Artykuły

Wrocław. "La Musica Teatrale" zespołu Kormorany

Ukazała się pięciopłytowa składanka wrocławskiego zespołu z muzyką do spektakli.

Grali już w muszli, w młynie i na balkonie. Miejsca, w których koncertują, nazywają "kormoranimi gniazdami". Muzyczni szaleńcy: nie boją się żadnych dźwięków, nawet tych, które wydobywają z garnków i kawałków złomu. Zadymiarze: podczas jednego z ich koncertów interweniowały służby specjalne.

Jednak jeśli zdjąć aurę skandalu i pewnego niedopowiedzenia, unoszącą się nad Kormoranami od początku ich działalności, wrocławski zespół jawi się jako jeden z najbardziej twórczych składów w historii polskiej muzyki. Składów, przez który przewinęło się kilkudziesięciu muzyków i który dziś najbardziej kojarzony jest z dźwiękami do spektakli teatralnych.

Wydana ostatnio pięciopłytowa kompilacja "La Musica Teatrale" zawiera utwory, skomponowane przez grupę do spektakli "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" (Teatr Współczesny we Wrocławiu, 1993 r.), "Wesołe kumoszki z Windsoru" (2000 r.) i "Król Lear" (2001 r.) dla Teatru Powszechnego w Warszawie oraz "Wspólny pokój" w reż. Krzysztofa Kopki (Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu, 2000 r.). Na piątym albumie "Księga Eklezjastesa" są kompozycje z dziesięciu innych przedstawień, m.in. "Narty Ojca Świętego" - dramatu Jerzego Pilcha, który dla Teatru TV wyreżyserował Piotr Cieplak. To on odkrył Kormorany dla teatralnej sceny.

- Wcześniej pisaliśmy muzykę dla ulicznego teatru Klinika Lalek i tyle. Nie myśleliśmy o komponowaniu do przedstawień. Aż do pewnego dnia, kiedy w piwnicy przy ul. Borowskiej, gdzie mieliśmy próby, zjawił się łysy koleś i poprosił o kościelne dźwięki. Nasze orbity się spotkały - uśmiecha się wokalista Michał "Litwa" Litwiniec. Muzycy dali się do współpracy przekonać i dzięki temu powstały utwory do znakomitej "Historyi..." na podstawie misterium wielkanocnego autorstwa Mikołaja z Wilkowiecka.

Od tamtej pory Kormorany skomponowały muzykę do prawie trzydziestu spektakli i filmów, m.in. do nagrodzonej trzy lata temu Złotymi Lwami w Gdyni "Warszawy" Dariusza Gajewskiego.

Na czym polega wyjątkowość muzyki grupy? Przede wszystkim na nieprzewidywalności. Psychodeliczny klimat, przesterowane gitary, dużo przestrzeni i wykorzystanie wszystkich możliwych instrumentów - od tradycyjnych, jak bębny czy gitara, po lirę, cymbały i dźwięki stuku szklanek. Wszystko to jest bardzo spójne, ma się wrażenie, że muzyka "płynie" w jakimś hipnotycznym rytmie.

Pierwszy koncert Kormorany dały w 1983 r. w muszli koncertowej we wrocławskim parku Południowym. Potem było wiele spontanicznych występów w mało konwencjonalnych miejscach.

- W wieży ciśnień przy ul. Wiśniowej publiczność wspinała się po linach na drugie piętro, żeby nas zobaczyć - wspomina Litwiniec.

Był też koncert w młynie Maria. Studenci ASP zapalili świeczki, a w powietrzu unosił się pył mączny. Zabawa zakończyła się ewakuacją przez służby bezpieczeństwa ponad trzystu osób - z obawy przed wybuchem. Kormorany zaliczyły też w latach 80. romans z grupą plastyczną Luxus i współpracę przy happeningach Pomarańczowej Alternatywy.

Dziś, po wielu przetasowaniach w składzie, grają w dwóch konfiguracjach. We czwórkę z Arturem "Gają" Krawczykiem, Jackiem "Tuńczykiem" Fedorowiczem, Krzysztofem "Koniem" Koniecznym i Piotrem "Bluesmanem" Jankowskim. I jako duet: Michał "Litwa" Litwiniec i Paweł Czepułkowski.

Kormorany

"Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim", reż. Piotr Cieplak, Teatr Współczesny we Wrocławiu, 1993 r.

Debiut teatralny Kormoranów. Pełne niepokoju dźwięki oddają klimat spektaklu, który formą sięgnął do tradycji dawnych misteriów. Spektakl pokazano też w warszawskim Teatrze Dramatycznym.

"Wspólny pokój", reż. Krzysztof Kopka, Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu, 2001 r.

Specjalnie na potrzeby przedstawienia zebrał się, po kilkuletniej przerwie, stary skład Kormoranów, który grał jeszcze w "Historyi...". Muzycy zamontowali studio nagraniowe na balkonie teatru i tam przez dwa tygodnie odbywali próby.

"Otello", reż. Jacek Głomb, Teatr w Legnicy, 2006 r.

Akcja spektaklu rozgrywa się na pokładzie żaglowca, a Kormorany snuły swą muzyczną opowieść o ludzkich emocjach pod pokładem statku. "Otello" zagościł też w USA, m.in. w Chopin Theater w Chicago i Lobero Theater w Santa Barbara.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji