Artykuły

O przestrzeni tragedii

O przestrzeniach fizycznych i psychicznych, w których się rozgrywają dramaty - pisze w cotygodniowym felietonie dla e-teatru Michał Zadara

Tragedia jest najczęściej - prawie zawsze - historią rodzinną. Jednak żeby tragedia zabrzmiała i stała się zrozumiała, musi się odbyć we właściwej dla siebie przestrzeni. Nie chodzi tu wyłącznie o przestrzeń fizyczną, ale też. Chodzi o przestrzeń dramatu - gdzie i w jakich okolicznościach on się odbywa. Zaskakujące jest przy tym to, że historia rodzinna opowiada się najpełniej wtedy, kiedy zewnętrzne wobec niej warunki silnie zaistnieją. Podam kilka przykładów.

Wszyscy wiemy, że "Agamemnon" Ajschylosa jest historią o tym, jak powracający do domu mąż zostaje zamordowany przez swoją żonę i jej kochanka, jego kuzyna. W momencie jednak, gdy inscenizacja ogranicza się do tego - wydaje się, że najbardziej podstawowego - aspektu, dramat ten staje się banalny, nieco sztuczny i w ogóle nie współczesny. To się zmienia, jeśli określimy przestrzeń dramatu jako miasto, które się rozpada, w którym wszystkie środki poszły na kosztowną wojnę i które do tego jest źle zarządzane. Do tego dochodzi przestrzeń doświadczeń bohaterów - Agamemnon wraca z długiej, bezsensownej wojny, podczas której widział, jak ludzie mordują się nawzajem, nie rozumiejąc, o co walczą. Klytemnestra zaś została w rozwalającym się mieście, opuszczonym i niedofinansowanym. Te przestrzenie - rejony, w których odbywa się dramat - istnieją także w analizie historycznej tego wydarzenia. Złoty okres Myken skończył się po wojnie trojańskiej. Potem miasto zostało opuszczone i zniszczone. Historyczny Agamemnon wracał więc do ruin, albo, jak byśmy dziś powiedzieli, slumsów.

Dopiero w takiej przestrzeni widzimy, na czym polega tragedia Agamemnona. Kiedy Klytemnestra chce rozwinąć przed nim purpurowy dywan, Agamemnon protestuje - uważa, że takie wejście jest nie na miejscu. Gest Klytemnestry wydaję się niezbyt prowokacyjny, jeśli wyobrazimy sobie pałac w Mykenach jako wersję Luwru. Jednak kiedy wyobrazimy sobie, że ta scena się odbywa wśród śmieci, wypalonych domów i żebraków, nabiera znaczenia. Agamemnon nie jest zawstydzony gestem Klytemnestry, lecz całą sytuacją. Rozkładanie dawnego, purpurowego dywanu wśród śmieci wydaje się groteskowe. Agamemnon się wstydzi tego, jak wygląda całe jego miasto. Tekst Klytemnestry staje się niezwykle ironiczny - wielki zwycięzca wraca do domu, lecz miasta już nie ma. Gest i tekst Klytemnestry wyostrzają kontrast między tym, co jest, a tym, co było. I dopiero w takiej sytuacji możemy sobie wyobrazić napięcia, jakie się pojawiają między mężem a żoną. Na marginesie zaznaczę, że powyższa sytuacja opisuje też dramat Henryka na początku "Ślubu" Gombrowicza.

Tragedia Ifigenii - w różnych jej wersjach - także staje się czytelna dopiero w momencie dopowiedzenia przestrzeni dramatu. Oczywiście, że chodzi tu o dramat ojca, któremu Bóg nakazał zabić córkę. Przestrzenią tego dramatu jest jednak przede wszystkim obóz wojskowy, z którego żołnierze nie mogą wyruszyć. Agamemnon jest generałem, który ma poprowadzić to wojsko. Jego generałowie na niego naciskają, żeby wyruszyć. W takiej sytuacji nakaz bogów już nie jest tak silny jak presja otoczenia: wściekłych mężczyzn, wygłodniałych i samotnych. Ta przestrzeń przypomina na przykład więzienie w Abu Ghraib, gdzie żołnierze nie mieli prawdziwych zadań i z poczucia opuszczenia i frustracji zaczęli się znęcać nad więźniami. (Pominę uwikłania z torturami opisanymi w podręcznikach CIA, ponieważ przestrzeń dramatu Abu Ghraib jest jeszcze inna). Do takiego piekła, w którym rząd dusz sprawuje dziwny kapłan Kalchas, trafia dziewczyna, która wychowała się w pałacu. Różnica między jej czystym i ładnym ubraniem, a brudnymi i przepoconymi mundurami żołnierzy wyznacza przestrzeń dramatu Ifigenii. Jej zmiana wewnętrzna w tej historii polega na stopniowym zmniejszaniu się tego dystansu - aż do chwili, kiedy ona wsiąka w ten świat tak głęboko, że utożsamia się z wojskiem i szalonym kapłanem. Sprawy bogów, braku wiatru i miłości między ojcem a córką stają się mniej ważne - mimo że historia ta opowiada o nich przede wszystkim.

Najbardziej skrótowo ujął kwestię przestrzeni dramatu Bob Dylan w swojej piosence "Highway 61 Revisited". Dylan opowiada w niej historię ofiary Isaaka. Tekst piosenki jest następującym dialogiem między Bogiem a Abrahamem:

"Bóg: Zabij syna.

Abraham: Stary, chyba żartujesz.

Bóg: Nie.

Abraham: Co?

Bóg: Możesz robić co chcesz, ale jak ja idę, to uciekaj.

Abraham: Gdzie chcesz, bym go zabił?

Bóg: Gdzieś koło autostrady 61."

I znowu - dramat polega na nieuzasadnionym żądaniem Boga, by Abraham zabił jedynego syna. Ale przestrzeń dramatu wyznacza ostatni tekst, i to dzięki niemu ta piosenka tak plastycznie opowiada tę sytuację: Abraham ma zabić syna nie w kościele, nie w domu, ale gdzieś koło autostrady, na poboczu. Ta ofiara ma się odbyć nie jako coś świętego, tylko na śmietniku, niezauważona przez nikogo. Dopiero dzięki tej lokalizacji mamy szansę zrozumieć pełny dramat Abrahama, i bezczelność Boga.

Przykłady można mnożyć - "Hamlet" z Ethanem Hawkie'm, odgrywający się w dużej firmie w Nowym Jorku działa dzięki konkretnej przestrzeni dramatu, a "Hamlet" z Melem Gibsonem, zagranym w ogólnym zamku już gorzej, mimo że główną rolę gra lepszy aktor.

Widzę w teatrze dekoracje skuteczne i dekoracje nieskuteczne. Trudno jest określić zasady determinujące, czy dana dekoracja jest skuteczna czy nie. Wydaje mi się jednak, że skuteczne dekoracje bardzo precyzyjnie wyznaczają przestrzeń dramatu. Dekoracje nieskuteczne mylą tropy, ustawiając dramat tam, gdzie go nie ma, a nie pozwalając mu zaistnieć tam, gdzie mógłby być. Trudność polega na tym, że nigdy nie wiadomo na pewno, gdzie jest właściwa przestrzeń dla danego dramatu. Ale warto by ustalić jakieś kryteria, by w ogóle móc mówić o skuteczności scenografii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji