Artykuły

W Krakowie choidziło się na Jadwigę Romańską

O tym, że w świecie opery Jadwiga Romańska czuje się jak w domu, nikogo przekonywać nie trzeba. Ale, że Wacław Krupiński będzie tak dobrze poruszał się wśród arii i uwertur, nie miałam zielonego pojęcia. Krążąc po meandrach operowego i nie tylko życia wielkiej śpiewaczki, stworzył on fascynujący wywiad-rzekę. Książkę "Moje woperowstąpienie" czyta się jednym tchem - pisze (msz) [Magda Huzarska] w Polsce Gazecie Krakowskiej.

W Krakowie choidziło sie na Jadwigę Romańską

Zaangażować ją chciały wielkie sceny operowe. Ona wolała śpiewać arie pod Wawelem. Jej głos wywoływał na plecach ciarki... Nikt nie potrafił lepiej, i to nie tylko w Krakowie, zaśpiewać partii Madame Butterfly czy Gildy niż Jadwiga Romańska. Dobijały się o nią największe operowe sceny świata, a ona stawiała opór. Wolała śpiewać dla krakowskiej publiczności.

- Zawsze wracałam do Krakowa uskrzydlona radością i dumą, że to jest moje miasto -wyznaje diwa, która na scenie Opery Krakowskiej wystąpiła w 37 premierach, za każdym razem prezentując role pierwszoplanowe.

O tym, dlaczego kiedyś do opery chadzano nie tyle na spektakle, ile "na Romańską", ale także o jej barwnym życiu, które mimo braw i bukietów miało także sporo kolców, dowie się każdy, kto sięgnie po wydaną właśnie książkową biografię śpiewaczki "Moje woperowstąpienie". To wywiad-rzeka, jaki przeprowadził z artystką krakowski dziennikarz, Wacław Krupiński. Wczoraj w magistracie odbyła się promocja tomu, a 8o-letnia dziś śpiewaczka odbierała hołdy od wciąż pamiętającej ją publiczności.

Tak jak tłumy przychodziły na jej koncerty, tak i prawdziwe tłumy melomanów z wypiekami na twarzy słuchały fragmentów barwnych wyznań Romańskiej odczytanych przez Krzysztofa Orzechowskiego, Beatę Malczewską-Starowie-yską. Potem panowie, jak za dawnych czasów, obsypali artystkę purpurowymi różami.

- Już podczas naszego pierwszego spotkania wiedziałem, że to będzie fascynująca przygoda - mówił Krupiński. Co ciekawe, o napisanie książki poprosiła go sama diwa. Krupiński zachwycony, ale i nieco zdenerwowany przyjął jej propozycję. - Bałem się, że nie podołam, lecz tak uroczej kobiecie nie mogłem odmówić - wyznaje dziennikarz. -Tymbardziej że pani profesor ma charakterek.Choć pozornie swoją filigranową figurą sprawia wrażenie słabej kobietki, nigdy nie pozwoliła sobie dmuchać w kaszę. Przez to nieraz zalazła za skórę współpracującym z nią muzykom. - Kiedy koleżanki, zamiast skupić się na śpiewaniu, mizdrzyły się do reżysera, to szlag mnie trafiał i bez skrępowania mówiłam, co o tym myślę - zdradza Romańska.

Łatwo nie było również w czasie rozmów z Krupińskim. Bywało, że artystka traciła cierpliwość wobec dociekliwych pytań dziennikarza. - Zatem zaiskrzyło i między nami - raz, drugi. Jej kategoryczne "nie" i niepohamowana irytacja, nie pozostawiały wyboru. Czułem natychmiast chłodny dystans Maestry, a i mnie nagły smutek zalewał. Ale cóż ja mogłem? Jedynie pojawić się u Maestry z kolejną różą. Oczywiście czerwoną - zdradza Krupiński. Dziennikarz dodaje jednak, że nawet owe humorki miały swój urok. Zwłaszcza, jeśli po nich diwa częstowała go przyrządzonym własnoręcznie bigosem i zaczynała opowiadać o swojej sztuce. - Zawsze uważałam, że najpiękniejszym instrumentem jest ludzki głos - twierdzi Jadwiga Romańska. Nagrane przez nią przed laty arie, wciąż robią ogromne wrażenie. Na szczęście jest szansa, że niebawem pojawi się cyfrowa reedycja płyt artystki.

***

O tym, że w świecie opery Jadwiga Romańska czuje się jak w domu, nikogo przekonywać nie trzeba. Ale, że Wacław Krupiński będzie tak dobrze poruszał się wśród arii i uwertur, nie miałam zielonego pojęcia. Krążąc po meandrach operowego i nie tylko życia wielkiej śpiewaczki, stworzył on fascynujący wywiad-rzekę. Książkę "Moje woperowstąpienie" czyta się jednym tchem. I to nie tylko z powodu niezwykle ciekawych opowieści Romańskiej, które nadają

się na scenariusz filmowy, ale i pytań przeprowadzającego z nią rozmowę dziennikarza. Z żelazną konsekwencją buduje on historię jej życia, nie obawiając się tematów trudnych, ale przez to fascynujących. (msz)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji