Artykuły

Festiwal Dialogu Czterech Kultur. Odsłona piąta

Tegoroczna edycja Festiwalu Dialogu Czterech Kultur była silnie skoncentrowana na temacie drugiej wojny światowej. "Rechnitz" z Müncher Kammerspiele świetnie wpisał się w tę tematykę i niejako podsumował dwudniową sesję "Zobaczyć Gorgonę", podejmującą kwestię problemu obrazowania Holokaustu i nazizmu - pisze Monika Kwaśniewska z Nowej Siły Krytycznej.

Spektakl powstał na podstawie tekstu Elfriede Jelinek osnutego na motywach autentycznego wydarzenia, które miało miejsce w nocy z 24 na 25 marca 1945 roku. Wtedy to w posiadłości Rechnitz podczas uroczystości Gefolgschaftsfest (święta drużyny), w której brali udział oficerowie SS, przywódcy gestapo i lokalni sympatycy ideologii nazistowskiej, doszło do zamordowania około dwustu niezdolnych do pracy Żydów. Przebieg zbrodni nigdy nie został zrekonstruowany, a jej sprawcy osądzeni, ponieważ winowajcy zbiegli po wojnie do innych krajów, świadkowie zostali zamordowani podczas śledztwa, a grobu ofiar do tej pory nie odnaleziono. Dramat Jelinek nie jest jednak historyczną rekonstrukcją zdarzeń. Szczątkowa, enigmatyczna historia jest w nim impulsem do roztoczenia całej mgławicy refleksji na temat przeszłości, historii, winy, ofiary, odpowiedzialności i powinności kolejnych pokoleń, narodowej dumy i narodowego wstydu.

Spektakl rozegrany jest w prostej aczkolwiek bardzo sugestywnej i wieloznacznej przestrzeni (scenografia i kostiumy: Anja Rabes). Scena zamknięta jest dwiema, ustawionymi skośnie, drewnianymi ścianami podzielonymi na segmenty przypominające szafy. Do każdego z nich przymocowane są czerwone słuchawki i siedzenie. Przypomina więc zarówno wnętrze zamku, studio radiowe, jak i strzelnicę. Za nią kryje się tajemniczy korytarz - widziany jedynie czasami przez uchylone drzwiczki, przez które co jakiś czas znika jedna z postaci, by przynieść na scenę strzelby, futra, różnego rodzaju jedzenie. Ta ukryta przestrzeń przywodzi na myśl podświadomość wyrzucającą z siebie strzępy informacji - ślady wypartych faktów psychicznych. Wielość wywoływanych przez scenografię skojarzeń świetnie współgra z charakterem scenariusza, a jej ascetyzm pozwala wyeksponować to, co w inscenizacji jest najważniejsze, czyli tekst.

Długi, skomplikowany językowo, niezwykle gęsty utwór został na potrzeby spektaklu znacznie skrócony, podzielony na kwestie przypisane pięciu postaciom Posłańców (dramaturgia: Julia Lochte). Pięć obecnych niemal cały czas na scenie postaci (Katja Bürkle, André Jung, Hans Kremer, Steven Scharf, Hildegard Schmahl) stojąc na proscenium, siedząc w głębi, czy leżąc na ziemi, czy siedząc osobno w wyłonionych z ścian kabinkach - zawsze zwraca się prosto do widzów. Jak dowiadujemy się później - są to Posłańcy, starający się opowiedzieć widowni o minionym wydarzeniu, lub wręcz uwięzieni przymusie dociekania i przekazywania prawdy. Przez większą część spektaklu ubrani w garnitury i bogate sukienki, a potem samą bieliznę - przyjmują na siebie rolę oprawców. Podwójność ich kondycji - posłańców grających oprawców - cały czas podwaja sens wypowiadanych kwestii. Siatkę sensów jeszcze silniej zagęszcza wielość podejmowanych przez nich, płynnie zmienianych tematów. Postaci opowiadają nie tylko o wydarzeniach tragicznej nocy i towarzyszącym im emocjom, ale też o późniejszych losach ich "bohaterów", o ich sumieniu, stosunku do historii oraz teorii filozoficznych próbujących oswoić i opowiedzieć wojenną machinę nienawiści i śmierci. Niemal każde padające z ich ust słowo jest oburzające, niepoprawne politycznie i drastycznie pragmatyczne. Uczestnicy mordu podważają jakąkolwiek wiarygodność i przydatność historycznych rekonstrukcji. Nie tylko powszechne milczenie świadków przeszłości, ale też sam charakter historii zostaje ukazany jako zupełnie bezużyteczny i niewiarygodny. Również koncepcje filozoficzne próbujące zbadać i nazwać przyczyny zbiorowej morderczej paranoi zostają uznane przez nich za śmieszne i niedorzeczne. Każda nauka w konfrontacji z rzeczywistością masowej zbrodni wydaje się więc niewystarczająca, bezradna i zupełnie bezbronna. Taka postawa w stosunku do historii i filozofii - włożona w usta oprawców brzmi cynicznie i wydaje się być podszyta poczuciem wyższości i pogardy, dla wszystkich tych, którzy próbują (potrzebują) jakoś poradzić sobie z traumatyczną przeszłością wojny, natomiast wypowiedziana przez Posłańców - jest wyrazem skrajnej bezsilności.

Okrucieństwo oprawców nabiera w wykonaniu Posłańców wymiaru totalnego - w ich przekazie nie ma miejsca na obronę, usprawiedliwienie, skruchę. Takiej zbrodni i takiej ucieczki przez karą mogły dokonać tylko jednostki pozbawione ludzkich uczuć, przekonane o swojej wyższości, niezdolne do wyrzutów sumienia. Mord na Żydach był dla nich formą polowania, w którym największym mankamentem okazała się słabość ofiar nie będących w stanie stawić czoła silnemu przeciwnikowi. Zakopywanie ciał obrazują jako ciężką i w sumie bezużyteczną pracę. Natomiast poczucie winy jest dla nich czymś zewnętrznym, narzuconym, niepotrzebnym, czymś przed czym można wciąż uciekać - wystarczy zmienić miejsce zamieszkania i narodowość Wrażenie potęguje fakt, że opowiadając najokrutniejsze elementy zbrodni - postaci ciągle jedzą. Najpierw siedząc osobno w małych kabinkach - dystyngowanie konsumują jajka po wiedeńsku popijane kawą, potem siedząc na ziemi "zażerają" kurczaki, na koniec zaś delektują się tortem. Czynność ta z jednej strony podkreśla ich żarłoczność, żądzę krwi i mordu, a nawet pewien kanibalistyczny aspekt ich czynu - oprawcy próbują się do cna nasyci okrucieństwem - aż do całkowitego pochłonięcia swych ofiar, wyssania ich krwi i zjedzenia mięsa. Z drugiej strony sposób jedzenia pokazuje ewolucję: od dystyngowanych arystokratów, po jedzących rękami barbarzyńców i z powrotem do delektujących się torcikiem "ludzi kulturalnych".

Gdy posłańcy zrzucają z siebie w końcu role zbrodniarzy - przyznają się do porażki. Jednak choć nie są w stanie przedstawić przeszłości - nie mogą zaprzestać prób. W finale jedna z kobiet mówi monolog (brzmiący jak osobiste wyznanie Jelinek), o tym, że nie potrafi "znieść" swojego kraju, a on nie potrafi "znieść" jej. Jej niezgoda na łatwe oswojenie i wyparcie przeszłości wywołuje społeczny sprzeciw, który z kolei zaburza dobre samopoczucie narodowej wspólnoty. Trudne zadanie pamięci, jednostkowej i zbiorowej odpowiedzialności za nią, choć zatruwa życie - wydaje się konieczne. A posłańcy są po to, by jątrzyć, nie pozwalać na zapomnienie, wyparcie, cichą zgodzę z najciemniejszymi kartami historii. Nie dziwi, że kobieta mówiąca finalny monolog jest ubrana w kostium służącej - jej zadanie jest podobnie potrzebne i podobnie wzgardzone.

O spektaklu "Rechnitz (Anioł Zagłady)" można by snuć wiele różnych narracji i tworzyć mnóstwo interpretacji. Niewątpliwie jest to dzieło doskonałe reżysersko: niezwykle precyzyjne, przemyślane, oszczędne w środkach, a za to bogate w treści. Ogromny podziw budzi scenariusz - mimo wielości i zmienności wątków zrozumiały i skomponowany w fascynującą, rządzoną konsekwencją zaskakujących skojarzeń całość. Imponują aktorzy - fantastycznie przekazujący ogromne partie, skomplikowanego tekstu, płynnie przechodzący od roli Posłańców, do tworzonej na poziomie "meta" roli katów. Największą zaletą tego przedstawienia wydaje się jednak odwaga podejmowania tak ważkich, a jednocześnie delikatnych kwestii w sposób dosadny, ostry, bezkompromisowy, otwarty na (chyba jednak niebezpośrednią) konfrontację z widownią - jej opiniami, przesądami, uprzedzeniami. Fakt, że taki spektakl powstał w Niemczech i nie wywołał większego skandalu - wydaje się budujący. Jednocześnie prowokuje pytanie, jak analogiczną pracę przyjęto by w Polsce, gdyby była produkcją teatru repertuarowego. Afera wokół "Sztuki dla dziecka" Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego nie napawa optymizmem Choć może porównanie jest całkowicie nieadekwatne?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji