Artykuły

Fellini, na pomoc!

Reżyserską inwencję widać zaledwie kilkakrotnie, ale jej jakość zdaje się wątpliwa - o spektaklu "Don Giovanni" w reżyserii Michała Znanieckiego w Krakowskiej Operze pisze Marta Bryś z Nowej Siły Krytycznej.

W nowym budynku Opery Krakowskiej odbyła się premiera "Don Giovanniego" w reżyserii Michała Znanieckiego. Wyczekiwany, szeroko reklamowany spektakl zawiódł na każdym polu. Reżyser stanął w pół drogi między klasyczną realizacją, a powierzchownym czytaniem "Don Giovanniego" przez estetykę Felliniego.

Znaniecki najwyraźniej nie miał pomysłu na operę. Nie zaproponował żadnej interpretacji, nie wprowadził przesunięć w relacjach między Don Giovannim i licznymi kobietami, zilustrował tekst. Reżyserską inwencję widać zaledwie kilkakrotnie, ale jej jakość zdaje się wątpliwa - np. gdy Zerlina (Joanna Dobrakowska) siedzi na leżącym Massetcie (Damian Konieczek), naśladując kopulacyjne ruchy, zmieniając najwyższe tony arii w orgiastyczne okrzyki. Spektaklu bronią aktorzy - świetny Michał Kwiecień w tytułowej roli, heroicznie próbuje nadać swojej postaci jakiegokolwiek kolorytu, charakteru, choć jego Don Giovanni nie jest ani nowatorski, ani przewrotny w odczytaniu. Również kobiety różnią się między sobą, choć Znaniecki usiłował poprowadzić je w stronę stereotypów (Donna Elwira - skryta, nieporadna urzędniczka, Donna Anna - elegancka dama). Aktorki Karina Skrzeszewska i Katarzyna Oleś-Blechacz unikają banału, szukają niejednoznacznych gestów, by odrzeć postaci z oczywistości. Ciekawie wypadł też Leporello (Zbigniew Wunsch), jako spryciarz i tchórz jednocześnie, niekoniecznie istniejący jedynie w cieniu Don Giovanniego. Wunsch i Kwiecień aktorsko wypadają najlepiej. Wokalnie imponuje cały zespół.

Ewidentnie Znaniecki nie poradził sobie ze scenami zbiorowymi. Oprócz tego, że są pozbawione sensu, to jeszcze aktorzy zostali pozostawieni samym sobie. Ich aktywność na scenie uzależniona jest od konkretnego zadania, jeśli są go pozbawieni, stoją bezczynnie, czekając na swoją kolej. Podobnie jest w wypadku wielokrotnych wejść aktorów z foyer: grupowo wchodzą na widownię, stają przed schodkami, prowadzącymi na scenę, czekając na odpowiedni moment, by na nią wejść (zazwyczaj zupełnie bez celu, na przykład, żeby pokręcić się i zniknąć w kulisach). Ani bal u Don Giovanniego, ani spotkanie z Zerliną, ani finalna scena nie wprowadzają dynamiki do rozwleczonego spektaklu. Przywołany przeze mnie w tytule Fellini to swoista inspiracja dla przedstawienia. Stroje głównych bohaterek są kopią tych z "Osiem i pół", a w antraktach na telebimach wyświetlane są fragmenty tego filmu. To nawiązanie niewiele wnosi do spektaklu, oprócz jawnego wyjaśnienia, skąd w strojach postaci estetyka lat sześćdziesiątych. Znaniecki zaprojektował również scenografię opery - stylizowane na marmur ściany składają się w półkole, na środku podest (raz stawia się na nim kawiarniany stolik z parasolem, raz karuzelę albo grobowiec ojca Donny Anny). Przestrzeni nie porządkuje żadna zasada, a kolejne sceny rozgrywane są przypadkowo. Znaniecki wystawił "Don Giovanniego" chyba zgodnie z reklamą spektaklu, mówiącą, że "obecnie jest elementem "żelaznego" repertuaru każdego teatru muzycznego". Zatem Opera Krakowska ma już ten element.

Na koniec uwaga na temat nowego budynku Opery, którego otwarcie było długo zapowiadane. Nie oceniam bijącej w oczy wszechobecnej czerwieni na ścianach, dywanach i krzesłach. Problem z architekturą samej widowni i sceny jest jednak dotkliwy: w rzędzie liczącym trzydzieści foteli, skrajnych sześć po obu stronach jest tak ustawionych, że okno sceny zasłania jej głębię. W przypadku "Don Giovanniego", widz nie ma dostępu do kilku dwójkowych scen (zasłaniają również podwieszane po bokach reflektory) aktorskich, ale za to doskonale widzi biegających po przeciwnej strony w kulisach maszynistów. Istnieje obawa, że z tego powodu przedstawienia co chwilę zamieniać się będą w koncert w filharmonii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji