Artykuły

Koenig - dziekan - Jurek

Zawsze to samo. Przychodzi śmierć, a z nią wyrzuty sumienia, że się było nie dość uważnym, że nie zapamiętało się rozmów, opinii, anegdot, że przede wszystkim nie zapytało się o to, o tamto Sięgam po "Rekolekcje teatralne", oczywiście do szkicu Jurka o Janie Kosińskim, bo to właśnie zapis takiej samej sytuacji: "Z trudem i powoli artykułowane słowa, które - jeżeli słuchającemu starczało cierpliwości - układały się w mądry, mówiony esej, wart, aby go czym prędzej spisać i drukować. [] Ale nikt tego nie robił. Z tych rozmów-monologów pozostanie to jedynie, co zachowa dziurawa ludzka pamięć".

Jurek i stworzony przez niego Wydział Wiedzy o Teatrze. Czy to się da kiedyś opisać, już bez jego pomocy? Będzie trudno, ale wyobraźmy sobie, że próbujemy rozmawiać z nim o tym. To jasne, że uciekałby w swoją ironię. Czy nie on właśnie wymyślił te wszystkie obiegowe definicje wydziału: "to są studia dla kulturalnej pani domu", "przyjmujemy studentów według emploi, na każdym roku: amant, pierwsza naiwna, stary ojciec etc". Przecież lubił definicje, zwłaszcza sprzeczne, wybierane z rozmaitych encyklopedii, słowników. Nie zawsze szukał też tej ostatecznej, najwłaściwszej. Wystarczała odnaleziona sprzeczność.

Nie zawsze umiałem nadążyć za jego myślą, za dowcipem. Właściwie dość długo pozostało mi onieśmielenie z egzaminu wstępnego. "Więc pan jest po roku polonistyki A staro-cerkiewno-słowiański zaliczył pan? Bo właściwie to chcieliśmy wprowadzić scs do programu Wiedzy o Teatrze".

Trudno było mu odpowiadać, a czasami, kiedy już się znalazło ripostę, on z kolei był zdumiony, i zaskoczony patrzył sponad opuszczonych okularów.

Myślałem, jak go pożegnać, ale wszystko już wydało mi się zapomniane, zetlałe. Aż nagle przypomniałem sobie o notatkach z wykładów. Tak, Jurek w semestrze zimowym roku akademickiego 1977/1978 miał wykład o Meyerholdzie. Znakomity wykład, z wykorzystaniem niedostępnych przedwojennych publikacji sowieckich i emigracyjnych, właściwie gotowa książka. Dlaczego jej nie napisał? Wtedy nie miałaby szans na wydanie. Może dlatego, a może po prostu zafascynowany tematem, robiłem tak szczegółowe notatki, jak na żadnych innych zajęciach.

Oczywiście mówił o inscenizacji, o biomechanice - w świetnych skrótach, z wyrazistymi szczegółami i cytatami. Jurek nie sypał anegdotami, jeśli ich używał, to bardzo precyzyjnie. Nigdy nie były jednoznaczne. Pamiętam ostatnią. Rozmowa była o inteligencji. Przypowieść Jurka brzmiała tak: "Zapytałem Holoubka: Guciu, jak ty to robisz, że tak świetnie grasz inteligentów. - A wiesz przeciągam samogłoski".

Czasami przypadek Meyerholda wydawał się pretekstem do ogólniejszych uwag o teatrze. Na przykład o meblach na scenie - zasadzkach na aktorów, albo o całej gamie zachowań publiczności. To znowu jakby element definicji: "cisza, szum, głośny szum, zbiorowe skandowanie, śpiew, kaszel, szepty, okrzyki, płacz, śmiech, westchnienie, rękoczyny, oklaski, gwizdy, psykanie, wychodzenie z sali, powstanie z miejsc, rzucanie przedmiotami na scenę, wchodzenie na scenę". Z poglądów Meyerholda wydobywał Koenig to, co mogło się nam przydać w ukształtowaniu własnych poglądów na sztukę. Na oddzielnej kartce zapisałem: "Wszelka twórczość wtórna ma prawo bytu, jeżeli wynika z wewnętrznej potrzeby". Było to bliskie często później słyszanym słowom Zbigniewa Raszewskiego: "Państwu to się nie podoba? Uwaga, to też jest styl!".

Jurek na przykładzie Meyerholda pokazywał siłę inspiracyjną i destrukcyjną rewolucji. Można się było zgodzić z cytowanym przez niego Leninem: "Mieliśmy już trzy rewolucje, a Obłomow jak leżał na kanapie, tak leży". Zaraz jednak zaczynała się opowieść o sporze Meyerholda z tępogłowymi bolszewikami, i o nagonce, osaczaniu reżysera, w końcu o tym, jak go dopadli i zabili. Nie pamiętam bardziej antykomunistycznego w swojej wymowie wykładu. Właśnie przez analizę nagonki, przez dokładną lekturę paszkwilu Pawła Kierżencewa "Obcy teatr". W pamięci był marzec. Przecież minęło dopiero osiem lat. Analiza "Obcego teatru" dawała ostrzeżenie przed narzucaniem sztuce postulatów ideologicznych.

Trzeba dodać, że wykłady nie układały się w hagiografię. Zanotowałem, że jeden z nich traktował o Meyerholdzie jako hunwejbinie, bezwzględnym w tępieniu konkurencji. Łunaczarski był bohaterem pozytywnym wykładu Jurka, dopóki był przeciwny burzeniu cerkwi; kiedy nie rozumiał Meyerholda - tracił nasze zaufanie. W ogóle po kilku wykładach znaliśmy dość dobrze wszystkich oświeconych bolszewików i wiedzieliśmy, do czego byli zdolni.

Teatr i polityka. Nie, nie polityka, coś więcej - historia. Bo przecież historia (może nawet przez duże h) bardzo się na tym naszym wydziale liczyła. Wykłady Andrzeja Zahorskiego i ćwiczenia Stefana Mellera bardzo dobrze przygotowały nas do rewolucji, rok 1980 był tuż-tuż.

Dlaczego nie namawialiśmy Jurka, żeby napisał tę książkę o Meyerholdzie? Dlaczego pozostała po nim tylko jedna książka szkiców o teatrze? Myślę, że z nieudawanej skromności, co wyczytać można w jego świetnym eseju o Erwinie Axerze. Wspomina tam, że w ocenie jego przedstawień rozmija się z innymi krytykami, ale, dodaje: "nie chciałbym swoimi prywatnymi sądami podważać renomy firmy, która ceniona jest za prace zgoła inne". Za chwilę wraca do tego wątku: "Gusty i wspomnienia własne są bowiem w tym wypadku równie bezużyteczne, jak utrwalone w druku opinie recenzentów. Tak samo kulawe i tak samo - choć z innych powodów - niebezinteresowne. Jedne i drugie należą do sfery spraw prywatnych. Nie są dokumentami". Taka świadomość była paraliżująca, choć w sferze prywatnej, w rozmowie można było z Jurkiem zacząć swego rodzaju recenzencką wymianę zdań, którą jednak urywał nieraz w najciekawszym momencie.

Tak też odszedł z niedopowiedzianą opowieścią, której fragmentów słuchałem, gdy wychodziliśmy w czasie przerw w teatrze, żeby zapalić. I z kim ja teraz wyjdę na fajkę?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji