Artykuły

Opowiem ci o tobie i o mnie

- Realizuję sztukę społeczną, interwencyjną. Taki teatr uprawiam od dawna. Nie interesuje mnie sztuka dla samej sztuki - mówi ROMUALD WICZA-POKOJSKI, reżyser "Pamiętnika z dekady bezdomności" w Teatrze Wybrzeże Gdańsku.

Z Romualdem Wiczą-Pokojskim [na zdjęciu], reżyserem spektaklu pt. "Pamiętnik z dekady bezdomności" w ramach Szybkiego Teatru Miejskiego Teatru Wybrzeże, którego premiera odbędzie się w najbliższy piątek [7 stycznia] w schronisku dla bezdomnych, rozmawia Katarzyna Gruszczyńska.

Spektakl oparły został na autobiograficznym tekście Anny Łojewskiej pt. "Pamiętnik z dekady bezdomności", w którym opisała swoją 10-letnią historię bezdomności. Czy mocno go pan zmodyfikował?

- Szkieletem dramaturgicznym jest historia Anny Łojewskiej. Paweł Demirski (kierownik literacki Teatru Wybrzeże - red.) przygotował adaptację tego tekstu. Został on wzbogacony o nasze wywiady oraz uczestnictwo w przedsięwzięciu osób bezdomnych. W przedstawieniu obok Tomiry Kowalik, aktorki Teatru Wybrzeże grają bezdomni z trójmiejskich ośrodków pomocy społecznej. Doszło do pewnej konfrontacji tych historii.

Czy poprzez spektakl chce pan sprowokować dyskusję na temat funkcjonowania polskiego systemu pomocy społecznej?

- Często jesteśmy bardzo blisko bezdomności, wystarczy, że zaciągniemy kredyt w nieodpowiednim miejscu. Świadczą o tym m.in. życiorysy naszych bezdomnych aktorów. Nasze państwo kompletnie nie radzi sobie z tymi problemami, również z kwestią wychodzenia z bezdomności, w której utrzymuje się ludzi. Teatr nie jest potrzebny do tego, żebyśmy mogli przyjrzeć się sytuacji bezdomnych. Ważne, by właśnie sprowokować dyskusję, zastanowić się, czy taki system pomocy społecznej nas zadowala. Realizuję sztukę społeczną, interwencyjną. Taki teatr uprawiam od dawna. Nie interesuje mnie sztuka dla samej sztuki.

- Jak przebiegała praca z amatorami?

Tomira Kowalik - jedyna profesjonalna aktorka w tym spektaklu - przyznała, że świetnie jej się współpracowało z trzema aktorami amatorami. Praca z amatorami to duże wyzwanie. W tym przypadku śmiało mogę mówić o pracy zespołowej. Nieocenione zasługi dla tworzenia zespołu ma właśnie Tomira Kowalik. Jedną rzeczą była praca na scenie, drugą praca warsztatowa. Tomira prowadziła z nimi m.in. ćwiczenia dykcyjne.

Czy spektakl będzie chwytał za serce, czy raczej porażał, obezwładniał widzów obserwacjami społecznymi?

- Nie chcę nikogo bić sztuką - nie o to chodzi. Wolę rozmawiać. "Posłuchaj to do ciebie, opowiem ci o tobie i o mnie" - jak śpiewał Kazik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji