Artykuły

Szukszyn razy 2

Podczas weekendu na scenę przy ul. Kuźniczej zawędru­ją dwa opowiadania Wasilija Szukszyna. Nie ukry­wam - Szukszyn to moja wiel­ka miłość sprzed lat. Mądry li­ryzm, taktowny humor, ale i fi­lozoficzna uszczypliwość.

Wraz z koszmarem komuniz­mu odeszło nasze zaintereso­wanie Rosją. Niepamięć obję­ła różne tam "Kraje Rad" i set­ki tomów socrealistycznych prozatorskich rzępoł. W niepa­mięci, a może w odreagowaniu lęków przed mroźnym odde­chem imperium przepadły jed­nak skromnie wydawane i jesz-cze skromniej importowane przez ówczesne księgarnie tomy Szukszyna, Ajtmatowa, Kroosa. Tych naprawdę żal.

- Spektakl tworzą dwa opo­wiadania Szukszyna - wspomi­na Robert Moskwa. - Pozornie niewiele mają ze sobą wspól­nego. Pozornie, gdyż bohatera­mi obu są ludzie, których łączy niezwykłe zderzenie zwykłych faktów. Z tych zderzeń wyni­kają zabawne, dowcipne sytua­cje. W "mojej" części spekta­klu gram reżysera. Grzegorz Wojdon, mój partner jest Prońką, który wciela się w postać Wańki. A przecież to nie jest zwykła komedia omyłek, lecz próba obrony własnej osoby, osobowości - mówi aktor K2.

Jak zapewniają aktorzy, "Żyć się chce" nie jest łamaczem głów. - Spektakl można naz­wać dwiema jednoaktówkami, które efektownie prowadzi mu­zyka Waldemara Wróblewskiego. Podczas półtoragodzinne­go przedstawienia nie śmieje­my się z nieudacznictwa, lecz z konfliktów, jakie zdarzają się nam na co dzień - opowiadają aktorzy.

Przedstawienie w K2 wyreży­serowała znana aktorka Teatru Polskiego Teresa Sawicka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji