Białystok. Plany laureatów "Przystanku Młodzi"
Wystawowy maraton, oswajanie Afryki, do tego żywa dyskusja o miejskiej architekturze, pamiętającej czasy PRL. Tak w wielkim skrócie pracowicie zapowiadają się najbliższe miesiące w życiu laureatów Przystanku Młodzi.
Zwycięzców III edycji naszej akcji - czyli Izę Tarasewicz, Katarzynę Niziołek i Krzysztofa Kiziewicza zapytaliśmy o zawodowe plany:
Iza Tarasewicz
artystka, tworzy rzeźby, instalacje, rysunki oraz zajmuje się performance; jej wystawy można było oglądać w białostockiej Galerii Arsenał:
- Obecnie pracuję nad wystawą "Samorodek". Jej tematem przewodnim jest dziecko. W październiku lub listopadzie chciałabym pokazać ją w Galerii Arsenał. Jednocześnie przygotowuję kolejną wystawę w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej - gotowa będzie na listopad lub grudzień. Początek następnego roku również będzie pracowity, szykuje się moja wystawa indywidualna w Zielonej Górze, potem, jeżeli czas pozwoli, mam pomysł na jeszcze jedną wystawę. Na pewno przez najbliższe miesiące nie będę się nudzić, jest co robić. Niezależnie od tego gdzie będę wystawiać - Białystok i Podlasie pozostają moją bazą. Przede wszystkim dlatego, że tutaj, w pobliskiej wsi, jest moja pracownia. W niej mi się najlepiej pracuje. Mam tam sporo miejsca, spokój, nie mam internetu i co najważniejsze - tam "dopada" mnie natchnienie. Próbowałam realizować swoje projekty w Poznaniu czy Warszawie, ale zdecydowanie najlepiej pracuje mi się tutaj.
Katarzyna Niziołek
socjolog, pracownik Instytutu Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku, prezes Fundacji Uniwersytetu w Białymstoku
- W tym roku najważniejszą inicjatywą fundacji jest projekt "Ładniej? PRL w przestrzeni miasta", jesteśmy z nim na półmetku. We wtorek odbędzie się otwarta dyskusja na temat jakości i przemian przestrzeni miejskiej pt. "Decydenci vs. Dysydenci" [godz. 14, aula przy pl. Uniwersyteckim 1 - red.]. Jesteśmy w trakcie tworzenia strony internetowej "Ładniej?", gdzie każdy będzie mógł "przejść" wirtualnym szlakiem białostockiej architektury okresu PRL-u, ale też wyrazić swoją opinię na temat zmian, które dokonały się w Białymstoku, zamieścić komentarz lub zdjęcie. Chcemy też wydać mały folder, w którym pokażemy białostocką architekturę z okresu PRL. W wakacje zdjęcia z projektu zestawione ze starymi pocztówkami będzie z kolei można zobaczyć w autobusach miejskich. Własnym tempem toczy się nadal projekt "Szlak Dziedzictwa Żydowskiego". Prowadzimy warsztaty terenowe dla gimnazjalistów i licealistów, poświęcone wielokulturowości i historii miasta. Chcielibyśmy umiędzynarodowić nasze działania, włączając do nich wolontariuszy z zagranicy w ramach programu European Voluntary Service.
Krzysztof Kiziewicz
tancerz, filmowiec, animator kultury, performer, wiceprezes stowarzyszenie"Engram", należy do Teatru Kolegtyw
- Nieustannie angażuję się w zajęcia w ośrodku Monar w Babigoszczy. Wraz z Teatrem Kolegtyw ruszamy z kolejnymi przedstawieniami "Fizjotopia". Do tego po udanej akcji, kiedy to przyjechały do Białegostoku dzieciaki z Ugandy, szykuję się podróż do Afryki, taka rewizyta. Oczywiście nie jadę tam sam. Wraz z Tomkiem Adamskim [filmowiec, prowadzi ze studentami zajęcia z teorii sztuki - red.] będę kręcił film, zaś Radek Guziejko i Marcin Rogalski [z Teatru Kolegtyw - red.] poprowadzą tam warsztaty. Bez nich nie działoby się tyle, nie byłoby też tej nagrody. Cieszy mnie, że miasto otwiera się na nowości, że spotykamy ludzi, którzy przyklaskują projektom realizowanym przez Engram czy Kolegtyw. Poprzez akcje jakie robimy chcemy pokazywać to miasto, a Białystok jest przede wszystkim mocno taneczny i filmowy. Zależy mi na tym, by nasze przedsięwzięcia były globalne, do Białegostoku coraz częściej przyjeżdżają ludzie z różnych stron świata, ale i my pokazujemy siebie i to miasto poza granicami kraju. Chciałbym, żeby motywem najbliższego roku było słowo "otwartość".
