Artykuły

Wariant Hamleta

William Szekspir: "Hamlet", spolszczył J. S. Sito, reż.: A. Hanuszkiewicz, scenogr.: M. Kołodziej. Teatr Narodowy.

Rola Hamleta jest tak istotna w sztuce Szekspira pod tym tytułem, że jej odczytanie, i wybór aktora decydują o reszcie elementów inscenizacyjnych. Reżyserujący teraz tę sztukę w Teatrze Narodowym Adam Hanuszkiewicz żywo jeszcze tkwi nam w pamięci jako wcielający się w postać Hamleta przed kilku laty w Teatrze Powszechnym. Było to spore wydarzenie.

Hanuszkiewicz jest inscenizatorem zbyt twórczym, żeby po kilku latach dawać kopię, choćby tylko w sensie koncepcyjnym, poprzedniej swojej pracy. Teraz jako aktor kryjąc się w cień (i to dosłownie, bo gra Ducha Ojca Hamleta) powierzył rolę główną komuś o zasadniczo i innej aparycji i predyspozycjach psychicznych, tym samym rzucając światło całkiem nowe na wydarzenia duńskie. Daniel Olbrychski wygrywa całkiem inne podteksty, w jego interpretacji Hamlet, choć nadal świadomy, że maska szaleńca może być sposobem walki, przecież ujawnia ziarno grozy dla kraju i świata. Zmierza nie do zmian w Elsynorze celem odrodzenia Danii, ale aż do zburzenia określonego tworu historycznego, który mu się przedstawia jako całkowicie przegniły. W ten sposób eksponuje się niektóre sprawy i postacie, na co ma wpływ również gra innych, a także nowa wersja przekładu. Pamiętajmy bowiem, że nie grany Szekspira w oryginale, lecz w przekładach, a przekład zawsze jest interpretacją, co dotyczy także pracy J. S. Sito.

W przedstawieniu została wyeksponowana rola królowej Gertrudy. Zofia Kucówna gra osobę nie tylko miotaną sprzecznymi uczuciami, ale jest upostaciowaniem państwa, chylącego się do upadku i przeznaczonego na zgubę. Gra nie tylko kobietę, gra .. ojczyznę. W pięknych kostiumach, ze śmiertelną raną w sercu.

Ewa Żukowska jako Ofelia nie gra obłędu budzącego litość: gra obłęd nieznośny, autentyczny i w tonacji "mocnego uderzenia''. Gdyby się nie utopiła i gdyby także Hamlet nie zginał, a został królem i ją uczynił królową. Nie chcielibyśmy być poddanymi takiego państwa!

Również inaczej przedstawia się sprawa Poloninsza w interpretacji Mariusza Dmochowskiego. Zazwyczaj sądzimy, że ginie tylko przez pomyłkę, a "szczurem", który miał zostać zabity był obarczony haniebną zbrodnią król Klaudiusz (grany przez Jerzego Kamasa). W tym przedstawieniu wyczuwa się, że Hamletowi na jego herostratesowej drodze było konieczne usunięcie także takiej podpory tronu. Czy tylko Klaudiuszowego? Nie, duńskiego w ogóle, a przynajmniej całej dynastii, do której należy także Hamlet.

W tym układzie bohater szlachetny - Horacy grany przez Tadeusza Janczara na zmianę z Wojciechem Zeidlerem odpowiednio powiększa swoją rolę. Jest nie tylko powiernikiem Hamleta, jest ponadto świadomym obserwatorem, świadkiem historii. Może nieprzypadkiem nosi imię poety?

Są oczywiście w przedstawieniu także sceny stereotypowe, które ożywia jedynie gra aktorska. Więc błyszczą w roli Laertesa Damian Damięcki, w rolach Rosenkrantza i Guildensterna Zdzisław Wardejn i Andrzej Nardelli, a jako grabarze Gustaw Lutkiewicz i Jerzy Turek, że wymienię tylko niektórych.

Czy współmiernie do tego spektakl zachwyca? Z tym jest nieco gorzej. Przedstawienie jest przyciężkie i meczące. Sprawa Elsynoru jest ponura, lecz ponurość może być także z polotem i nie wymaga aż tyle zgiełku. Między innymi scenografia wydaje mi się zbyt masywna i dająca za wiele blaszanego rezonansu. To nie tylko ogłusza, to także przygłusza subtelności w grze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji