Artykuły

Poznań. Pietras odchodzi z Teatru Wielkiego

Po 15 latach na stanowisku Sławomir Pietras [na zdjęciu] abdykował. Wczoraj ogłosił oficjalnie, że w nowym sezonie nie będzie już pełnił funkcji dyrektora Teatru Wielkiego.

Na konferencji prasowej w urzędzie marszałkowskim Pietras pojawił się w towarzystwie marszałka Marka Woźniaka, kamer telewizyjnych i fleszy aparatów fotograficznych. Już dawno żadne spotkanie dotyczące poznańskiej opery nie cieszyło się takim zainteresowaniem mediów. "Gazeta" już w piątek informowała jako pierwsza, że zarząd województwa zaakceptował Michała Znanieckiego jako nowego dyrektora Teatru Wielkiego. Wczoraj nasze informacje się potwierdziły.

- Okres, w którym kierowałem operą, dobiega końca - mówił wczoraj Pietras do dziennikarzy. Szef opery odchodzi po konflikcie z zespołem i surowych opiniach krytyków na temat poziomu artystycznego opery pod jego kierownictwem (o obu sprawach szeroko pisaliśmy w "Gazecie").

Jednak dyrektor najdłużej sprawujący swój urząd w historii poznańskiego Teatru Wielkiego nie miał sobie w poniedziałek wiele do zarzucenia: - Chcę to powiedzieć jasno: teatr przekażę następcy w bardzo dobrym stanie - zapewniał. Wtórował mu marszałek Woźniak: - Zmiana na stanowisku dyrektora nie jest powodowana pojawiającymi się w mediach złymi ocenami poziomu artystycznego teatru. Nigdy nie miałem wątpliwości, że są one w dużym stopniu tendencyjne.

Dlaczego więc Pietras odchodzi? Według marszałka problemem były stosunki międzyludzkie panujące w teatrze i ubiegłoroczny konflikt zespołu z dyrektorem. Jednak zdaniem ustępującego szefa opery, w tym roku jego relacje z pracownikami były modelowe: - Pomimo medialnej propagandy konfliktu, mam wrażenie, że w bieżącym sezonie załoga słuchała mnie jak nigdy wcześniej - zapewniał Pietras, deklarując jednocześnie, że nie jest zwolennikiem demokracji w teatrze. - Tu potrzeba silnego egzekwowania decyzji - przekonywał.

Wraz z odejściem Sławomira Pietrasa (jego umowa o pracę zostanie rozwiązana za porozumieniem stron) kończy się pewna epoka w jednej z najważniejszych wielkopolskich instytucji kultury. Człowiek, który swoją pierwszą kierowniczą funkcję w operze pełnił już w wieku 26 lat (we Wrocławiu) odcisnął przez ostatnie półtorej dekady bardzo silne piętno na Teatrze Wielkim. Jego polityka repertuarowa często budziła sprzeciw krytyków, ale za to chyba jeszcze częściej zdobywała serca publiczności, która tłumnie stawiała się na przedstawieniach. Zdaniem Pietrasa, jego długoletnia kadencja w poznańskiej operze z perspektywy czasu będzie oceniana bardzo pozytywnie.

Jakie ma plany na przyszłość? - Na pewno nie wybieram się na emeryturę - podkreślał odchodzący dyrektor i zapowiedział, że poświęci teraz więcej czasu na festiwale operowe, których jest dyrektorem. Zasugerował również marszałkowi Woźniakowi, że chciałby wyprowadzić wymyślony przez siebie festiwal Hoffmanowski poza ramy instytucjonalne Teatru Wielkiego. Dyrektor planuje również napisanie książki: - Zdaniem wielu miałbym wiele do powiedzenia trzymając w ręku pióro - zapewniał. Uroczyste pożegnanie Sławomira Pietrasa odbędzie się w czerwcu.

Jak już informowaliśmy, jego następcą będzie reżyser operowy Michał Znaniecki. Wczoraj na biurko ministra kultury trafiła prośba o zaakceptowanie bezkonkursowego trybu wyboru nowego szefa opery. - Do tej pory minister Zdrojewski nie zgłaszał żadnych wątpliwości do tej kandydatury - poinformował marszałek Woźniak. Znaniecki podpisze 3-letni kontrakt. Swoje obowiązki obejmie 1 lipca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji