Erwina Axera, ze świetną obsadą aktorską - Krasnowiecki, Fijewski, Kondrat, Drapińska i in. "Nasze miasto" jest spektaklem ogromnie ciekawym z czysto "teatralnego" punktu widzenia. Na scenie rozgrywa się "sztuka w sztuce", autor stosuje chwyty polegające na zmianie chronologii wydarzeń itp. I przy tym rzecz ciekawą - przedstawienie rozgrywa się bez dekoracji, bez rekwizytów. Aktorzy wykonują jednakże wszystkie ruchy tak, jakby posiadali do dyspozycji rekwizyt - opierają się o nieistniejący wóz, trzymają pod pachą nieistniejącą teczkę. Mimo tej, posuniętej do maksimum konwencji teatralnej, publiczność odbiera bardzo silnie wrażenie prawdy życiowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji