Artykuły

Przy piwnym konfesjonale. Szklany ekranik

Coraz trudniej jest w ciągu tygodniowego oglądania telewizji wybrać rzecz godną konfrontacji z czytelnikami. Z ogromną więc przyjemnością informuję telewidzów, że w ubiegłym tygodniu znalazłem aż dwie takie pozycje. Było to przede wszystkim widowisko pt. "Baron Munchhausen" według czechosłowackiego pisarza współczesnego Hrabala oraz komedia Przybory opatrzona tytułem "Mężczyzna do wynajęcia". Poza tymi pozycjami było oczywiście wiele godzin emisyjnych w telewizji, ale były to raczej pozycje, którymi pamięci nie potrzeba sobie obciążać.

Z literatury narodów czechosłowackich - chyba najgłębiej w świadomości czytelniczej tkwi Hasek, autor wspaniałego dzieła o przygodach dobrego wojaka Szwejka w cesarsko królewskiej armii Franciszka Józefa. Szwejkowe marsze i kontrmarsze, Szwejkowe dykteryjki, to wspaniały obszar literacki, który do dzisiejszego dnia nie stracił na aktualności. Dla porządku rzeczy przypomnieć się godzi, że wielu twórców filmowych, a i telewizyjnych, próbowało adaptacji Haskowego dzieła, ale żaden z oglądanych przeze mnie spektakli nie dorównał literackiemu pierwowzorowi. Te kilka słów o Hasku i jego dziele wydaje mi się celowe przy omówieniu pozycji Hrabala, albowiem Hrabal ma w swej twórczości coś z autora "Dobrego wojaka Szwejka". Te gadki przy piwnym konfesjonale, gadki na poły abstrakcyjne na poły konkretne, te dykteryjki, którymi bohaterowie jednego i drugiego autora raczą nasz najlepszy ze światów i naszą najdoskonalszą rzeczywistość, te fajerwerki prostej mądrości, czerpanej zapewne z autentycznych czeskich piwiarni, to wszystko sprawia, że literaturę tę chłonie się jak haust zimnego piwa w duszne popołudnie. Oglądając taki spektakl, jak "baron Muenehhausen" chce się powiedzieć, że warto mieć w domu odbiornik, że można się czasem przed szklanym ekranem roześmiać. W przedstawieniu znakomitego tekstu Hrabala wzięli udział aktorzy scen warszawskich, a przede wszystkim: Fijewski, Hanin, Dziewoński, Pawlik.

Przepysznie się składa, że druga pozycja dzisiejszego felietonu, to także rzecz do śmiechu. Humor tej drugiej pozycji jest umieszczony w zupełnie innych kategoriach, oglądało się wszakże "Mężczyznę do wynajęcia" z przyjemnością.

Pozycja ta była zresztą do oglądania również dzięki dwójce aktorskiej - Krafftówna, Michnikowski - która potrafiła nadać tekstowi wiele scenicznego życia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji