Artykuły

Niezniszczalne Siostry Sisters

Szalone tempo, absurdalny humor, sporo polityki oraz aktorskie gwiazdy - to najkrótszy opis programów kabaretowych Olgi Lipińskiej, które od tego tygodnia będzie przypominać Kino Polska. Układając scenariusze kabaretowych wieczorów, Olga Lipińska od początku wiele czerpała z bogatego dorobku literatury polskiej XIX i XX wieku. Arcymistrzem był dla niej Konstanty Ildefons Gałczyński, ale były też nawiązania do Witkacego, Słowackiego czy Mickiewicza. Pojawiało się wielu autorów współczesnych - pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

Telewizyjna przygoda Olgi Lipińskiej z kabaretem trwała niemal 30 lat. Wszystko zaczęło się od cyklu spektakli kabaretowych "Głupia sprawa" w latach 1968 - 1970. Potem był szalony "Gallux Show" z konferansjerem Andrzejem Zaorskim w białym fraku i sandałach. To właśnie tam pojawili się młodziutki Piotr Fronczewski jako szalony pan Piotruś, nostalgiczny pan Janeczek Jana Kobuszewskiego i uroczy duet Sióstr Sisters grany przez Barbarę Wrzesińską i Krystynę Sienkiewicz.

Tych bohaterów odnajdziemy też w kolejnych cyklach: "Właśnie leci kabarecik" (1975-1977), "Kurtyna w górę" (1977-1981), wreszcie "Kabaret Olgi Lipińskiej", który istniał do roku 2005. W programach tych, zgodnie z wolą autorki, artyści odsłaniali ułomności życia społeczno-politycznego w Polsce.

- Bardzo sobie cenię towarzystwo osób inteligentnych, których stać na autoironię - wspomina Barbara Wrzesińska. - Z Krysią tworzyłyśmy wspaniały duet sióstr, które miały dość absurdalne poczucie humoru. Lubiłyśmy grać te dość groteskowe i niezbyt skomplikowane postacie, bo stanowiły one nasze przeciwieństwa. Ale taka była zasada tamtych kabaretów. Występowało w nich wiele indywidualności i Olga potrafiła to świetnie wykorzystać.

O tym, że umiała dobierać artystów z najwyższej półki, świadczy także udział w programie takich późniejszych gwiazd, jak Marek Kondrat, Wojciech Pokora, a przede wszystkim Janusz Gajos. Ten ostatni - rolą prymitywnego, chociaż przebiegłego, woźnego Tureckiego chciał zerwać z wizerunkiem szlachetnego i uwielbianego przez publiczność Janka Kosa z serialu "Czterej pancerni i pies". Widzowie szybko docenili kunszt artysty w nowym wcieleniu. Bohater stworzony przez Gajosa był wiernym odbiciem dla spotykanych niemal na co dzień cwaniaków i obiboków. Popularność Tureckiego okazała się jednak dla aktora niezwykle uciążliwa. Doszło do tego, że kiedy w szpitalu lekarze rozbudzali go po operacji, usłyszał: "Niech się pan budzi, panie Turecki!".

Lipińska wylansowała w swym kabarecie wiele aktorskich indywidualności różnych pokoleń. Talent wokalno-taneczny szlifowali tam Hanna Śleszyńska, Izabella Olejnik, Krzysztof Tyniec, Marek Siudym, Andrzej Blumenfeld, Edyta Jungowska, Agnieszka Suchora, Jacek Wójcicki i Kacper Kuszewski. Kompozytor Czesław Majewski, zasiadając do pianina jako pan Czesio, zniewieściałym głosem pytał: "Mam grać?". A Janusz Rewiński budził postrach podwładnych jako szef "Misiek", który nie chce "cukerka".

Układając scenariusze kabaretowych wieczorów, Olga Lipińska od początku wiele czerpała z bogatego dorobku literatury polskiej XIX i XX wieku. Arcymistrzem był dla niej Konstanty Ildefons Gałczyński, ale były też nawiązania do Witkacego, Słowackiego czy Mickiewicza. Pojawiało się wielu autorów współczesnych.

Ukształtowana przez poetykę STS, gdzie w cenie były drapieżne puenty i jaskrawa burleska, reżyserka potrafiła, gdy trzeba, doprawić swe programy poezją, rozrzedzić sentymentem, ale wyraźnie preferowała kolory ostre i ton krzykliwy. Podczas pracy, jak zgodnie przyznają aktorzy, była dyktatorem absolutnym. Ale trzeba przyznać, że symbioza reżysera-dyrygenta i aktorskiej orkiestry osiągnęła tu pełnię.

Opowiadając o swej przygodzie z telewizją i kabaretem, Lipińska lubi podkreślać swą niezależność i niezłomność w walce z władzą. W czasach PRL do osób nieprzychylnych jej twórczości zaliczali się podobno m.in. Stanisława Gierkowa i Zofia Gomułkowa. Reżyserce zarzucano negację sukcesów władzy ludowej. W 1977 roku kabaret na kilkanaście miesięcy zdjęto z anteny. To była kara za opowiedziany przez Jana Kobuszewskiego dowcip: "Kto zamawiał ruskie? Nikt, same przyszli". Stało się to - jak pisano - po interwencji ambasady radzieckiej.

W III Rzeczypospolitej "Kabaret Olgi Lipińskiej" punktował i bezlitośnie wyszydzał głupotę światka politycznego, naiwność i wady narodowe Polaków. Czasem jednak parodie przekraczały granice dobrego smaku, jak w przypadku licznych żartów z Kościoła. Często dawało się też zauważyć, że prawa strona sceny politycznej krytykowana jest w kabarecie częściej i gorliwiej niż przedstawiciele lewicy. Kwestionowana była więc, deklarowana przez Lipińską, neutralność polityczna kabaretu. W 2005 roku program został zdjęty z powodu "przeżycia się jego formuły".

Właśnie leci kabarecik | 21.15 | Kino Polska | niedziela

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji