Artykuły

Nie lubię grać w teatrze

Dobiegają końca zdjęcia do filmu pt. Westerplatte, realizowanego zarówno na półwyspie u wejścia do portu w Gdańsku, jak również w Rembertowie. Zamiarem reżysera Stanisława Różewicza jest z jednej strony możliwie najściślejsze odtworzenie historii bohaterskiej obrony półwyspu we wrześniu 1939 roku, a z drugiej - próba oceny tamtych wydarzeń, z perspektywy czasu. W zdjęciach do filmu w roli komendanta Westerplatte mjr. Sucharskiego uczestniczy znany i ceniony aktor, dyrektor Teatru Starego w Krakowie - Zygmunt Hübner. Spotkał się on już z reż. Różewiczem podczas realizacji Wolnego miasta. Pamiętamy go też ze świetnej kreacji w filmie Miejsce dla jednego reż. Witolda Lesiewicza. Skupiona męska twarz, powściągliwy sposób bycia, opanowane gesty, wyważone odpowiedzi - taki jest filmowy major Sucharski.

- Trudno mówić o głównej roli w tym filmie - mówi "Expressowi" tuż po zakończeniu jednego z kolejnych dni zdjęciowych Zygmunt Hübner. - Jest to przecież film zespołowy, film o załodze, która jako całość jest jego bohaterem. Pragnę, aby postać w którą się wcielam była ludzka, prosta i sympatyczna, aby motywy jej postępowania były logiczne i przekonały widza. Nie zmierzam jednak do portretowania jego osoby - są przecież w filmie fabularnym jakieś granice dokumentalizmu. Przede wszystkim aktor musi bronić racji swego bohatera i mam nadzieję, że potrafię to uczynić.

Przejdźmy teraz do spraw wcześniejszych. Czy praca aktorska była pana marzeniem od lat dziecięcych?

Nic podobnego. Zełgałbym, gdybym powiedział, że aktorem czy reżyserem chciałem być od dziecka. W latach mej młodości, które przypadły na okres okupacji hitlerowskiej nie chodziło się przecież do teatrów. Być może o moim zawodzie zadecydowały role starych ojców w komediach Fredry, jakie grywałem w teatrze szkolnym.

Po ukończeniu warszawskiej PWST pracował pan przez kilka lat na Wybrzeżu?

Piąć lat na Wybrzeżu, dwa lata w Warszawie, rok we Wrocławiu, a obecnie już czwarty rok w Teatrze Starym w Krakowie.

Jest pan równocześnie reżyserem i aktorem. Która z tych dwóch funkcji bardziej panu odpowiada?

Muszę się panu zwierzyć, że nie lubię grać w teatrze, wolę film. Ale czy wolę pracę reżysera, czy aktora, to trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że obie mogą dać tę samą satysfakcją.

Które z reżyserowanych przez pana spektakli wspomina pan najlepiej?

Szewców - Witkacego, Zbrodnię i karę - Dostojewskiego i Nosorożca - Ionesco w Teatrze Wybrzeże, Murzynów - Geneta w Ateneum, Sposób bycia - Kazimierza Brandysa i Mizantropa - Moliera w Teatrze Starym.

Może teraz, jako dyrektor Teatru Starego poinformuje pan naszych Czytelników o planach na nadchodzący sezon?

Zamierzamy m. in. wystawić amerykańską sztukę z okresu przedwojennego Sceneria zimowa - Andersona, Jegora Bułyczowa - Gorkiego, Taniec umarłych - Strindberga, a z polskich sztuk współczesnych Zjazd koleżeński - Mariana Promińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji