Artykuły

Danse macabre

O spektaklu "Król umiera, czyli ceremonie" w reż. Piotra Cieplaka ze Starego Teatru w Krakowie prezentowanym podczas Warszawskich Spotkań Teatralnych pisze Antoni Winch z Nowej Siły Krytycznej.

Na widowni kłótnie i zamieszanie. Scena na potrzeby spektaklu Piotra Cieplaka "Król umiera, czyli ceremonie" została powiększona, zabierając tym samym dwa rzędy przeznaczone dla publiczności. W tej sytuacji pierwszym rzędem był rząd trzeci, trzeci zaś czwartym (jakby ktoś miał wątpliwości, to piąty rząd był piąty). W związku z tym widzowie mający bilety w pierwszym rzędzie siadali w trzecim, wtedy ci, którzy kupili miejsca w trzecim rzędzie przychodzili i pytali tamtych, co tu robią, tamci odpowiadali, że siedzą i że się nie ruszą. Obie strony miały w rękach równie mocne argumenty i nie chciały ustąpić. W relacji ze spektaklu wypada pisać przede wszystkim o spektaklu, gdy jednak na scenie grana była sztuka Ionesco, a na widowni doszło do odegrania jednoaktówki pt.: "Miejsce jest tylko rzędu nie ma", której nie powstydziłby się sam Mrożek, nie sposób było o niej nie wspomnieć. Teatr absurdu w teatrze absurdu.

Sporych rozmiarów scena jest w zasadzie pusta. Z tyłu ściana z jednym wejściem, przed nią ustawione drążki do ćwiczeń tanecznych (przedstawienie rozpoczęli tancerze, którzy co jakiś czas wracali na scenę). Z prawej strony dwie szafki, schodki i stanowisko dla Strażnika (Zbigniew Kosowski), z lewej biurko. Na środku sceny rozłożona biała mata. Przed nią ustawiono podniszczony i zakurzony fotel-tron królewski. Takie, a nie inne urządzenie przestrzeni gry pozwala odczuć małość człowieka wobec otaczającego go świata. Aktorzy mają dla siebie bardzo dużo miejsca, lecz go nie wypełniają. Kosowski przez większą część spektaklu stoi z prawej strony, Dymna, wcielająca się w postać Królowej Małgorzaty, ma ograniczoną możliwość ruchu, ponieważ posadzono ją na wózku inwalidzkim, Trela (Król) to schorowany, coraz słabszy, stopniowo tracący umiejętność chodzenia człowiek, Polony (Królowa Małgorzata) jest co prawda dynamiczna i zażywna, ale przeważnie siedzi celnie a złośliwie ripostując to Marii, to znowu Królowi. Najruchliwszą postacią jest służąca i pielęgniarka ich królewskich mości Julia. Grająca ją Dorota Segda zachowuje się jak człowiek upośledzony. Jest wzruszająca, dobra, miła, ale nieistotna. Z jej ruchu nic nie wynika. Można powiedzieć, że świat tego spektaklu został sparaliżowany, popadł w atrofię, usiadł lub położył się i czeka tak na swój koniec.

Cieplak zrobił przedstawienie o śmierci. Niby jest to oczywista dla każdego rzecz, nikt nie wyobraża sobie, że mógłby jej uniknąć. Gdy jednak do nas przychodzi, jesteśmy jakoś dziwnie zaskoczeni, próbujemy przed nią uciec albo choćby odwlec ją w czasie, zachowujemy się trochę jak widzowie, którzy przyszli do teatru z biletami w pierwszym rzędzie, a siadają w trzecim - byle dalej, choć tak naprawdę tak blisko, że bliżej nie można. Nie umiemy umrzeć, boimy się tego, co się z nami stanie potem, o ile potem w ogóle coś się dzieje. Żyjąc narzekamy na życie, lecz w obliczu śmierci najczęściej chwytamy się go, niezależnie od tego za jak okropne je uważaliśmy. Nie-żyć jest dla nas abstrakcyjne niemalże do ostatniego tchnienia, wydaje nam się, że nas nie dotyczy aż nie zamkniemy oczu, by już nigdy więcej ich nie otworzyć.

Jerzy Trela zagrał człowieka, który stopniowo przyjmuje do wiadomości fakt, że niebawem umrze. Najpierw w ogóle nie zwraca uwagi na wiadomości o swojej rychłej śmierci. Stara się udowodnić Królowej Małgorzacie i Lekarzowi (Jacek Romanowski), że dobrze się czuje, jego zdrowiu nic nie zagraża, a jeśli nawet, to na pewno nie jest to śmierć. Gdy jednak nie może stać o własnych siłach, a potem podnieść się, powoli zaczyna rozumieć, iż jego życie się kończy. Z władcy skoncentrowanego głównie na wyprawianiu balów i polowań, nieustannym, wieloletnim, sztubackim flircie z Królową Marią, z króla mającego za nic powolny upadek państwa przemienia się w człowieka postawionego przed przerastającym go ogromem. Siada wtedy na swym tronie i głosem smutnym, zrezygnowanym, ani na chwilę nie zmieniającym tonu, pyta umarłych jak to zrobili, że umarli i czy nie mogliby go nauczyć lub choćby pokazać mu jak to się robi. Potem w postać wstępują nieoczekiwanie nowe siły. Nie wstaje co prawda z tronu, lecz żywo w nim gestykuluje, podkurcza jedną nogę, wymachuje rękami. Krzyczy, aby świat usłyszał jego ostatnie przesłanie. Pragnie pozostawić coś po sobie - szkoły swojego imienia, szpitale, wózki widłowe, podręczniki szkolne, w których byłaby tylko jego biografia. To jest jego testament pozostawiony pustce.

Interesująca jest rola Anny Polony. Gra ona starą, zdradzoną królową. Król może kiedyś i ją kochał, ale gdy tylko pojawiła się Królowa Maria, porzucił ją. Tylko Małgorzata przygotowała się na śmierć Króla i tylko dzięki niej ta może się wreszcie odbyć. Gdyby nie ona, Król i Królowa Maria odwlekaliby ją w nieskończoność. Postać Polony była zatem kimś w rodzaju posła śmierci, który miał dopilnować jej interesów. Wisielczo dowcipna, konsekwentna jak robaki pożerające trupa, poganiająca wszystkich wokół niczym wskazówki zegara, zimna jak nagrobna płyta. Najpiękniejszą scenę ma w finale spektaklu, kiedy to wyprowadza Króla z sali teatralnej (no właśnie - z sali, a nie ze sceny. Cieplak kazał wyjść Polony i Treli z teatru w ogóle, a nie tylko z przestrzeni przeznaczonej do gry. Ich zniknięcie nabrało przez to szerszego wymiaru). Dwoje starych aktorów ubranych, jakby mieli się zaraz położyć spać (Polony w szlafrok, Trela - pidżamę) schodzi ze sceny i przechodzi przez widownię. Trela nie chce iść, woli zostać - wszak odgrywana przez niego postać (a kto wie, czy i nie on sam) może żyć, istnieć tylko na scenie. Polony nieubłaganie ciągnie go jednak ze sobą. Wreszcie oboje znikają w smudze światła. Przez chwilę słychać jeszcze kwilenie niemowlęcia, a potem już tylko brawa. Po nich zaś w teatrze zapanuje cisza i mrok.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji