Artykuły

"Nie przegapiliśmy tej sprawy" - polemika Teatru Wybrzeże

Nawiązując do artykułu Łukasza Rudzińskiego "Dziwny przypadek Łowcy androidów" pragnę wyjaśnić, iż dział literacki Teatru Wybrzeże rozpoczął starania o nabycie praw do wystawienia "Łowcy Androidów" już niemal rok temu. Nikt nie "przegapił tej sprawy". Po prostu okazała się ona niemożliwa do załatwienia - pisze na portalu Trójmiasto.pl Kinga Zabawska z Teatru Wybrzeże.

Wniosek licencyjny dotyczący praw do utworu "Do Androids Dream of Electric Sheep / Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Philipa K. Dicka ("Blade Runner") przesłaliśmy do sekcji teatralnej Stowarzyszenia autorów ZAIKS w lipcu 2008 roku, zapewniając, że: "Wszelkie kolejne decyzje uzależniamy od oczywistego faktu uzyskania praw". Stało się to zaraz po tym, gdy padł pomysł zaadaptowania na scenę tego opowiadania. W tego rodzaju praktyce - proszę sprawdzić - oznacza to rozpoczęcie działań z naprawdę dużym wyprzedzeniem.

Po serii kontaktów, z końcem ubiegłego roku ZAiKS poinformował nas o wyczerpaniu swoich możliwości dotarcia do spadkobierców praw autorskich Dicka. Rozpoczęliśmy starania na własną rękę.

Odnaleźliśmy posiadaczy praw, kilkakrotnie atakowaliśmy ich naszą prośbą, by w końcu, po kolejnych kilku miesiącach ostatecznie ustalić, że właściciele praw do całej spuścizny literackiej zbyli prawa do tego właśnie jednego utworu innej, hollywoodzkiej agencji.

Ta z kolei, po wymianie wielu maili, wielu kolejnych monitach i tygodniach oczekiwań, w marcu tego roku ostatecznie pozbawiła nas złudzeń, odmawiając udzielenia praw. Grzegorz Wiśniewski miał rozpocząć próby w połowie maja - na dwa miesiące przed planowanym rozpoczęciem prób wiedzieliśmy, że nie będzie to możliwe.

Dla kogoś, kto zna realia pracy w teatrze, niczym dziwnym nie będzie ani możliwość pojawienia się problemów związanych z regulowaniem kwestii praw autorskich, ani tym bardziej, prawo do korygowania planów repertuarowych teatru.

Praktycy teatru doskonale wiedzą, iż niejednokrotnie wspomniane zgody docierają do stron zainteresowanych już w trakcie eksploatacji przedstawień, nie wspominając o przypadkach, kiedy to sam ZAiKS na własną rękę dochodzi praw autorów.

Oczywiście, że bywają i takie przypadki w naszym życiu teatralnym, gdy twórcy wystawiają spektakl nie posiadając praw do tekstu. Jednak my, "pracownicy Teatru, dla których problematyka praw autorskich jest czymś powszednim" nie zdecydowaliśmy się na wybór tej, krytykowanej w świecie, ściganej przez ZAIKS i niechlubnej naszym zdaniem, praktyki. I jesteśmy przekonani, że postąpiliśmy słusznie.

Jednocześnie, powtórzę, do ostatniej chwili, korzystając z pośrednictwa ZAIKSu, jak i próbując wielu innych dróg - staraliśmy się o prawa do wystawienia na scenie Teatru Wybrzeże "Łowcy Androidów". Niestety - nie udało się.

Nikt nie "przegapił tej sprawy". Po prostu okazała się ona niemożliwa do załatwienia. Od początku wiadomo było, że nie należy do łatwych - jednak grzechem byłoby nie spróbować, prawda? O problemach, jakie mogą pojawić się w związku z prawami autorskimi, reżyser Grzegorz Wiśniewski został poinformowany jeszcze w zeszłym roku, ale, podobnie jak "pracownicy Teatru, dla których problematyka praw autorskich jest czymś powszednim", postanowił poczekać na oficjalne rozstrzygnięcia i wierzył, ze będą one pomyślne.

Szkoda, że to, co stanowi dla nas wszystkich przykrą, ale wliczaną w tzw. ryzyko zawodowe porażkę (szczególnie w przypadku nigdy nie wystawianych w Polsce utworów), dla autora tekstu stało się pretekstem do jakże łatwego - gdy nie zna się kulis sprawy - ataku. Szkoda też, że nie potrafił on docenić kilkunastomiesięcznych wysiłków "pracowników Teatru" zmierzających do wystawienia tak trudnej premiery.

Ze swej strony żałuję również, że autor nie zainteresował się bliżej programem, naszym zdaniem bardzo ciekawym, przygotowywanego przez nas obecnie festiwalu. Nie mam nawet pewności czy w ogóle zapoznał się z nim, zważywszy, że w tekście podano jego dawno dawno nieaktualny termin.

Na koniec dodam już tylko, że spektakl "Zmierzch bogów" powstanie na podstawie scenariusza Enrico Medioli, Nicola Badalucco i Luchino Viscontiego do filmu tego ostatniego.Tak, potwierdzam. Prawa do wykorzystania tego scenariusza, jak i dokonanego dla nas jego polskiego przekładu, są już w posiadaniu Teatru Wybrzeże.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji