Artykuły

Aktor jest przewodnikiem widza do roli

- Jestem przeciwnikiem zbyt agresywnego aktorstwa, bo jest ono brutalnym wchodzeniem w widza, narzucaniem mu siebie. Jak ktoś chce mnie poznać prywatnie, to zapraszam go na wódkę do Spatifu i tam dowie się, jaki jestem naprawdę, zwłaszcza po wypiciu litra. Ale na scenie jestem aktorem - mówi EDWARD LINDE LUBASZENKO.

Podobno dobrze Pan mówi po rosyjsku...?

- Dobrze, bo od drugiego do szóstego roku życia, w czasie wojny radziecko-niemieckiej, byłem w ZSRR, a tam mówi się po rosyjsku. Nie znałem ani jednego polskiego słowa. Mimo to jestem polskim aktorem mówiącym całkiem nieźle po polsku. W czasie wojny moja matka, która związała się z radzieckim oficerem o nazwisku Lubaszenko, którego nazwisko noszę, starała się przedostać do Polski, ale do armii Andersa nie zdążyła, więc wróciła do kraju z tym drugim, Ludowym Wojskiem Polskim. A w ogóle to urodziłem się w dniu podpisania paktu Ribbentrop- Mołotow. I to chyba wiele wyjaśnia w sensie metafizycznym.

Jakim jeszcze językiem Pan włada?

- Niemieckim, bo po powrocie do Polski w 1945 roku zamieszkaliśmy we Wrocławiu u Niemki, frau Hoffman, a z nią i jej dziećmi mówiliśmy po niemiecku. Trwało to kilka lat, aż do ich wyjazdu do Niemiec. Po polsku zacząłem mówić w polskiej już szkole.

Czy to radzieckie dzieciństwo bardzo zaciążyło na Pana psychice?

- Tak, bardzo. Były ambasador Izraela w Polsce Szewah Weiss powiedział, że nie może czuć nienawiści do Rosji, bo tam uratował się przed prawdopodobną zagładą ze strony Niemców. Podzielam tę opinię.

A wątek niemiecki?

- Też bardzo ważny. W pierwszej chwili, kiedy dowiedziałem się, że mój ojciec, Julian Linde, był żołnierzem Wehrmachtu, poczułem się okropnie, bo byłem wychowany w silnie antyniemieckim, antyhitlerowskim duchu. Po jakimś czasie przeżyłem jednak drugi, tym razem pozytywny wstrząs i trochę mi ulżyło. Otóż po wielu latach, w 1991 roku, dowiedziałem się, że mój ojciec, który siedział w latach 1945- 1947 w niewoli radzieckiej w Tule, siedział później w latach 1952- 1953 w polskim więzieniu w Kłodzku za śpiewanie po pijanemu dziecięcych piosenek niemieckich w restauracji "Polonia" w Polanicy Zdroju. Ja nie siedziałem nigdy, bo śpiewałem po pijanemu piosenki rosyjskie.

Na scenie, w roli Edgara, przedstawia Pan historię walki między kobietą i mężczyzną, obraz małżeńskiej nienawiści. Czy aby dobrze zagrać taką rolę, trzeba mieć koniecznie duże doświadczenie w sferze męsko- damskiej?

- I tak, i nie! Aktorstwo to suma i wypadkowa talentu, doświadczenia, warunków itd., itp. Trudno więc mówić, że tylko jeden czynnik rozstrzyga o kształcie roli. W moim przypadku zadecydowało poczucie humoru i dystans, z jakim traktuję swoje doświadczenia matrymonialne. Kiedy jedna z żon okradła mnie, nie tylko z wielkiej sumy pieniędzy (honorarium za serial "Układ krążenia"), ale także z wyposażenia mieszkania i mebli, jeden z kolegów, po tym jak opowiedziałem o tym na próbie, orzekł: "Nareszcie wiem, kogo miał na myśli Kochanowski pisząc . Śmiałem się razem ze wszystkimi. Widownia na naszym "Tańcu śmierci" także pękała ze śmiechu. Dodam jeszcze, że według ortodoksyjnych interpretatorów Strindberga świadczyłoby to o naszym niezrozumieniu dramatu.

Wielkiej popularności przysporzyła Panu rola kapitana Stopczyka w "Psach" i "Psach 2" Pasikowskiego. Co Pan najbardziej zapamiętał z planu "Psów"?

- Wzrost Władysława Pasikowskiego. Po raz pierwszy spotkałem się z tak wysokim reżyserem. Przeważnie są oni małego wzrostu, a tu raptem taki dwumetrowy jegomość. Wzbudził mój respekt i przyglądałem mu się z rezerwą, ale to fajny facet.

Czy dramatyczne życie miało wpływ na to, że jako aktor jest Pan tak mocny i ekspresyjny przy minimalnych środkach?

- Mam na to dwie odpowiedzi: to dzieciństwo tyleż mi pomogło, co zaszkodziło. Cynicznie, a trochę też żartobliwie powiem, że nie chciałem głosowi, skoro go mam, przeszkadzać machaniem rękami, czy jakimiś minami. Niech sobie głos brzmi... Choć miałem w teatrze także role "ruchliwe i burzliwe". Poza tym uważam, że aktor jest przewodnikiem widza po roli, więc nie powinien widzowi przeszkadzać. Jestem też przeciwnikiem zbyt agresywnego aktorstwa, bo jest ono brutalnym wchodzeniem w widza, narzucaniem mu siebie. Jak ktoś chce mnie poznać prywatnie, to zapraszam go na wódkę do Spatifu i tam dowie się, jaki jestem naprawdę, zwłaszcza po wypiciu litra. Ale na scenie jestem aktorem. Zbyt agresywne aktorstwo może wywołać u widza odruch obronny, jak przed chuliganem z ulicy. Bliska mi jest też forma oratoryjna i rapsodyczna, byłem też piosenkarzem i aktorem wrocławskiego teatru studenckiego Kalambur. No cóż, aktor musi być elastyczny i mobilny...

A może jestem Pudzianowskim polskiego aktorstwa?? Żałuje Pan, że nie został Pan lekarzem?

- Pan chyba żartuje? Niech pan obejrzy telewizję: strajki, konflikt rządowo - medyczny. A poza tym wiem, że przy mojej tromtadrackiej naturze nie sprostałbym temu zawodowi i może niechcący spowodowałbym jakieś nieszczęście. Bo ja tylko staram się być odpowiedzialny. To były czasy większej nonszalancji, która w życiu artystycznym uważana wręcz była za zaletę, przejaw naznaczenia talentem. Ale i dziś więcej jest skandali towarzyskich niż artystycznych dokonań.

Można Pana także oglądać wraz z synem Olafem w zabawnej reklamie na rzecz wspierania uprawiania piłki nożnej przez najmłodsze pokolenie. Wiem, że sport, a w szczególności piłka nożna, zajmuje ważne miejsce w Pana życiu...

- Futbol rzeczywiście jest dla mnie najważniejszym ze sportów, a przy tym szczególnym. To zadziwiające, jak ludzie zręcznie potrafią posługiwać się nogami. Proszę zwrócić uwagę, że człowiek jest jedyną istotą dwunożną na świecie. Piłka nożna wyraża to bardzo dobitnie i nawet symbolicznie. Jej reguły gry przewidują przecież karę za dotknięcie piłki ręką przez piłkarza. Wyjątkiem jest bramkarz, któremu wolno bronić bramki rękami i dlatego jest on, mówiąc żartobliwie, pośrednikiem między światem istot dwunożnych a czworonogami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji