Artykuły

Wyznania dramaturżnicy

Baader-Meinhof: kompleks polski czy niemiecki? - pyta w cotygodniowym felietonie pisanym specjalnie dla e-teatru Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Poszłam sobie wczoraj do kina, normalnie, jak człowiek, co mi się ostatnio rzadko zdarza. Ubrałam się porządnie, odświętnie, co było odmianą po codzienno-domowym siedzeniu przed komputerem w piżamie, bo po co właściwie się ubierać, jak i tak cały dzień będę siedziała przed kompem? Pisarz pisze, pies się piesi, kot się koci.

Film "Baader-Meinhof" gwarantował już w tytule, że nie będzie o Polsce, a że ja ostatnio tylko o Polsce myślę, Polską się przejmuję, Polską oddycham, to ta odmiana bardzo mi dobrze robiła, wesoła byłam i wesoła w fotelu siadałam. Wiedziałam, rzecz jasna, o czym film będzie, że nie-komedia to będzie, i że nic mojej wesołości nie usprawiedliwia poza tym, że nie siedzę w domu w piżamie i nie piszę.

Ja kiedyś już sama siebie rozszyfrowałam w Kwestii Polski: że o czym bym ja nie pisała, gdzie by się akcja nie działa, w Paryżu czy we Florencji, w Berlinie czy w Pradze, to i tak to jest o Polsce. Tak wprost o Polsce to jest w "Szajbie", która się dzieje w Strefie Kujawy, rządzonej niegdyś przez El-Kujawę Wielkiego. To jest chytre postępowanie, które zmyla wszystkich i zaciera ślady.

I tu się, niestety, moja wesołość kończy, bo po filmie był panel dyskusyjny pt. "Baader-Meinhof - niemiecki kompleks?" Wiadomo, że panele dyskusyjne są strasznie nudne. Wata, bicie piany, zadawanie kilometrowej długości pytań, przekonanie, że paneliści sa dla siebie, nie dla publiczności - wszystko to mogło się wydarzyć i polscy męscy paneliści nie zawiedli. Wyłamała się strona niemiecka, która sprawiała wrażenie, że zależy jej na publiczności; reżyser mówił rzeczy proste. Że historia RAF stała się dla niego wielką tragedią. Że dopóki nie wybuchły pierwsze bomby, pokolenie 1968 czuło się z RAF bardzo związane. Że tworząc ten film myślał o swoich nastoletnich synach, którzy nic o RAF-ie nie wiedzą, lecz gotowi są przyjąć bezkrytycznie każdy mit. Że przeprowadził wiele rozmów ze świadkami tamtych wydarzeń i sam był porażony i przerażony ogromem brutalności, przemocą i złem - zarówno ze strony RAF, jak i państwa. Że RAF spowodował największy kryzys w powojennej historii Niemiec. Że RAF samofinansował się napadając na banki, a jednocześnie nie przyznawał się do nich przed opinią publiczną, pozorując napady kryminalne. Że mówi się o 20 milionach marek, jakie RAF zdobył na swoje funkcjonowanie. Że w historii RAF jest tak wiele wątków, że pierwsza wersja scenariusza zaowocowałaby dziewięciogodzinnym filmem. Że chciał zburzyć mit RAF-u, lecz jednocześnie ma świadomość, że stworzył nowy mit.

I co my na to, Polacy? My, Polacy, pouczyliśmy reżysera w kilku ważnych kwestiach. Że oni, Niemcy, z tym ich brutalnym RAF-em, niech się troszkę tak zamyślą nad sobą. Niby w Europie są, o kulturze coś tam pokątnie sobie szepczą-poszeptują, ale na pokojowym współistnieniu zgodnego, kochającego się społeczeństwa, to się nie znają i pojęcia nie mają. My, Polacy, możemy im drogę wskazać, którą niech oni, Niemcy, podążają z samouczkiem języka polskiego w ręku. Bo jak jest, panowie, jak jest?

Coś jest takiego w nas, w naszej polskości, powiedzieliście, w kulturze naszej, że my kulturalnie, spokojnie, godnie, przeszliśmy przez lata 60., 70., 80. i ten spokój olimpijski doprowadził nas do 1989 roku!?

Zgoda, zgoda, a Bóg na to rękę poda.

Żadnego terroru u nas nie było, rok 1968 to był rok pański polski piękny, niezapomniany, chlubny i pokojowy, bezterrorowy. Tym rokiem pięknym Niemcom w oczy zaświećmy, niech się wstydzą, niech przykład biorą.

I w latach późniejszych my też, Polacy, spokojni, łagodni, bezzamachowi, dla siebie wyrozumiali i czuli. Terror może jest w niemieckich genach, bo w naszych, polskich genach, to nie ma terroru. Antyterror genowy mamy w sobie. Nie trawimy terroru jak Azjata alkoholu.

I czyż nie lepiej bym sobie w domu w piżamie została, o Polsce i o polskości ze sobą pogadała? Ale tak się nie stało, wróciłam z kina bogatsza o wiedzę, czego i państwu życzę, i żyjmy długo i szczęśliwie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji