Artykuły

Sukces na deskach

- To szalenie miłe uczucie zostać docenionym i poczuć pozytywne nastawienie dla działań naszego teatru. Odbierałem nagrodę nie tylko jako szef sceny, ale przede wszystkim jako reprezentant zespołu. Nie byłoby sukcesu bez jego wkładu - mówi Paweł Łysak, laureat Feliksa, nagrody "Gazety Wyborczej - Bydgoszcz" dla ludzi sukcesu.

Rozmowa z Pawłem Łysakiem [na zdjęciu]*

Michalina Łubecka: Odebrał pan statuetkę roześmiany od ucha do ucha.

Paweł Łysak: To szalenie miłe uczucie zostać docenionym i poczuć pozytywne nastawienie dla działań naszego teatru. Odbierałem nagrodę nie tylko jako szef sceny, ale przede wszystkim jako reprezentant zespołu. Nie byłoby sukcesu bez jego wkładu. Gdyby nie pilna praca przed każdą premierą, pomysłowe rozwiązania i wysiłek moich pracowników, nie byłoby o czym mówić.

Feliks to wyróżnienie...

- I nadzieja widzów, że będzie jeszcze lepiej. Planujemy iść obraną przez nas drogą Dużo udało się zmienić, ale nie znaczy to, że pomysły nam się wyczerpały. Wciąż mamy w sobie dużo entuzjazmu, który napędza nas do dalszych realizacji.

Działania naszej sceny opisują ogólnopolskie gazety, opowiada o nich z uznaniem telewizja. Czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie?

- Nowych premier, nowych tytułów, nowych rozwiązań. W teatrze trwają przygotowania do najnowszego spektaklu w reżyserii Jana Klaty. Nasi aktorzy przygotowują pod jego okiem sztukę Suzan Lori-Parks "Witaj/Żegnaj". Zobaczymy ją na tegorocznym Festiwalu Prapremier razem z innymi tytułami najnowszych polskich produkcji.

Widzowie zobaczą też spektakl po angielsku.

- Specjalnie na Międzynarodowy Aneks przygotowujemy koprodukcję ze szkockim Traverse Theater. W "Cherry blossom" - opowieści o polskich emigrantach - razem z polskimi aktorkami wystąpią Szkoci.

Będzie nowocześnie, zagranicznie...

- Ale i klasycznie. Zgodnie z naszym programem będziemy wystawiać i interpretować teksty wybitne. Zaprosiłem do współpracy Wiktora Rubina, którego widzowie znają z "Drugiego zabicia psa", "Przebudzenia wiosny" i "Tramwaju zwanego pożądaniem". Bardzo jest nam miło, że gościć też będziemy niezwykle zdolną reżyserkę, laureatkę Paszportu Polityki Maję Kleczewską. We troje przygotujemy trzy różne sztuki Czechowa w jednej scenografii autorstwa Pawła Wodzińskiego. Obejrzeć je będzie można w krótkim odstępie czasu w ramach jednego projektu teatralnego.

Czym scena przyciągnie najmłodszych?

- Wierna najmłodsza publiczność na pewno będzie się dobrze bawiła na spektaklach z zeszłego sezonu. "Pchła Szachrajka" przyciąga do teatru przedszkolaki, a na "Kajtusiu Czarodzieju" dobrze bawią się gimnazjaliści, a nawet licealiści.

Bydgoszczanie nie tylko co wieczór zapełniają naszą widownię, ale i garną się na scenę.

- W poprzednim sezonie wychodziliśmy z teatru do ludzi, w tym bydgoszczanie weszli na scenę, jako element instalacji. Łatwo znaleźliśmy amatorów, którzy zagrali w "O zwierzętach" i "Nie-boskiej komedii". Spełniali tam zupełnie inną rolę niż profesjonalni aktorzy, ale bez ich udziału te projekty by się nie powiodły. Cieszę się, że widzowie chcą u nas bywać. Staramy się mieć dla nich coraz więcej propozycji. A przecież i tak, jak zwykle, ludzi do teatru przyciąga jego magia.

* Paweł Łysak piastuje funkcję dyrektora Teatru Polskiego od października 2006 r. Na naszych deskach wyreżyserował "Sprawę Dantona".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji