Artykuły

[Kochanek Harolda Pintera...]

"KOCHANEK" Harolda Pintera (9 I. p. 2) to tylko zręczna błahostka, nic więcej. Autor jest strasznie przewrotny, bohaterowie okropnie wyrafinowani, ale biada teatrowi, który zechce tu szukać jakichś głębi. Wszystko, czego można by się dokopać, to parę banałów w guście egzystencjalizmu salonowego. Natomiast zmajstrowane to jest pierwszorzędnie i daje ogromne pole do popisu inteligentnym wykonawcom. Zygmunt! Hübner i jako reżyser, i jako aktor doskonale czuje tego rodzaju teksty; Barbara Krafftówna sięga w nich wręcz mistrzostwa. W sumie więc duża frajda, przynajmniej dla amatorów. Mnie osobiście trochę psuła przyjemność scenografia, w której panie Wahl wykazały chyba za dużo pomysłowości; chętniej oglądałbym te igraszki we wnętrzu obojętnym i umiarkowanie mieszczańskim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji