Artykuły

Jelenia Góra. Teatr rozrysowany Lupy

Wystawę Krystiana Lupy, jednego z najważniejszych współczesnych twórców teatru przygotowało Biuro Wystaw Artystycznych w Jeleniej Górze. Trafiły na nią rysunki [na zdjęciu], fragmenty scenografii, a także dokumentacja jego spektakli.

- Mogę powiedzieć o sobie, że jestem malarzem wielkanocno-bożonarodzeniowym. Przy sztalugach siadam od święta, ale jeśli nie wiem, jak rozwiązać jakiś problem, zaczynam rysować - mówi Krystian Lupa

Wystawa "Krystian Lupa - rysunki, obiekty, scenografie" jest próbą prześledzenia kolejnych etapów twórczości laureata najważniejszych polskich nagród teatralnych (przyznawanej przez miesięcznik "Teatr" Nagrody im. Konrada Swinarskiego oraz Nagrody im. Leona Schillera wręczanej przez Związek Artystów Scen Polskich). I choć wystawa z konieczności jest wyborem, to pokazuje drogę od jego wczesnych jeleniogórskich doświadczeń z lat 70. i 80. w Teatrze Norwida, do obecnych, dojrzałych realizacji w krakowskim Starym Teatrze, a także we Wrocławiu i Warszawie. Od autorskich spektakli i inscenizacji utworów Witkacego po "Faktory 2" Warhola.

65-letni dziś Lupa studiował najpierw fizykę, później grafikę w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, dopiero potem reżyserię w łódzkiej filmówce i reżyserię teatralną w Krakowie. W swoich spektaklach poszukuje nowych form wyrazu, zadaje pytania o możliwości racjonalnego poznania i rolę podświadomości, bada ludzką osobowość, nasze postrzeganie i duchowość.

Na jeleniogórskiej wystawie znalazły się zarówno niewielkich formatów oryginalne szkice, jak i duże powiększenia wykonane komputerowo. Rysunki będące często połączeniem plastycznych wizji z drobiazgowym zapisem zgłębianych emocji. Jedne mają charakter szybkich, migawkowych szkiców, inne są skrupulatnym rozpisaniem na role sytuacji.

To raczej notatki, mimo że większość z nich to skończone, gotowe do wystawienia kompozycje. Czarno-białe, zamaszyście kreślone ołówkiem tylko z rzadka rozświetla kolor. Są to projekty kostiumów, które później trafiały do krawców, jak i charakterystyki postaci, szkice pomagające aktorom zrozumieć intencje reżysera. Są też zapisy pracy nad kolejnymi scenami, które raczej pokazują napięcia między bohaterami dramatu aniżeli wykładnię całości. To raczej skojarzenia, przeczucia, obrazy, a nie gotowe tłumaczenia. Bo to aktorzy, ich rozumienie i wrażliwość, ich wspólna praca są dla Lupy narzędziem do kreślenia spektakli. Rysuje nimi na scenie jak ołówkiem na papierze.

Przestrzeń galerii oprócz rysunków wypełniają także dekoracje i elementy scenografii: manekiny z "Lunatyków", Król i Królowa z "Malte", klatka, wózek i stroje z "Immanuela Kanta" oraz kostiumy z "Braci Karamazow".

Najmocniejszym akcentem wystawy jest wypożyczona z Teatru Starego słynna ściana z "Mistrza i Małgorzaty". Wielka, chyląca się nad widzami stwarza wrażenie opresji. Pokrywają ją odręczne rysunki Lupy, z jednej strony zwyczajne, z drugiej ujawniające sprzeczności i lęki, które drzemią w każdym z nas. Ściana, okno, drzwi, stół to codzienne, choć symboliczne rekwizyty występujące w spektaklach Lupy. To one są tłem, ale i punktem odniesienia jego sztuki.

Krystian Lupa: - Mogę powiedzieć o sobie, że jestem malarzem wielkanocno-bożonarodzeniowym. Przy sztalugach siadam od święta, ale jeśli nie wiem, jak rozwiązać jakiś problem, zaczynam rysować. Większość moich prac powstało z tej konieczności rysowania. Gdy nie mam pomysłu, stoję przy ścianie i nie rozumiem. Zaczynam rysować i w tym automatyzmie powstaje rozwiązanie. Właściwie to nie ja decyduję, to się decyduje.

Często nie jest to plan gotowego dzieła, ale droga do niego, doświadczenie. W pewnych sytuacjach artysta jest w jakimś sensie osobą o zaburzonej psychice. Sam wzbudza, rozbudza swoje wnętrze, by znaleźć, rozpocząć proces.

Można powiedzieć: "zacznij rysować, zaczniesz się zmieniać". Rysowanie jest rodzajem medytacji, której efektem jest doświadczenie, przeżycie, a z niego i rysunek, i spektakl. To rodzaj embrionu, a ja z inspiratora staję się niewolnikiem tej wizji.

Ci, którzy nie mieli okazji poznać teatru Lupy na scenie, mają szansę obejrzenia w jeleniogórskiej galerii dokumentację przedstawień w wersji filmowej. Pokaz plastyczny uzupełniają projekcje ośmiu zarejestrowanych sztuk. W sumie ponad dwadzieścia godzin nagrań scenicznych zmagań.

To kolejna jeleniogórska prezentacja autora, którego droga do teatru zaczęła się od sztuk wizualnych. Kierująca galerią Janina Hobgarska pokazywała już dzieła największej sławy polskiego teatru plastycznego - Tadeusza Kantora; a także podążającego jego śladem, choć posługującego się oryginalnym językiem Zbigniewa Szumskiego, założyciela autorskiego teatru Cinema.

Wystawa Krystiana Lupy w jeleniogórskim BWA, ul. Długa 1, czynna do 30 listopada

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji