Artykuły

"Mistrz i Małgorzata" - znakomite przedstawienie Macieja Englerta!

(...)

A jeśli o wydarzeniach mowa, to parę zdań jeszcze o jednym: najnowszym iw dodatku znacznego artystycznego kalibru: o adaptacji Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa, opracowanej przez Macieja Englerta i wystawionej w jego reżyserii w jego Teatrze Współczesnym. Powiem Państwu krótko: przedstawienie trwa cztery godziny (!) i poza bardzo niewielkimi i rzadkimi fragmentami, nie tylko, że nie nudzi, lecz przeciwnie: trzyma w nieustannym napięciu uwagi, intryguje, bawi, wzrusza - a to chyba największa pochwała! Powieść Bułhakowa, tak niepowtarzalna i atrakcyjna formalnie, tak mądra i tak dowcipna jednocześnie, tak przewrotna i tak świetnym językiem pisana, nieustannie kusi ludzi teatru, wciągając ich w adaptacyjne pułapki, niestety - jak, uczą dotychczasowe doświadczenia, trudności adaptacyjne zazwyczaj przerastają siły nawet tych dość mocnych, i w rezultacie historia adaptacji Mistrza i Małgorzaty, to historia mniejszych, większych lub .wręcz gigantycznych porażek.

Englert, moim zdaniem, zdołał porażki uniknąć, wybierając drogę pozornie najprostszą: podążając po prostu możliwie najwierniej za fabułą powieści. Piszę "pozornie najprostszą", bo przecież tak wiele się u Bułhakowa dzieje, tak wiele tam sytuacji absurdalnych, wręcz surrealistycznych, że - jak to wszystko pomieścić na scenie? A przecież Englert pomieścił: przedstawienie, choć długie, toczy się niezwykle wartko, poszczególne sceny łączy wręcz filmowy, błyskawiczny montaż (ułatwia go wspaniała - wielkie brawa! - scenografia Ewy Starowieyskiej i świetne operowanie światłem), ogromnie pomysłowo ustawione zostały różne plany sytuacyjne. Inscenizacja, choć może nieco powierzchowna, jeśli idzie o podteksty i filozofię powieści (ale czy mogła być inna?) jest natomiast brawurowa w swej warstwie satyrycznej, wywołująca niejednokrotnie huraganowy śmiech. Błyskotliwa reżyseria Englerta otrzymała też znaczące wsparcie w doskonałym aktorstwie; na scenie znalazł się niemal cały zespół teatru; zdarza się, że wspaniali aktorzy występują w drobnych epizodach, dzięki czemu właściwie każdy epizod jest postacią barwną, świetnie scharakteryzowaną (choćby Annuszka - Marty Lipińskiej czy Pracownica - Anny Majcher), a w pierwszoplanowych rolach koncert aktorski dają: Krzysztof Wakuliński (Woland), Jolanta Piętek (zeszłoroczna absolwentka PWST - świetna w roli Małgorzaty), Marek Bargiełowski (Mistrz), Mariusz Dmochowski (Poncjusz Piłat), Wiesław Michnikowski (Korowiow), Krzysztof Kowalewski (Nikanor Bosy), Marcin Troński (rewelacyjny w roli pijanego Liechodiejewa), itd., itd.; aby- wszystkim oddać sprawiedliwość, należałoby przepisać z afisza 40 nazwisk i dodać do nich także Zygmunta Koniecznego, kompozytora doskonałej muzyki.

W Teatrze Współczesnym znaczące, wybitne i bardzo atrakcyjne przedstawienie; czyli - albo z tym naszym teatrem nie jest tak całkiem źle, albo Mistrz i Małgorzata (co bardziej prawdopodobne), to chlubny wyjątek potwierdzający regułę...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji