2 x Giraudoux
No, oberwało się wreszcie zdrowo krytykom teatralnym! A stało się to na polskiej prapremierze
Tekst poddano bardzo nieznacznym określeniom (zwłaszcza mało zrozumiałe dla dzisiejszego polskiego widza aktualne w czasie powstania sztuki aluzje), dialog prowadzony jest przez aktorów lekko i zgrabnie, Tadeusz Białoszczyński nie próbuje wcielać się w Jouveta (którego przecież oglądaliśmy przed kilku laty w Warszawie), sprawia jednak, iż wierzymy, że takim właśnie był Jouvet-reżyser podczas prób w paryskim "Ateneum". Znakomity jest Tadeusz Kondrat jako sejmowy referent budżetu teatrów Robineau, składający wizytę za kulisami teatru Giraudoux-Jouvet.
Nie wymieniam pozostałych wykonawców, gdyż po przerwie widzimy ich wszystkich (z wyjątkiem Kondrata i J. Sokołowskiej) w drugiej jednoaktówce Giraudoux pt. "Przyczynek do podróży Cooka". Przypomnijmy, że James Cook (1728-mi), to angielski Kolumb, słynny żeglarz, podróżnik i odkrywca. Giraudoux, który zawsze miał wiele sympatii dla kolorowych ludów kolonialnych i często wyszydzał
Zawdzięczamy ją - obok świetnych wykonawców (Borowski, Ludwiżanka, Białoszczyński, Pichelski, Pietraszkiewicz, Pągowski, Ciesielska, Dunajska, Pawlicka i in.) również reżyserowi tego uroczego wieczoru Zygmuntowi Hübnerowi (przenosi się z Wybrzeża do Teatru Polskiego), który przygotował obie sztuki, montując z nich zgrabną całość. W pierwszej widzimy Jouveta i aktorów jego teatru na scenie przed próbą, prowadzących z panem Robineau dyskusję o teatrze. Po przerwie, kiedy podnosi się kurtyna, Jouvet (Białoszczyński) daje na scenie ostatnie wskazówki tym samym aktorom, którzy za chwilę mają odegrać
Jeśli ktoś szuka w teatrze przyjemnej intelektualnej przygody - niech idzie do Teatru Kameralnego.