Artykuły

"Nosorożec"

Stosunkowo nie tak dawno sztuka Eugene {#au#52}Ionesco{/#} "Nosorożec" zjawiał się na scenach teatralnych, wzbudzając zainteresowanie, które do obecnego dnia nurtuje krytykę na Zachodzie. Jej popularność można przypisać chyba dwom jej cechom: Po pierwsze jest to sztuka o podwójnej warstwie walorów.

Wierzchnia warstewka przyjmowana jest nawet przez ludzi pozbawionych daru intelektualnych skojarzeń. Kiedy siedziałem na spektaklu, za mną znajdowała sią wycieczka dziewcząt w wieku lat 12-13, przybyła na Wybrzeże z małego miasteczka. Dziewczęta bawiły sią doskonale mimo, że ani trochę nie rozumiały istoty przedstawionego konfliktu. Przyjmowały całość jako historię "o takiej chorobie, która nawiedziła pewne miasto i pozamieniała ludzi w nosorożce". W końcowych scenach sztuki nawet się trochę bały. Ale i ten niesamowity lęk był zamierzony. Bo jak tu pisać współczesną sztukę obliczoną na szerokie kręgi odbiorców na Zachodzie bez dreszczyku niesamowitej emocji na skalę apokaliptycznego katastrofizmu? Jest więc ten katastrofizm, bo trudno uważać za coś innego sytuację, kiedy bohater osaczony zostaje przez ludzkość, która zmieniła skórę i tej całej ludzkości pragnie sią przeciwstawić ze swoją człowiecza fizis.

Pod cienką warstewką bajeczki o niesamowitej elephantiasis, która zamienia ludzi w nosorożce, kryje się jednak głębszy sens tego dramatu, skontrastowanego w dodatku z żartobliwymi sytuacjami, które pod koniec sztuki okazują się tylko środkiem potęgującym grozę. Premiera tej sztuki odbyła się we Frankfurcie, w Niemieckiej Republice Federalnej i odczytana została jako przypomnienie tego okresu, kiedy to w narodzie niemieckim z wielką łatwością zaczęto zmieniać skórę człowieczą i zamieniać ją na brunatną koszulę hitleryzmu, Sztuka ta rozumiana była również jako przestroga przed tym co może nastąpić jeżeli naród nie przeciwstawi się tendencjom zmierzającym do powtórzenia tej historii. Ionesco operuje jednak tak apokaliptyczną metaforą przynoszącą reminiscencje fantastycznych filmów w rodzaju "Zemsty kosmosu" itp., że niejednokrotnie niezwykłość i wieloznaczność scen przyćmiewa ich wyraz moralny, polityczny, filozoficzny.

Sztuka Ionesco jest nie równa w swoim charakterze. Najlepszy jest zwłaszcza pierwszy akt, w którym, paraduje przed nami galeria małomiasteczkowych typów. Scena, w której przy dwóch stolikach toczą się równolegle dwie rozmowy - na temat wartości życia i istoty sylogizmu, w końcu sprowadzone do wspólnych mierników i identycznych wniosków, jest świetna w swoim założeniu i tekście, niestety jednak - sztucznie i naiwnie ją przedstawiono. Następne dialogi stają się coraz bardziej zawiłe, a towarzyszy im niesamowita aż do granic niesmaku, scena w drugimi akcie, przedstawiająca (w sposób zresztą naiwny) przemianę Jana w nosorożca.

Reżyserował sztukę Zygmunt Hübner, a syntetyczne i trochę schematyczne dekoracje zaprojektował Jan Banucha. Centralną postacią jest Berenger, którego rolę gra z wielkim ładunkiem gwałtownej ekspresji

Zygmunt Hübner. Sekunduje mu w tym Zdzisław Maklakiewicz jako Jan - skontrastowując swoją rolę z główną postacią, zwłaszcza za pomocą odmiennego charakteru gry, podkreślającego różnice psychiczne tych dwóch postaci. Dziwne jest tylko ich spotkanie, sugerujące raczej zależność pracownika od dyrektora niż stosunek dwóch przyjaciół. Charakterystyczne postacie stworzyły: Anna Chodakowska (Paniusia), Zofia Czerwińska (sklepikarka), Zofia Mayr (kucharka). Doskonała była para - Antoni Biliczak i Tadeusz Wojtych, zwłaszcza, że ten ostatni zagrał tym razem w sposób oryginalny, bardzo oszczędny w geście. Krystyna Łubieńska stworzyła przekonywająco postać Daisy, dziewczyny, która została najbardziej wierna ludzkiej skórze i Berengerowi, ale uległa w końcu naciskowi prądu lansująceg "nosorożcyzm". Ludzie stawali się wówczas nosorożcami z różnych powodów, ale Duranda (Tadeusz Rosiński) właśnie utrata Daisy pchnęła w szeregi nosorożców, tak jak pana Motylka (Antoni Fuzakowski), dyrektora przedsiębiorstwa, sprowadziła na tę drogę jego pozycja, a Botarda (doskonale stworzona sylwetka przez Bohdana ) jego... sceptycyzm. Z innych aktorów wymienię tutaj - Eugeniusza {#os#15739}Lotara (sklepikarz), Mieczysława Nawrockiego (właściciel knajpy), W. Czerniawską (pani Wołowina), Ludwika Dzieniewicza (strażak), Władysława Kieszczyńskiego (staruszek), Hannę Mioduszewską (jego żonę). A poza tym udział bierze kilka nosorożców i ich "głosy" nagrane przez Studio Eksperymentalne Polskiego Radia w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji