Artykuły

W Łodzi tańczy się lepiej niż w Gdańsku

O przeprowadzce zdecydowały pieniądze. W tym roku zespół miał do dyspozycji jedynie 10 tys. zł, a przygotowanie jednego solowego spektaklu kosztuje dwa razy tyle. Bzdyl: - Dostaliśmy w Łodzi warunki pracy, na jakie nie mieliśmy szans w Gdańsku. Nasza nowa premiera ma budżet, o jakim nawet nam się nie śniło - o przeniesieniu gdańskiego Teatru Dada von Bzdülöw do Łodzi pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Przeprowadzka z Gdańska do Łodzi grupy Dada von Bzdülöw, gwiazdy taneczno-teatralnej alternatywy - już się dokonała. Zespół pokazał w Teatrze Nowym dwa spektakle, a to dopiero początek zadomawiania się w naszym mieście. O tym, że teatr tańca Leszka Bzdyla i Katarzyny Chmielewskiej ma zostać na stałe w Łodzi, Zbigniew Brzoza mówił w ubiegłym sezonie - jeszcze przed objęciem dyrekcji Nowego. Zapowiedź zatrudnienia w "teatrze słowa" aktorów "teatru ciała", działających w ramach artystycznego eksperymentu, to w Łodzi nadal pomysł odważny. Ale nie ryzykowny, bo Dada von Bzdülöw jest uznaną marką. Stoi za nią blisko 30 premier, liczne nagrody, występy na najważniejszych polskich festiwalach tanecznych i scenach 18 państw. Grupa ma na koncie pokazy w takich świątyniach alternatywy jak nowojorska La MaMa Theatre. - Przyjeżdżać ze spektaklem tanecznym do Stanów, kraju, w którym narodził się taniec współczesny, to jak nosić drewno do lasu - mówił "Gazecie" Leszek Bzdyl. - W "Time Out" dostaliśmy pięć gwiazdek na sześć możliwych. Spektakle na Broadwayu z gwiazdami filmowymi miały zazwyczaj po dwie lub trzy gwiazdki.

Wszystkie gwiazdki daliby pewnie grupie łodzianie, którzy dobrze znają Leszka Bzdyla. Spektakle przywożone przez niego na Łódzkie Spotkania Teatralne, gromadziły w ciasnych salkach tłumy widzów. Publiczności nie zabrakło też na pokazywanych przed kilkoma dniami "So beautiful" i "Magnolii", mimo że ostatni spektakl sporo osób widziało już podczas ŁST w 2005 r. Bo Dada von Bzdülöw to nie tylko mistrzowska choreografia, ale także intelektualne wyzwanie i zamach na odświętność mieszczańskiego teatru. Dada szuka na obrzeżach: przekracza konwencje, mnoży cytaty, sięga po niebanalną literaturę, nie boi się deziluzji, autoironii, estetycznej żonglerki.

Dyrektor Brzoza kiepską sytuację grupy wykorzystał dla dobra i Dada von Bzdülöw, i łódzkiego Teatru Nowego. Propozycja zatrudnienia uratowała grupę (dwa lata temu myślano już nawet o jej rozwiązaniu) i jednocześnie pozwoliła ściągnąć do Łodzi wartościowy, oryginalny teatr. Dada pokaże jeszcze w listopadzie spektakl "Faktor T" (17 i 18), a także premierowe przedstawienie Izabeli Chlewińskiej "Ofelia is not Dead" (19, 20 i 21). W marcu Dada, już jako pełnoprawny członek zespołu artystycznego Teatru Nowego, przygotuje premierę z Piotrem Cieplakiem.

Na zdjęciu: Leszek Bzdyl podczas próby "Wieczoru Teatru Dada von Bzdülöw" w Teatrze Narodowym, kwiecień 2008.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji