Artykuły

wg Macieja Englerta

To niesamowite, jak sztuki Sławomira Mrożka sprzed 20 - 30 lat nabierają współczesnych znaczeń! Najpierw był nieco zapomniany "Krawiec", teraz "Tango".

"Tango" opublikowane w 1964 roku, od dawna uznawane jest za jedną z najlepszych sztuk Mrożka i wystawiane na całym świecie. To tylko jedno z potwierdzeń uniwersalności dzieła. Równie istotne jest, że analiza mechanizmów społecznych rządzących i naszym krajem jest tak samo aktualna wtedy, jak i dziś. Upadł system, wraz z nim jeszcze bardziej podupadła pozycja inteligencji. A przecież o tym jest m.in. "Tango". Ale Mrożek nie tylko widzi w karykaturalnym zwierciadle inteligencję. Stawia bardziej istotne pytania, co się stanie ze światem bez wartości, w którym zdegenerowała się nawet forma.

Reżyser Maciej Englert prostymi zabiegami przesuwa czas akcji w koniec lat 90. Alfred to yuppie, jego ojciec artysta, dziwak, to podstarzały hipis. I jesteśmy w domu, bo Edkowi, który od wieków zawsze wygrywa, żadnych atrybutów współczesności już nie trzeba.

Spektakl to wzorowo odrobiona lekcja, a realizatorzy po prostu wnikliwie przeczytali na nowo tekst sztuki. Nie naciągali jej pod względem ideowo filozoficznym, bo refleksje i tak nasuwają się same. Świetnie wyczuli i pokazali poczucie humoru Mrożka i dzięki temu co chwilę śmiejemy się głośno, choć gorzki to śmiech. Wszystkie role zagrane są koncertowo, ale Eugeniusz Wiesława Michnikowskiego i Stomil Zbigniewa Zapasiewicza to prawdziwe majstersztyki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji