Artykuły

Opole. Kilkuset opolan przyszło na "Pokolenie"

Spektakl w reżyserii Andrzeja Czernika, upamiętniający 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, przyciągnął kilkuset widzów na ul. Krakowską przy kawiarni Dolce Vita. Zdaniem opolan taka forma przypominania o historii jest lepsza niż oficjalne obchody.

- To jest ciekawsze niż uroczystości, które od lat wyglądają tak samo i niczym nie mogą nas zaskoczyć - mówili we wtorek Karolina Pałys i Bartosz Sroka, podkreślając, że zwłaszcza w Opolu każda nowa inicjatywa jest już z założenia dobrym pomysłem.

Podobnie uważały Barbara Kraska i Agata Małecka. - Najważniejsze jest to, że coś się dzieje. Że wraz z upamiętnieniem historii idzie rozrywka - mówiły, dodając, że oficjalne uroczystości mogłyby być znacznie bardziej ciekawsze, gdyby angażowano w nie również publiczność.

Z kolei dla pani Heleny nieważna jest forma, byle byłoby widać emocje. - Czy to oficjalne uroczystości, czy takie przedstawienie, wszystko zależy od tego, czy ludzie, którzy to organizują, są zaangażowani, czy nie. Czy są wyraziści, czy nie. Myślę, że oficjalna akademia czy harcerze składający kwiaty mogą być wzruszający tak samo jak dobre przedstawienie - mówiła.

- Od lat nie byłem na żadnych uroczystościach, bo mnie nudzą. Tylko gadanie i składanie kwiatów. Za dużo w tym patosu. Na przedstawienie przyszedłem, bo w Opolu nie ma ich za wiele i myślę, że wielu ludzi jest tu z tego samego powodu. I już chociażby to pokazuje, że to dobry pomysł, bo ludzie chcą takie rzeczy oglądać - mówił Bartek Korniluk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji