Artykuły

Gry i zabawy z polską moralnością

Prywatne stacje mogą robić, co chcą (oczywiście w granicach prawa, o przyzwoitości mówić tu nie wypada...), rzeczą słuchacza jest wybór. I tylko smutno, że w czymś tak prymitywnym jak "Okolice bikini" zagrali aktorzy, od których można się spodziewać pewnej wybredności - spektakl i inicjatwę Teatru Radia TOK FM recenzuje Wojciech Piotr Kwiatek w Gazecie Polskiej.

Teatr Radia TOK FM to nowa kulturalna inicjatywa Salonu. Obliczona jest, to jasne, na stworzenie kontrpropozycji dla Teatru Polskiego Radia (a może i Teatru Telewizji). Tyle że Teatr Polskiego Radia, brylant w koronie radia publicznego, boryka się z licznymi problemami, a Teatr Radia TOK FM, rozgłośni kojarzonej oczywiście z Agorą, problemów finansowych mieć raczej nie będzie. Na inaugurację Teatru Radia TOK FM wybrano tekst Marka Modzelewskiego "Jak fajnie się rzucało chodnikowymi płytami" (o marcu 1968 r), potem zaprezentowano "Nastroje" Marka Koterskiego (czym nadawca dał dowód wielkiej wspaniałomyślności, twórca "Dnia świra" nie do końca bowiem identyfikuje się z Salonem). Ostatnia zaś premiera Teatru Radia TOK FM - słuchowisko Macieja Kowalewskiego "Okolice bikini" - to już typowy produkt przedstawiciela salonowej "elyty".

"Elytne" gry z polska świadomością

Na dobrą sprawę cały ten teatr i ta "sztuka" to typowe odpryski "elytnych" gier i zabaw z polską świadomością, obyczajowością oraz moralnością. "Okolice bikini" to jeden więcej utwór o polskim ciemnogrodzie - zaściankowym, prostackim, wulgarnym, przeżartym hipokryzją i oczywiście fanatycznie katolickim. Opowiada o spotkaniu małomiasteczkowego gremium, które redaguje protest przeciw spektaklowi w miejscowym teatrze. Jednym z głównych bohaterów jest prymitywny policjant o bynajmniej niealuzyjnym nazwisku Kacka, aferę rozkręca miejscowa prawicowa radna Pyzda (jeszcze bardziej wyrafinowany żart słowny...) - katolicki kołtun z aspiracjami do władzy nieomylnej. Obejrzała spektakl i uznała, że obrażono w nim jej uczucia religijne. Stają za nią murem inni ludzie lokalnej socjety - z tekstem sztuki w ręku zaczynają dokonywać "egzegezy". W żenujących dialogach, przy zastosowaniu chwytów z najmarniejszych kabaretów, kreują infernalny model społeczności ciemnej i źle wykształconej (prymitywny chwyt autora z przekręcaniem obcych słów i zwrotów), a przede wszystkim dwulicowej (seksualne aluzje u ludzi powołujących się na katolickie wartości) oraz zapijaczonej (narada kończy się libacją, dość zresztą ciekawą, bo grupa ok. 8 osób uchlewa się do nieprzytomności. .. jedną flaszką!).

Z recenzenckiego obowiązku dodam, że tak naprawdę pani radna podjęła całą akcję z czystej prywaty: reżyser owej "skandalizującej sztuki" wychłódł był w swych do niej afektach, a ona wręcz przeciwnie - i stąd cały ambaras. Gdy w finale reżyser dzwoni do pani radnej, umawiają się na randkę - obrażona w uczuciach religijnych przedstawicielka prowincjonalnego "establishmentu" traci zainteresowanie sprawą, przy biernej postawie jej popleczników, pijaniutkich już w sztok.

Jedyną cechą charakteryzującą "dramatis personae" jest ich język - prymitywny, przepełniony rynsztokową łaciną (pierwszy raz w swoim długim dość życiu słyszałem w radiu takie słowa...), nawiązujący do najnowszych tendencji w nowomowie, upowszechnianych przez większość mediów komercyjnych. O reszcie naprawdę nie ma co wspominać.

No - może o jednym by trzeba... Sztuka, którą chcą oprotestować małomiasteczkowe kołtuny, to... "Promieniowanie ojcostwa" niejakiego Karola Wojtyły. Ona to jest przedmiotem drwin i "religijnych" interpretacji bohaterów.

Wazeliniarze i "malkontenci"

TOK FM udostępniło po "spektaklu" antenę swoim słuchaczom i - proszę mi wierzyć! - to był spektakl o wiele ciekawszy i bardzo pouczający. Z początku - lawina wazeliniarzy "inteligentnych inaczej": że świetne, że prawdziwe, że głębokie, że trafne. .. Po sposobie mówienia można było poznać, że dzwonili ludzie raczej wykształceni; od pamiętnej wypowiedzi posła Dorna przyjęło się nazywać ich wykształciuchami. Znalazł się nawet słuchacz, który twierdził, że przed kilku laty osobiście był świadkiem zupełnie identycznego wydarzenia w tzw. rzeczywistości pozaliterackiej.

Gdy przeszła fala wazeliniarzy, dzwonić zaczęli "malkontenci", czyli trzeźwi i krytyczni, a do tego chyba naprawdę wykształceni... Ważąc słowa nie zostawili jednak na "Okolicach bikini" suchej nitki. Pewien starszy pan podzielił się refleksją, że on od pół wieku słucha słuchowisk w Polskim Radiu (bardzo to panią redaktor zadziwiło, nie słyszała bowiem, jak się zdaje, o czymś takim jak Teatr Polskiego Radia...), ale z czymś podobnym jeszcze się nie zetknął... Wydawało się, że ta premiera Teatru Radia TOK FM zostanie zmieciona z powierzchni ziemi, ale od czegóż usłużni znawcy! Natychmiast odezwał się inny wykształciuch, który stwierdził, że bardzo go śmieszy oburzenie tych, którzy nie zrozumieli... celowej prowokacji, pułapki intelektualnej, zastawionej przez Kowalewskiego na kołtunów i nienawistników, którzy nie lubią prawdy o sobie. Pani redaktor odetchnęła z ulgą - honor całego przedsięwzięcia został uratowany...

Konkurencja

Prywatne stacje mogą robić, co chcą (oczywiście w granicach prawa, o przyzwoitości mówić tu nie wypada...), rzeczą słuchacza jest wybór. I tylko smutno, że w czymś tak prymitywnym jak "Okolice bikini" zagrali aktorzy, od których można się spodziewać pewnej wybredności. Mniejsza o Marię Seweryn - córka największej salonowej Bogini nie może w takich sytuacjach odmawiać... Ale czy musieli do tego przedsięwzięcia przyłożyć rękę Ewa Szykulska czy Krzysztof Kiersznowski?

Poniedziałkowy Teatr Telewizji, marginalizowany przez lata, spychany z prime time, w którym zawsze był nadawany, ma teraz konkurenta - Teatr Radia TOK FM, emitowany w ten sam dzień i o tej samej godzinie. Ta konkurencja może się wydawać niezbyt serio, ale ja bym jej nie lekceważył. Tyle rzeczy zależy od pieniędzy.. A wartości też jakby coraz mniej jednoznaczne - przynajmniej w pewnych środowiskach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji