Artykuły

Kto rozdziera szaty nad "Notatnikiem Teatralnym"

W wywiadzie "Notatnik Teatralny" nie zapisze się sam (Polska-Gazeta Wrocławska z 5. 10. 2009) dyrektor Wydziału Kultury Jarosław Broda używa pejoratywnych określeń w stosunku do redakcji: "nieporadność", "indolencja", "lenistwo", i sugeruje, że redaktor naczelny zbliża się do "rejonów zarezerwowanych dla medycyny". To zupełnie nowy argument w dyskusji na temat pisma teatralnego. Nie zaniżajmy poziomu debaty publicznej, posługujmy się argumentami - sekretarz redakcji "Notatnika Teatralnego" Marzena Sadocha polemizuje z tekstem dyrektora wydziału kultury Jarosława Brody.

1. "Notatnik" dostaje pieniądze, z których "nic nie wynika". Nic? Wydaliśmy 12 zeszytów, w sumie 22 numery w ciągu 3 lat. Jak zmierzyć to "nic"? Może liczbami stron. To absurdalne, ale nie ma wyjścia: 22 numery to 4036 stron; dzieląc to na 3 lata, otrzymamy 1345 stron rocznie; dzieląc dalej na 4 numery rocznie, to 336 stron. Tymczasem pojedynczy numer "Notatnika" ma 150-200 stron. Nasze "nic" jest zatem dość pokaźne i trudno będzie udowodnić, że nie istnieje.

2. "Potrójne numerowanie to kabaret". Łączone numery to znana praktyka. Profesjonalni wydawcy wiedzą o tym. Przykłady: "Pamiętnik Teatralny" nr 193-196, str. 708; "Dialog" nr 7-8/2008, str. 264. I tak dalej. "Kabaretem" będziemy nazywali więc decyzje redakcji "Pamiętnika Teatralnego", "Dialogu" czy innych pism w Polsce? Należałoby je nazwać raczej solidną pracą, którą należy docenić. Potrójny numer "Notatnika Teatralnego" 49-51/2008 miał 688 stron. To nie jest więc zasadny argument.

1. Nie likwidacja, tylko zawieszenie. Fakty: redakcja dostała "rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem". Zostaliśmy więc zwolnieni od 1 stycznia 2010 roku, nie zawieszeni.

2. W sprawie Kongresu Kultury Polskiej: Agnieszka Holland ogłosiła ratunek dla "Notatnika Teatralnego" ponieważ rozeszła się wiadomość o telefonie z sekretariatu prezydenta Dutkiewicza, nie ministra kultury. Uczestnicy przyjęli informację owacjami. Nie było Pana na sali? Krzysztof Penderecki był. Nie rozdzierał szat, jak Pan ironizuje, ale być może nad stanem debaty publicznej o kulturze ktoś powinien rozedrzeć szaty?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji