Łódź. Prus nie obraził się na miasto
Znany reżyser teatralny Maciej Prus rozpoczął próby do "Lukrecji Borgii" Johna Faunce w Teatrze Wielkim. W sezonie 2002/2003 artysta pełnił funkcję etatowego reżysera w Teatrze Nowym. Po śmierci Kazimierz Dejmka doprowadził do premiery "Hamleta" i przygotował "Komedię omyłek" Szekspira. - Nie mam powodu obrażać się na Łódź - mówi Prus. - Nie pracuję w Nowym, bo zdenerwowała mnie polityka wobec tego teatru. Natomiast opera zawsze była dla mnie przyjazna.
Nie wyreżyserowałem ich za wiele, ale tylko dlatego, że tak ułożyło się moje życie zawodowe. Prywatnie słucham tylko i wyłącznie muzyki klasycznej i operowej w dobrym wykonaniu. Mam wyczucie rytmu, a ze słuchem muzycznym jest u mnie nie najgorzej. W pracy nad operą ratuje mnie chęć zrozumienia partytury.
Jak przebiegają próby? Prus: - Praca jest fascynująca. Sztuka powstaje w oparciu o młody zespół. Lubię pracować z nowymi twarzami, będącymi u progu kariery. Jest szansa na wypromowanie nowych ludzi. A odkrycie kogoś to największa radość dla realizatora.
W spektaklu mają śpiewać, m.in. Joanna Woś, Dorota Wójcik, Agnieszka Makówka, Dariusz Pietrzykowski i Andrzej Malinowski. Premiera została zaplanowana na 18 grudnia. - Zdążymy - twierdzi reżyser. - Na razie nie przewiduję opóźnień. Mamy mordercze tempo pracy. Dziwię się, że soliści nie wpadli jeszcze w histerię. Wyczuwam w zespole duży zapał do pracy. Na razie nie czuję zmęczenia. Dopiero po premierze okaże się, jak wiele zdrowia kosztowała mnie ta realizacja.
"Lukrecja Borgia" to ostatnia tegoroczna premiera Teatru Wielkiego. Operę udało się przygotować dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury. Spektakl jest częścią jubileuszu 50-lecia stałej sceny operowej w Łodzi.
Na zdjęciu: Maciej Prus podczas próby
