Artykuły

Paryż. Andrzej Deskur rozkochuje Francuzów

Nad Sekwaną Andrzej Deskur wyrasta na teatralną gwiazdę pierwszej wielkości. Za rolę Leopolda Masocha w spektaklu "Wenus w futrze" w reż. Christine Letailleur (premiera odbyła się 11 listopada w teatrze National de Bretagne w Rennes) Deskur zebrał entuzjastyczne recenzje

Dwieście lat temu pewien krewki Francuz nabroił w swojej ojczyźnie tak, że musiał zwiewać, gdzie pieprz rośnie. Wybrał Polskę. Dlaczego?

- Tu się osiedlił, a ja jestem jego potomkiem. Zostało mi po nim nazwisko, teraz spolszczone, i zamiłowanie do Francji - tłumaczy 36-letni aktor Andrzej Deskur. U nas znany jest z ról w serialach, m.in. "Na Wspólnej".

Od grudnia będziemy go oglądać w serialu TVP2 "Ojciec Mateusz", a wiosną do kin wejdzie "Generał Nil" Ryszarda Bugajskiego, w którym Deskur zagrał prokuratora. - To niewielkie role. Cieszę się z nich, ale marzę o większych - wyjaśnia aktor.

Takich jak we Francji. Bo nad Sekwaną nasz rodak wyrasta na teatralną gwiazdę pierwszej wielkości. Za rolę Leopolda Masocha w spektaklu "Wenus w futrze" w reż. Christine Letailleur (premiera odbyła się 11 listopada w teatrze National de Bretagne w Rennes) Deskur zebrał entuzjastyczne recenzje. Najbardziej opiniotwórczy francuski dziennik "Le Monde" obwieścił: "Rola fantastyczna i oryginalna! Polski aktor Andrzej Deskur tchnął w postać Masocha prawdę". - Teraz przed nami premiera paryska i aż 25 spektakli. Zaczynamy 21 stycznia w Théâtre National de la Colline - cieszy się aktor.

"Wenus w futrze" Leopolda von Sacher-Masocha (1836-1895) to opowieść o mężczyźnie, który przed ślubem z ukochaną kobietą podpisuje umowę. Zobowiązuje się w niej, że będzie niewolnikiem i spełni wszelkie fantazje i zachcianki żony (to właśnie od nazwiska Masocha pochodzi termin masochizm). - Na scenie nie ma jednak tanich atrakcji i erotycznych akrobacji z pejczykami - tłumaczy Deskur. - Jest za to sporo dobrego rzemiosła, bo pracowaliśmy nad tym spektaklem przez kilka miesięcy po 12 godzin dziennie.

Naciągam go na spytki, bo jestem ciekawa, co trzeba zrobić, żeby trafić do obsady spektaklu wystawianego przez francuski teatr narodowy. - Pięć lat temu z dnia na dzień postanowiłem zmienić swoje życie zawodowe. Spakowaliśmy z rodziną manatki w Krakowie. Zwolniłem się z Teatru Ludowego i przyjechałem szukać szczęścia w Warszawie.

Tutaj został wolnym strzelcem. Próbował sił w serialach i filmach, grał też w teatrach. Ponad dwa lata temu Krystyna Janda szukała francuskojęzycznych aktorów do spektaklu "Trzy siostry", który przygotowywała na otwarcie dużej sceny w swoim teatrze Polonia.

- Zgłosiłem się i dostałem rolę Wierszynina. Były plany, żeby powstały dwie wersje przedstawienia - polska i francuska. Z tej drugiej nic nie wyszło, ale poniekąd dzięki temu dostałem rolę we Francji - wyjaśnia.

Teatr Polonia często odwiedza Andrzej Seweryn, były mąż Krystyny Jandy. - Któregoś dnia powiedział, że znana francuska reżyserka szuka Polaka do roli w swoim spektaklu i że polecił właśnie mnie - wspomina. Jednak kiedy dostał mejl od Christine Letailleur ze scenariuszem sztuki i propozycją zagrania głównej roli, odmówił.

- Byłem wtedy na wakacjach w Dębkach. Spróbowałem czytać adaptację sztuki, ale nie rozumiałem z 60 procent tekstu. Był strasznie trudny, więc uznałem, że sobie nie poradzę. Opowiedziałem o tym całym zamieszaniu Małgorzacie Braunek, naszej wakacyjnej sąsiadce i za jej radą napisałem drugi list informujący reżyserkę, że jednak spróbuję. Przez dwa tygodnie ślęczałem ze słownikiem i próbowałem zrozumieć "Wenus w futrze" - opowiada.

W Paryżu od razu oczarował reżyserkę. "Mogłabym z Andrzejem robić wszystkie swoje spektakle" - powiedziała w jednym z wywiadów Letailleur. - Po pierwszej próbie czytanej orzekła, że właśnie tak wyobrażała sobie Masocha. Chciała, żeby grał go ktoś z Europy Wschodniej - wyjaśnia Deskur.

Dowiedzieliśmy się, że zaproponowała mu rolę w kolejnym spektaklu, ale aktor na razie nie chce zdradzać szczegółów.

- Jeszcze nic nie mogę o tym mówić. Na razie skupiam się na Paryżu - odpowiada wymijająco. Jeśli nad Sekwaną odniesie sukces na miarę Andrzeja Seweryna czy Wojciecha Pszoniaka, po 200 latach emigracji rodzina Deskurów wróci na ojczyzny łono.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji