Artykuły

"Wierszalin. Reportaż o końcu świata" po 30 latach

To wydanie bazuje na pierwszej książce Pawluczuka, całość została jednak na nowo zredagowana. Zawiera literackie tłumaczenie na język angielski, co jest dla mnie szalenie ważne. Teatr dużo podróżuje, my mamy wielu gości z zagranicy, zainteresowanych naszą specyfiką regionu. Tym pograniczem polsko-białoruskim, katolicko-prawosławnym, z którego wciąż czerpiemy - mówi Piotr Tomaszuk o wznowionej właśnie książce Włodzimierza Pawluczuka "Wierszalin. Reportaż o końcu świata".

Najpierw świetny spektakl "Małej Pasji, czyli historii o psie Pana Jezusa" studentów białostockiej Akademii Teatralnej, później spotkanie z Włodzimierzem Pawluczukiem i nowym wydaniem jego książki "Wierszalin. Reportaż o końcu świata". Dzisiejszy [06.04] wieczór warto spędzić w supraskiej siedzibie Teatru Wierszalin. Początek spektaklu - godz. 19

Aneta Dzienis: Pierwsze wydanie książki prof. Pawluczuka "Wierszalin. Reportaż o końcu świata" ukazało się w latach 70. Teraz, po 30 latach, pojawia się wznowienie. Czym się różni?

Piotr Tomaszuk*: To wydanie bazuje na pierwszej książce Pawluczuka, całość została jednak na nowo zredagowana. Zawiera literackie tłumaczenie na język angielski, co jest dla mnie szalenie ważne. Teatr dużo podróżuje, my mamy wielu gości z zagranicy, zainteresowanych naszą specyfiką regionu. Tym pograniczem polsko-białoruskim, katolicko-prawosławnym, z którego wciąż czerpiemy. W nowym wydaniu publikacji jest też część poświęcona Teatrowi Wierszalin i spektaklowi [na zdjęciu], który powstał na bazie książki. Wydawnictwo zawiera bardzo ciekawy materiał ikonograficzny, który pochodzi zarówno z moich zbiorów, jak i zbiorów Włodzimierza Pawluczuka.

Skąd potrzeba nowego wydania?

- Byłem świadomy, że wielu ludzi poszukuje tej książki. A i sam autor mówił mi, że chętnie by ją zobaczył po raz kolejny w rękach ludzi. Ale nie pod postacią "białego kruka", tylko w żywej, współczesnej formie. Dla mnie osobiście przypomnienie tego, co Pawluczuk zrobił, jest niezwykle cenne. Jego rola w upamiętnieniu Eliasza Klimowicza i jego sekty jest ogromna. Dla nas książka jest wyjątkowa. Z nią wiąże się nie tylko nazwa teatru, którą zaczerpnęliśmy, ale i wyjątkowa grupa teatralna, jaką jest Wierszalin.

Książkę będzie można kupić w księgarni?

- Nie, będzie ją można kupić tylko u nas, w teatrze. Jest to wydanie bardziej bibliofilskie niż komercyjne. Nakład to ponad 900 egzemplarzy. Ale pewna ilość trafi do autora, część dostanie Urząd Marszałkowski, który wydanie książki wsparł kwotą 25 tys. zł.

* Piotr Tomaszuk, dyrektor Teatru Wierszalin

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji