Artykuły

Martwa tkanka żywa

Zbrodnia nie została osądzona, winny nie poniósł kary. Widać jednak, że można nie zwracać na to uwagi i budować na tym swój beznamiętny świat - o "Jedną ręką" w reż. Anny Smolar w Teatrze Studio pisze Antoni Winch z Nowej Siły Krytycznej.

Istnieje taki gatunek zbrodniarzy, dla których zbrodnia, jaką popełnili, nie wiąże się z wyrzutami sumienia czy poczuciem winy. Nie mają sobie nic do zarzucenia, wykonywali rozkazy, w najgorszym razie je wydawali, musieli żyć i dawać sobie radę w tak, a nie inaczej urządzonym świecie. Katów nikt nie sądzi, o ile ich zbrodnie się przedawniły, odeszły na tyle daleko w przeszłość, że pozwoliły im zamienić się w sędziwych staruszków podlewających roślinki w swoich domach, mieszkaniach czy posiadłościach.

Gorzej z ofiarami. Do nich spokój dociera znacznie dłuższą drogą, o ile w ogóle. Doznanej krzywdy nie da się wymazać. Jest jak wirus, który nie atakując tkanki organicznej, przenosi się w czasie na kolejne pokolenia, by toczyć, degenerować oraz śmiertelnie zatruwać, sumienia i dusze.

W sztuce Joëla Pommerata, "Jedną ręką", reżyserowanej przez Annę Smolar, rozkłada on rodzinę Ojca (Stanisław Brudny). Najwyraźniejsze objawy zarażenia się nim zdradza Syn (Krzysztof Skonieczny). Choć nie doświadczył bezpośredniej krzywdy ze strony Ojca, prawdopodobnie zbrodniarza wojennego, czuje się jego ofiarą i domaga się sprawiedliwości. Całe życie podporządkował pomszczeniu cierpień wyrządzonych przez jego ojca. Jest chory z nienawiści. W jej imię zrezygnował z dobrze zapowiadającej się kariery reżyserskiej, nią powodowany obciął sobie rękę. Stara się przeistoczyć w żywy wyrzut sumienia, w Furię, która zmusiłaby zbrodniarza do przyznania się do winy i zabrałaby go tam, gdzie jego miejsce - do piekła.

Nie tylko zresztą życie Syna wypaczone jest przez okropne czyny Ojca z przeszłości. Dzieci, czy tego chcą czy nie, są bezpośrednimi spadkobiercami swoich rodziców - tego, co po nich dobre i tego, co złe. Nie inaczej jest w tym przypadku.

Córce (Izabela Szela), działaczce partyjnej, dziedzictwo rodzinne może przeszkodzić w zrobieniu kariery politycznej. Ale nie tylko. Na początku nie wydaje się, żeby cokolwiek ją obchodził właściwy sens oskarżeń wysuwanych pod adresem jej ojca. Chodzi jedynie o to, żeby wygrać proces, wytrącić z rąk opozycji politycznej niewygodne kwity i móc dalej skupiać się na zdobywaniu kolejnych szczebli w partyjnej hierarchii. Z biegiem czasu jednak coraz ważniejsze jest dla Córki to, kim był Ojciec. Gdy jego zbrodnia staje się dla niej jasna, przechodzi załamanie nerwowe. Przestaje wierzyć w sens uprawiania polityki, w jej ideały, zaczyna wykonywać podobne gesty, jak jej niedorozwinięta siostra, jakby przejęła wyrzuty sumienia, które powinien odczuwać Ojciec. Brzemię to wielkie, wielka też przemiana w Córce.

Cierpieniu Drugiej Córki (Grażyna Rogowska), najdłużej przebywającej z Ojcem, nadano wymiar fizyczny. Jest upośledzona, ma powykrzywiane ręce i nogi, nie umie mówić. Potrafi jednak, w prymitywny, prosty sposób okazywać uczucia. W tym sensie jest najnormalniejsza (wypada jednak przy tym zaznaczyć, że jaka rzeczywistość, taka normalność) ze wszystkich postaci występujących w sztuce Pommerata. Jedynie jej bowiem nie dotknął paraliż uczuciowy obezwładniający resztę dzieci Ojca. Niedorozwinięta fizycznie i umysłowo jest pełnosprawna duchowo. Jej choroba staje się symbolem pokraczności, upośledzenia, jakiemu uległy relacje międzyludzkie w świecie od fundamentów zbudowanym na nie osądzonej zbrodni.

Spektakl Smolar nie jest dramatem zbrodniarza bojącego się przyznać przed sobą i innymi do swojej podłości. To dramat jego dzieci zmuszonych do życia, nawiązywania relacji międzyludzkich, kochania, w realiach, których atmosferę wyznaczają nierozliczony grzech, nie ukarana wina, kłamstwo. Nie dziwi zatem, że nie wiedzą one, czym jest miłość, przyjaźń, na czym polega zdrowe, nie destrukcyjne, współżycie z innymi. Nachodzą je czasem takie chwile, kiedy to chcą wyjść poza sferę pożądania i seksu (jedyną im dostępną, jedyną umożliwiającą im bezpieczne, bo powierzchowne, zbliżenie się do drugiej osoby), by odnaleźć się, poznać i posiąść nie w sensie cielesnym, a duchowym, lecz akurat wtedy nie za bardzo wiedzą, co mają mówić, jak się zachowywać. Nikt bowiem nie nauczył ich sposobu, w jaki można wyrażać uczucia. Wszak zostały wychowane przez zbrodniarza.

Tę emocjonalną atrofię podkreśla dodatkowo scenografia autorstwa Magdaleny Maciejewskiej. Składa się na nią kilkanaście krzeseł i jeden, ustawiony z prawej strony sceny i tylko raz wykorzystany, stół. Postaci mają na czym usiąść, ale uniemożliwia im się spotkanie. To przecież przy stole ma się przynajmniej szansę na rozmowę, załagodzenie konfliktów, znalezienie kompromisu, pojednanie.

Druga część spektaklu rozgrywa się po śmierci Córki. Syn odnalazł spokój i miłość - planuje przyszłe życie z Elegancką Dziewczyną (Monika Obara). Pogodził się, a przynajmniej nie dąży do konfrontacji, z Ojcem, który w dalszym ciągu podlewa kwiaty, nie ma sobie nic do zarzucenia i najpewniej zostanie uniewinniony podczas nadchodzącego procesu. Jedynie Mężczyzna przeżywa śmierć Córki (jest jej byłym mężem). Ale i jego rozpacz nie trwa długo. Po pierwsze, w najbliższej przyszłość będzie musiał zająć się dopiero co rozpoczętą wojną, po drugie, wygląda na to, że uda mu się związać z Tą Co Ma Bronić Ojca (Anna Sroka).

Zbrodnia nie została osądzona, winny nie poniósł kary. Widać jednak, że można nie zwracać na to uwagi i budować na tym swój, pozbawiony imion (żadna z postaci nie ma imienia), wypełniany jedynie nazwami funkcji społeczno-zawodowych, beznamiętny świat. W świecie tym, co prawda, teatr, sztuka, miłość i relacje międzyludzkie są martwe, ale my, ludzie, jesteśmy żywi. A przecież to o przetrwanie chodzi zarówno zbrodniarzom, jak i ich ofiarom. Różnica jest taka, że tym pierwszym zazwyczaj się udaje. Ci drudzy zaś, nawet jeśli przeżyją, często sami sobie wydają się umarli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji