Artykuły

"Tryptyk Listopadowy"

Teatr Ateneum, Stanisław Wyspiański'- "Tryptyk Listopadowy", opracowanie dramaturgiczne Józef Gruda i Janusz Warmiński, inscenizacja i reżyseria Janusz Warmiński, scenografia Marian Kołodziej, muzyka Zbigniew Wiszniewski, układ tańca Wanda Szczuka.

POEZJA dramatyczna (czy też lepiej by powiedzieć "poezja teatralna") Stanisława Wyspiańskiego okazuje swą niebywałą żywotność i siłę. Nawet bezkrytyczny kult nie dał jej rady. Nie udało się nikomu w ciągu lat kilkudziesięciu uczynić z Wyspiańskiego autora wyłącznie rocznicowego, twórcę "wyjątków" do antologii i podręczników, oklepanego klasyka na użytek szkół. Jego teatr nie stał się podniosłym pustosłowiem, zdatnym tylko do okolicznościowych deklamacji. Dzieło Wyspiańskiego bowiem przynosi nie tylko wizję teatralną naszej historii, tak pociągającą i urzekającą artystów teatru przez swą oryginalność, symboliczną tajemniczość, inscenizacyjne bogactwo plastyczne. Teatr ten przynosi także - ciągle na nowo, ciągle z bolesnym zwątpieniem i goryczą podejmowany, ciągle przypominany jako wyrzut, oskarżenie, przestrogę, jako nakaz i postulat - problem odpowiedzialności za państwo Polskie. Taka emocja ideowa trafia do serc Polaków ze szczególną siłą dzisiaj, w czasach wyjątkowo napiętej świadomości współuczestnictwa każdego z nas w dziele utrzymania i rozwijania siły państwa: jako wyrazu i gwaranta naszego zbiorowego losu, naszej narodowej teraźniejszości i przyszłości.

Teatr Ateneum trafnie więc wybrał Wyspiańskiego, chcąc takie właśnie emocje ideowe dać swoim widzom. Ma także i tę zasługę, że wznawia tradycję - bardzo żywą jeszcze w dwudziestoleciu między wojennym, a od wielu lat przerwaną, - wystawiania łącznie "Warszawianki", "Nocy Listopadowej" oraz "Lelewela". Opracowanie dramaturgiczne w Ateneum nie trzyma się jednak dawnych kanonów. W montażu tekstów widać nowoczesną już umiejętność wykształconą na filmach, nowoczesny też sposób rozumienia wydarzeń politycznych, których "Tryptyk Listopadowy" dotyczy. Intencje Wyspiańskiego uszanowano przecież w całej rozciągłości: "Tryptyk Listopadowy" jest sceniczną opowieścią, o Powstaniu Listopadowym, ale opowieścią wizyjną, powiązaną z mitem antycznym, z pieśnią rewolucyjną, z rytmem i tchnieniem poezji. Uznano też, że dzieło takie - nie tylko romantyzmu dotyczące, ale samo romantyczny styl odnawiające - domaga się realizacji scenicznej w stylu podobnym: romantycznym, czy też w ogóle "wielkim", podniosłym. Wznawiając tradycję połączonych tekstów Wyspiańskiego, postanowiono wrócić także do tradycyjnego stylu teatralnego. Jakby chcąc znieść na chwilę dystans, który nas jednak dzieli od neoromantycznych gustów z przełomu stuleci. Przede wszystkim więc maleńka scena Ateneum musiała pomieścić "teatr ogromny", ruch kilkudziesięciu aktorów w kalejdoskopie szybko zmieniających się różnorodnych scen, wizję rozległych przestrzeni i ogromnych tłumów. Dzięki talentom i współdziałaniu scenografa, muzyka i choreografa to niezwykle trudne zadanie zostało szczęśliwie rozwiązane, jakby potwierdzając wartość znanej romantycznej dewizy: "mierz siły na zamiary".

Istotnie: scena Ateneum otwarła się jakby, rozszerzyła, wypełniła "napowietrzną przestrzenią", pozwalając grać Wyspiańskiego w stylu "teatru ogromnego", tak jak go Warmiński pojął i zrozumiał: jako styl patetyczny, emocjonalny i nadwyrazisty. Aktorzy dają sobie z tym radę niejednakowo, poszczególne części Tryptyku niejednakową też mają siłę oddziaływania artystycznego, rzecz jednak nie nuży nigdy, przeszło trzygodzinne przedstawienie trzyma w niesłabnącym napięciu.

Jednak myślowo, ideowo całość tego dzieła scenicznego, mimo udziału niezwykle licznego zespołu, oparta jest przede wszystkim na dwu postaciach, na dwu wątkach: na tym, który reprezentuje Chłopicki, i na tym, którego przedstawicielem jest Lelewel. Od aktorów, którzy grają te postacie, zależy więc w wielkiej mierze nie tylko artystyczna, lecz także myślowa i emocjonalna wartość przedstawienia w Ateneum. Jest to wartość wysoka.

Józef Para jako Lelewel ukazuje w swym zdyscyplinowanym, skupionym, wyrazistym aktorstwie postać przywódcy politycznego rozumiejącego lepiej niż ktokolwiek to listopadowe społeczeństwo polskie, które widzimy na scenie, jak toczy wojnę o swe państwo.

Jan Świderski jako Chłopicki daje w przedstawieniu Warmińskiego prawdziwie wielką kreację aktorską, godną osobnego stadium: cała gorycz, cały ból i cała wielkość polskiego, żołnierskiego patriotyzmu jest w stworzonej przez niego postaci nieszczęśliwego wodza.

W tych dwu portretach historycznych i poetyckich zawarte zostały dwa podstawowe wątki polskiego problemu odpowiedzialności za państwo, tak jak go Wyspiański rozumiał; i tak właśnie Ateneum przedstawia je swojej publiczności z okazji pięćdziesięciolecia teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji