Artykuły

Obraz kompletny

JERZY SZANIAWSKI, autor "Dwu teatrów", granych obecnie w TEATRZE WSPÓŁCZESNYM w reżyserii ERWINA AXERA i scenografii EWY STAROWIEYSKIEJ, w tej sztuce oddanej do dyspozycji scen tuż po II wojnie światowej, podsumował wnioski ze swoich, doświadczeń pisarskich oraz doznań jakich całemu społeczeństwu nie zaoszczędził czas. Sztuka ta stała się dziełem scenicznym, w którym najpełniej się wypowiedział najbardziej reprezentacyjny nasz dramatopisarz ostatnich czterech czy pięciu dziesięcioleci. Stąd powód do mianowania "Dwu teatrów" koronnym utworem polskiej dramaturgii w połowie tego stulecia.

Sztuka, wprowadzona na sceny wkrótce po napisaniu, apelowała do aktualnej wówczas świadomości społecznej, a przynajmniej tak na nią reagowała i publiczność i krytyka. Potem przez lata była otoczona aurą zastrzeżeń i kontrowersji, realizowana z tremą wśród przeszkód i kłopotów jako przedsięwzięcie repertuarowe śmiałe i polemiczne. Nie minęło jednak ćwierć wieku, a można już starać się, w świetle doświadczeń (i rozwoju nauki) o nowe syntezy, na tyle pełne, by propozycje włożone w usta poszczególnych osób w "Dwu teatrach" złożyły się na obraz sztuki, tudzież bytu, uwzględniający ich wielopłaszczyznowość w sposób kompletniejszy zarówno niż neonaturalizm lansowany dziś głównie przez dramaturgię amerykańską, jak szarże abstrakcjonistyczne awangard zachodnioeuropejskich!

JAN KRECZMAR w roli dyrektora teatru naturalistycznego był jak najsłuszniej wewnętrznie chwiejny w swojej zawzięcie głoszonej doktrynie, natomiast ANDRZEJ ŁAPICKI jako dyrektor teatru nadrealistycznego słusznie jest cielesny i intelektualny, a nie mgliście senny. W ten sposób ich dialog nabiera uroku cienkiej linii, tej z groteskowych opowiadań Szaniawskiego. Charakterystyczny HENRYK BOROWSKI w roli Woźnego i teatralnie umowny MARIAN FRIEDMAN w roli Lekarza ze snu, doskonale uzupełniali zasadę subtelnej interpretacji. BARBARA DRAPIŃSKA opracowawszy precyzyjnie rolę Laury, bardzo pięknie rozszerzyła swoje emploi, WOJCIECH ALABORSKI i EDMUND FIDLER stworzyli świetnie skontrastowane postacie Autorów. Montka grał konwencjonalnie WOJCIECH SKIBIŃSKI, zaś Lizelottę nieco zaskakująco MARTA LIPIŃSKA.

W rolach ze słynnych jednoaktówek teatru "Małe zwierciadło" STANISŁAWA PERZANOWSKA dała przykład wprost wzorowego studium w roli Matki, HALINA MIKOŁAJSKA postarała się o ów ledwie dostrzegalny cudzysłów interpretacyjny, który jeszcze podnosi urok wcielonej przez nią Pani, zaś ANTONINA GIRYCZ była dość wiarygodna w roli żony leśniczego. To że JÓZEF KONIECZNY grał Leśniczego mniej efektownie było służebne sztuce i z jego strony ofiarne.

TADEUSZ FIJEWSKI jako Ojciec w "Powodzi" grał na tej zasadzie co Mikołajska w "Matce", dodając wagi przedstawieniu. IGNACY GOGOLEWSKI w roli Andrzeja zdobył się na nie lada transformację aktorską. BARBARA SZOŁTYSIK w roli Anny była szczerze prawdziwa. EUGENIUSZ POREDA w epizodzie Kapitana uzupełnił listę aktorskich firm w tym cennym przedstawieniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji