Artykuły

Bezruch

"111" w reż. Redbada Klynstry w Teatrze Narodowym. Pisze HB [Hanna Baltyn] w Foyer.

Cztery plastikowe krzesła. Siedzi w nich normalna polska rodzina: ojciec, matka, córka, syn. Choć niepytani, zaczynają wspominać swoje życie. Puenta? Normalna rodzina musiała mieć w sobie pierwiastek patologiczny, bo syn zastrzelił matkę i ojca. Można zarzucać sztuce słuchowiskową formułę, ale bezruch pomaga tu

skupić się na treści. A treścią ową jest banalność zła, które może lęgnąć się wszędzie. Restrykcyjność w wychowaniu, powielanie wzorów - w ramach oczywiście dobrych chęci - nie musi skończyć się ukształtowaniem pokolenia dzieci na nasz obraz i podobieństwo. Wiadomo, co jest dobrymi chęciami wybrukowane.

Na zdjęciu: Redbad Klynstra.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji