Artykuły

Przebaczenie we współczesnych dekoracjach

Inscenizacja "Burzy" Williama Szekspira wystawiona przez Krzysztofa Warlikowskiego w warszawskim Teatrze Rozmaitości okazała się efektowna, zdyscyplino­wana formalnie i zaskakująco - jak na obrazoburczy temperament reży­sera - wierna duchowi tekstu. Po­wstała przypowieść o przebaczeniu, której współczesny sztafaż kostiumowo-sytuacyjny nie odebrał, na szczęście, właściwej siły wyrazu. Do dzisiejszego widza przemawia także żywym, plastycznym językiem prze­kładu Stanisława Barańczaka.

"Burza" jest ostatnią skończoną sztuką Szekspira i zdaniem znawców najbardziej niepokojącym, niemal autobiograficznym utworem drama­turga ze Stratfordu. Oto Prospero, mędrzec zdolny do poruszania nad­przyrodzonych mocy, łamie swoją magiczną pałeczkę i wraca do świata ludzi. Szekspir żegnał się tą gorzką komedią z teatrem. Nie inspirował się w niej innymi utworami i nie opowiadał historii wziętych z życia. Zawarł w niej ogrom trudności zwią­zanych z tworzeniem i zwrócony wprost do widzów epilog, o którym Jan Kott pisał: "Cały jest wielką li­ryczną fugą, i trzeba być głuchym, żeby nie usłyszeć w nim przejmują­cych akcentów osobistych".

Po rezygnacji Janusza Gajosa ro­lę Prospera zagrał ostatecznie Adam Ferency, zainteresowany udziałem w "spektaklu o racjach moralnych". W jego interpretacji zdradliwie zdetro­nizowany przez brata książę Medio­lanu okazał się kimś w rodzaju wszechmocnego cyborga, w każdej chwili kontrolującego siebie, otocze­nie i sytuację.

Reżyser dał aktorom szerokie po­le do działania, nawet jeśli niekiedy wycinał im kwestie dialogu. Wstrzą­sające było na przykład spotkanie po latach Prospera z bratem. Słowa wy­baczenia zawisły w absolutnej ciszy. Grający Antonia Andrzej Chyra przełamał bezruch. Nadludzkim, zda się, wysiłkiem sięgnął powoli po kieliszek szampana. Wypił, wstał od stołu i wyszedł bez słowa. Istota spotkania, przebaczenia i pojednania dawnych ofiar i katów ma dziś - po czterech wiekach od powstania utworu - zupełnie inne konotacje. Widz przychodzi bowiem do teatru z bagażem historycznych jeśli nie doświadczeń, to odniesień do nieludzkich systemów zniewolenia, znaczonych archipelagami gułagów i obozów koncentracyjnych, ale i do codziennych medialnych do­niesień na temat wyczynów między­narodowego terroryzmu. Stąd też hi­storyczny kostium oraz atmosfera magii, duchów i czarnoksięskich pa­łeczek zastąpiona przez Warlikow­skiego sprytnie aktualnymi gadżeta­mi. Znakomicie rozwiązana została na przykład scena, w której rozmo­wę między Antoniem i Sebastianem (Marek Kalita), podczas której An­tonio namawia Sebastiana do zgła­dzenia brata, króla Neapolu Alonsa (Zygmunt Malanowicz), wyznaczają wydobywające się z laptopa Sebastia­na dźwięki muzyki Chopina.

Takich nawiązań do dnia dzisiej­szego jest znacznie więcej, jak choć­by jąkanie się nad wyraz wymowne­go królewskiego doradcy Gonzala (Lech Łotocki), wyraźnie utożsa­miające tę postać z redaktorem na­czelnym największego polskiego dziennika. Wątek zaślubin Mirandy (doskonała Małgorzata Hajewska-Krzysztofik) z Ferdynandem (Redbad Klynstra) reżyser wzbogacił nie­banalną nutą polskiej obyczajowo­ści, angażując trzy panie z zespołu folklorystycznego, które do światka mniej lub bardziej nadprzyrodzo­nych zjawisk wniosły sporo sponta­nicznej autentyczności. Reszta była pod całkowitą kontrolą, w tym rów­nie świetni jak pozostali wykonawcy: Stanisława Celińska - jako trefniś Trinkulo z uczuciem śpiewająca "What A Wonderful World" Louisa Armstronga, Jacek Poniedziałek ucharakteryzowany na zblazowane­go bywalca barów Stefana, Magdale­na Cielecka - jako Ariel, posługująca się w czarach znajomością ludzkiej natury, a nawet niemieckojęzyczna Renate Jett, która z twarzą malowni­czo pokrytą tatuażami w roli dziku­sa Kalibana miała pełne prawo kale­czyć polską mowę.

Przedstawienie dowodzi, że choć o przebaczeniu każda epoka mówi własnym językiem, jego istota zda się być niezmienna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji