Artykuły

Za oknami

Swoje 50-lecie uczcił Teatr Ateneum przedstawieniem zatytułowanym "Tryptyk listopadowy" - zespolonymi w całość fragmentami dramatów Stanisława Wyspiańskiego, dla których tworzywem stały się wydarzenia powstania 1830 r.: "Nocy listopadowej", "Warszawianki" i "Lelewela". Zespolonymi tak, że dają jakby pełny obraz historycznych wypadków.

MAMY więc z jednej strony zapał i zdecydowanie podchorążych, do których dołącza młodzież i lud Warszawy z drugiej - to, co zapał gasi, hamuje zryw, prowadzi do klęski, ogromnieje tragedią śmierci daremnej, oskarżającej. Więc: brak jedności, niemożność porozumienia się polskich "przywódców narodu", kontrowersje i pewnego rodzaju bałagan polityczny, zła wola naczelnego wodza wojsk polskich, działania szpicli lojalistów i ugodowców związanych z WKs. Konstantym.

Są to sprawy znane, opisywane wielokrotnie i analizowane przez historyków. Trudno o nich nie myśleć oglądając wysnute z nich dramaty Wyspiańskiego. A jednak skoncentrujmy się nie na treści zaprezentowanego nam w Ateneum "Tryptyku listopadowego", nie na tym, jak jego realizatorzy - poprzez Wyspiańskiego - interpretują historię i poszczególne postacie. Janusz Warmiński - Inscenizator i reżyser oraz współautor (wraz z Józefem Grudą) opracowania dramaturgicznego spektaklu - łącząc w jedno (bardzo trafnie) trzy utwory, przestawiając kolejność scen, rozpoczynając i pięknie kończąc "Nocą listopadową", nie szokuje, nie dokonuje bulwersujących przewartościowań ciągle tak nieobojętnych nam wydarzeń: pozostaje w zgodzie z naszą wiedzą o powstaniu, a przede wszystkim z tekstami i intencjami ich autora. Skoncentrujmy się więc na formie spektaklu.

Jak wiemy Ateneum ma scenę niewielką, jej ograniczoność praktycznie uniemożliwia osiągnięcie efektów, których "Noc listopadowa" wręcz się domaga. Wyspiański chce, by Niki na wezwanie Pallas-Ateny nadleciały z różnych stron, by maszerowały, przebiegały zbrojne szeregi, by w rozległej pustce zimowych Łazienek wśród żołnierzy zamajaczyły postacie Demeter i Kory, by na ulicy szalał tłum, by na scenie wyrósł teatr "Rozmaitości" z aktorami i widzami.

Nie można tego pokazać przy ul. Jaracza. Warmiński rezygnuje więc z Nik - ich przybycie zaznacza tylko odgłosem łopotu skrzydeł. Teatr Ateneum zamienia w "Rozmaitości" wprowadzając aktorów na widownię. Rezygnuje z tłumnych scen, pokazuje tylko - symbolicznie odpryski powstania. Ono samo jest, cały czas, wyczuwalne wyraźnie, przesycające swą atmosferą to, co widzimy. Jest porywające, krwawe, tragiczne - obecne poza teatrem, w wyobraźni widza.

Warmiński ożywia naszą wyobraźnię zabiegiem bardzo pięknym. Mianowicie, odsłonił trzy duże okna, które scena ma naprzeciw widowni. Okna te przykuwają uwagę od momentu podniesienia kurtyny. Przesłania je, częściowo, postrzępiony czarny tiul, na nim - ażurowy orzeł dźwigający okowy (orzeł jak z "Hymnu" Słowackiego), a reszty, dopełnia zima: szyby zasnuwa mróz białymi pasmami, w których łamią się i rozpryskują światła palące się, na zewnątrz budynku.

Te okna grają przez cały spektakl. Nie tylko w "Warszawiance", w której sam Wyspiański umieścił je i jakby przedłużył scenę poza nie, właśnie tam, w tę niewidoczną przestrzeń, gdzie zachodzą wypadki powodujące największe napięcie dramatyczne. Nie tylko w "Lelewelu", gdzie do znajdujących się w sali posiedzeń Rządu Narodowego mogą spoza okien dobiegać odgłosy ulicznej wrzawy i tumultu. Nie tylko w słynnej scenie z "Nocy listopadowej", w której WKs. Konstanty, przerażony, spogląda przez okno Belwederu w stronę pomnika Sobieskiego. Są od początku do końca tylko cienką warstwą szkła oddzielającą nas od zachodzących tam wydarzeń. A czerwień łuny, odblask grzmotu, huki i strzały dają nam wrażenie, że wydarzenia te są rzeczywiste, zaś szkło nie odgradza od nich, lecz przeciwnie: okna zasnute zwiewnym kirem, do którego przylgnął skowany orzeł raczej nas z nimi łączą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji