Artykuły

Hanuszkiewicz był pierwszy

Przypominanie spektakli teatralnych za pomocą fotografii, to tak, jak poznawanie dzieł van Gogha z czarno-białych reprodukcji. Szkoda, że dorobek Hanuszkiewicza postanowiono uhonorować zdjęciami i to w czasach, gdy we własnym telefonie komórkowym możemy oglądać dowolne filmy - pisze Piotr Sarzyński w Polityce.

Czy naprawdę nie ma nagrań? Ale dość krytyk, pora przejść do pochwał. Przede wszystkim za wybór bohatera. Takie uhonorowanie mu się należy. I choć w swym życiu zebrał chyba więcej krytyk aniżeli pochwał, to dziś wypada traktować go już jako klasyka. Obecnie sprawne łączenie schlebiania widzom z ich prowokowaniem jest w kulturze na porządku dziennym, podobnie jak czerpanie inspiracji z popkultury. Ale Hanuszkiewicz był tym, który robił to w polskim teatrze po raz pierwszy. I niezależnie, jak owe pomysły dziś oceniamy, stosowne zasługi oddać mu musimy. A zresztą spróbujmy sobie wyobrazić historię polskiego teatru bez "Balladyny" z hondami (1974) i bez "Kordiana" z drabiną. Trudno, prawda? Od kilku lat Hanuszkiewicz jest nieobecny w teatralnym życiu kraju. Ale przypomnijmy, że wcześniej zdążył się napracować. Setki ról teatralnych i filmowych, jakie zagrał od 1945 r., setki spektakli, które wyreżyserował od 1951 r. Wystawa uwzględnia ledwie fragment tego gigantycznego dorobku, koncentrując się (czy słusznie?) na trzech wątkach: spektaklach Teatru TV, pracy w Teatrze Narodowym (1968-1981) oraz pracy reżyserskiej Hanuszkiewicza za granicą i w niektórych pozawarszawskich teatrach. A szkoda, bo tak idealnego amanta w polskim kinie chyba nie mieliśmy.

Adam Hanuszkiewicz - twórca Teatru TV, Muzeum Teatralne w Warszawie, wystawa czynna do 31.03 br.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji