Artykuły

Piłat i Jeszua

Michał Bułhakowa to pisarz, który potrafi zafascynować. Tematem, narracją, doskonałym dialogiem, wyobraźnią, zgryźliwą ironią i szyderstwem, zaskakującą poetycką fantazją, działającą nieomal na prawach Chagallowskich obrazów, które łączą realizm obserwacji z urokliwą deformacją rzeczywistości. Dysertacyjność zaś prozy Bułhakowa prowokuje do rozmyślań.

Bułhakow ma tą wielką zaletą jako pisarz, że potrafi kreować własne widzenie świata. Nie odrywając się od realiów, a dysponując doskonałym słuchem artystycznym, buduje nowy wizyjny obraz świata. Przykładem znakomitym jest "Mistrz i Małgorzata" - powieść komponowana z wielu warstw tematycznych, odwołująca się do różnych technik pisarskich, w której np. zasada dysertacji prawie naukowej służy często satyrze obyczajowej, a fantastyka przekształca się w groteskę. A więc jest to wymarzony materiał dla twórców filmowych i teatralnych. Wymarzony, bo stosunkowo łatwo poddaje się zabiegom adaptacyjnym. Sięgnął doń już m.in. Andrzej Wajda w telewizyjnym filmie - "Piłat i inni", a ostatnio Piotr Paradowski.

"Czarna magia" na katowickiej Małej Scenie, to niezmiernie ciekawe ujęcie sceniczne jednej Z warstw powieści Bułhakowa. Paradowskiego, adaptatora i reżysera zainteresował, podobnie jak Wajdę, problem Piłata i Chrystusa. Wybrał więc z "Mistrza i Małgorzaty" tylko ten nurt, w którym Bułhakow w sposób naprawdę przejmujący i dramatyczny zderza rację dwóch ludzi o odmiennych poglądach. Wybór Paradowskiego jest nie tylko trafny, ale też bardzo efektowny teatralnie. Nie razi zabiegami adaptacyjnymi, a ograniczając wersję powieściową Bułhakowa do jednego tematu - uzyskuje dużą przejrzystość myślową. Oczywiście, pomysł ten spiętrza przed widzem wiele trudności, zmuszając do sporego wysiłku intelektualnego, ale się w pełni opłaca.

Niesamowita przygoda Berlioza, redaktora miesięcznika literackiego i poety Iwana Bezdomnego, autora poematu o Chrystusie w inscenizacji Paradowskiego - to pretekst do pokazania wielkiego problemu moralnego. A także świetna okazja, aby uruchomić bogaty zestaw środków współczesnego teatru, chętnie sięgającego do ostrej, drastycznej i brutalnej ekspresji wyrazowej. Reżyser utrzymał i zachował jednak Bułhakowską ironię w budowaniu sytuacji pozornie absurdalnych. Pierwszą scenę, w której Berlioz i Bezdomny spotykają cudzoziemca - diabła rozegrał z dużym wyczuciem stylu pisarza i nic nie zgubił z jego szyderczej ironii. Bawimy się ich konsternacją, zaskoczeniem i strachem, aby za moment przeżywać chwile prawdziwego napięcia, gdy zjawia się przed naszymi oczami wizja okrutnego świata ewangelicznej przypowieści o Chrystusie i Piłacie.

Paradowski, budując sceniczną rzeczywistość tej wizji, zagęszcza ją dynamicznym działaniem aktorskim. Scena przesłuchań Chrystusa przez Piłata, to nie tylko próba intelektualnej presji, ale też brutalne, fizyczne okazywanie swej siły i przewagi. Pobyt zaś poety Bezdomnego w szpitalu wariatów, to żałośnie śmieszna szamotanina człowieka, którego nikt nie rozumie. W tym piekle ludzkiego okrucieństwa nie razi swoisty ekshibicjonizm aktorskiego działania. Zawieszone, obnażone ciała Chrystusa i dwóch łotrów, przywiązany za ręce Bezdomny, biczowanie, brutalny gest i akt przemocy, naturalistycznie pokazane zabójstwo Judasza, to nie tylko efektowna stylistyka.

Paradowski odwołując się do tego typu środków, które zazwyczaj bywają grzechem współczesnych reżyserów, bo są nadużywane - bardzo wyraziście zarysował dramat dwóch racji: Chrystusa i Piłata, a także dramat odpowiedzialności, jaki przeżywa Piłat. Zwłaszcza przejmująca jest końcowa scena Piłata, w której jego los i jego dramat nabierają niejako cech uniwersalnych. A jest dlatego czymś rzeczywiście osobliwym, bo nagle uświadamiamy sobie, że jego dramat trwać będzie wiecznie.

Katowicka "Czarna magia" (niestety, tytuł nie bardzo odpowiada inscenizacji Paradowskiego) to duże osiągnięcie zespołowe. Inscenizatora, scenografa (Barbara Stopka) i aktorów, którzy zaskakują w tym spektaklu sprawnością, wykonując trudne, bo oparte na skomplikowanych działaniach pomysły i zadania. To bezsprzecznie ich zasługa, że spektakl "Czarnej magii" jest tak dynamiczny, że porywa i wciąga jakimś wewnętrznym, pulsującym żarem. Spośród bardzo wyrównanej obsady, wymienić trzeba przynajmniej kilka ról wiodących: Emir Buczacki (Berlioz), Maciej Szary (Iwan Bezdomny), Jan Bógdoł (Woland), Bogumiła Murzyńska (Strawiński), Janusz Ostrowski (Piłat), Piotr Różański (Jeszua).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji