Artykuły

Zatem niech grają kobiety

"Stworzenia sceniczne" w reż. Roberta Czechowskiego w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Paweł Tyl w Polsce.

Doczekaliśmy się. Co prawda sezon teatralny rozpoczął się już w październiku, ale nową propozycje repertuarową możemy oglądać dopiero teraz. Mowa o "Stworzeniach scenicznych" Roberta Czechowskiego.

- Spektaklem Brytyjki, April de Angelis chcieliśmy zamknąć poprzedni sezon. Stroje, muzyka były już gotowe, ale ze względu na kłopoty z tłumaczeniem, pokazujemy sztukę dopiero teraz - tłumaczy Czechowskj, który reżyseruje dzieło.

"Stworzenia sceniczne" przenoszą nas w okres XVII-wiecznej, bezwzględnej Anglii. - Był to czas, w którym obowiązywał dekret królewski. Zabraniał kobietom m.in. gry w teatrze - mówi Czechowski.

Spektakl opowiada historię pięciu kobiet, które połączyło zamiłowanie do teatru. Każda z nich ma swoje troski, żadnej nie wiedzie się w życiu osobistym. Miejscem spotkań i zwierzeń staje się dla nich opuszczony budynek teatru. Od razu uwagę widza przykuwa scenografia. Mocno zdewastowane, zaciemnione pomieszczenie. Tylko gdzieniegdzie widać świece. Mnóstwo pajęczyn... Do tego należy dodać stroje stylizowane na epokę okresu elżbietańskiego.

Nie ma też żadnej głównej roli. Wszystkie kobiety są równorzędne. Wśród nich możemy oglądać nową, pozyskaną z Wrocławia- Elżbietę Lisowską-Kopeć. Lisowska, jako Doli Common stworzyła bardzo przekonującą rolę. Swoje smutki topi w alkoholu. Studzi zapędy swoich towarzyszek. Absurdy rzeczywistości kwituje przeraźliwym chichotem.

Pozostałe z pań również dają się zapamiętać. Aktorki nie stronią od pikantnego słownictwa, nie boją się obnażać typowej w owych czasach rozwiązłości obyczajowej.

Karolina Honchera przyciąga widza przede wszystkim swoją niezwykłą energią czy wreszcie panie Marschall i Farley - bezwzględne i wulgarne. Elżbieta Donimirska w kreacji Pani Betterton przypomina w gestach, mimice i wymowie postać, którą znamy już z poprzedniego przedstawienia. W "Wizycie starszej pani" podobnie zagrała Klarę Zachanassian. Aktorka jednak nadal pozostaje niezwykle przekonująca. Momentami jest nawet demoniczna - zwłaszcza w momencie, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że jest już stara i jej miejsce w teatrze niebawem zastąpią młodsze koleżanki.

"Stworzenia sceniczne" to sztuka o kobietach. Można powiedzieć, że niezwykle feministyczna. Jednocześnie to ciekawa lekcja historii, którą warto przeżyć.

Dodajmy jeszcze, że stworzenia sceniczne to określenie, które na stałe przylgnęło do kobiet, które w XVII-wiecznym Londynie uzyskały pozwolenie grania na scenie razem z mężczyznami.

Przedstawienie będzie można obejrzeć w tym miesiącu jeszcze osiem razy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji