Artykuły

Warszawa. Faust według Roberta Wilsona w Wielkim

Trwaj chwilo, jesteś piękna... Teatr Wielki - Opera Narodowa proponuje na początek sezonu opowieść o szczęściu, którego ceną jest pakt z diabłem. Za miłość Małgorzaty Faust płaci swoją duszą.

Opera Narodowa rozpoczyna sezon mocnym uderzeniem. W niedzielę wystawia "Fausta" Charlesa Gounoda - jedną z najbardziej lubianych przez publiczność oper. Spektakl reżyseruje Robert Wilson [na zdjęciu], światowej sławy amerykański inscenizator.

Efektowna, pełna arii, duetów, scen chóralnych i baletowych opera oparta została na pierwszej części "Fausta" Johana Wolfganga Goethego i francuskiej sztuce "Faust et Marguerite" Michela Carre. To dobrze znana opowieść o miłości Fausta do Małgorzaty i zakładzie z Mefistofelesem. Faust zobowiązuje się oddać duszę diabłu, gdy zasmakuje pełni szczęścia i wypowie słowa "Trwaj chwilo, jesteś piękna".

Robert Wilson kilkakrotnie sięgał po tę operę. Na pytanie, jak tym razem zamierza zinterpretować motyw faustowski, odpowiada: - Tworzę teatr nie-interpretujący, to zadanie pozostawiam widzom. Zdradza jednak, jak widzi postacie głównych bohaterów. Fausta i Mefistofelesa kostiumograf, Jacąues Reynaud, ubiera w jednakowe kostiumy. - W pewnym sensie są dwoma częściami tego samego ciała. Jeden nie może istnieć bez drugiego - tłumaczy Wilson. Reżyser uważa bowiem, że nie ma ludzi ani stuprocentowo dobrych, ani całkiem złych. W każdym z nas tkwi "tej siły cząstka drobna, co zawsze złego chce i zawsze sprawia dobro", jak mówi Mefistofeles. Jest więc szansa, że widzowie odnajdą w tej realizacji coś więcej niż widowiskowość charakterystyczną dla operetek.

Wilson określa swój teatr mianem "teatru formy". Słowa padają u niego rzadko, zamiast nich przemawia język ciała i obraz plastyczny, budowany za pomocą aktorów i światła. Ogromną wagę przywiązuje do ruchu, wykorzystując go na różne sposoby. - To, co robię tym razem, ma wiele wspólnego z ciszą i znieruchomieniem - opowiada reżyser. Podkreśla, że zależy mu, aby widzowie usłyszeli muzykę, wszak to ona w operze jest najważniejsza.

Jego "Fausta" docenią zapewne koneserzy, jak i publiczność mniej wyrobiona, szukająca w teatrze kolorowych obrazków i rozmachu inscenizacyjnego. - Widzowie będą mogli docenić wizyjność Wilsona, jego teatr totalny, a także jakość muzyki Gounoda - mówi Michał Znaniecki, p.o. dyrektor artystyczny Opery.

W inscenizacji Wilsona Faust (Marcello Bedoni) i Mefistofeles (Przemysław Firek) są jak lustrzane odbicie.

Spektakl grany będzie w oryginalnej, francuskiej wersji językowej. - Czeka nas wielki wieczór operowy - zapowiada Waldemar Dąbrowski, który powrócił na dyrektorski fotel Opery Narodowej.

Spektakl wystawiany z okazji 200-lecia "Fausta" Goethego i będzie finałowym spektaklem festiwalu "Mit Fausta w Muzyce i Teatrze". Orkiestrę poprowadzi Gabriel Chmura, czołowe partie zaśpiewają: Marcello Bedoni, Jose Luis Sola (Faust), Vladimir Baykov, Przemysław Firek (Mefistofelest) i Ewa Biegas, Anna Cheierichetti (Małgorzata).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji