Kraków. Zmarła Halina Wyrodek
W maju pożegnaliśmy Andrzeja Warchała, "komisarza politycznego" Piwnicy pod Baranami. We wtorek rano odeszła jedna z jej największych gwiazd - Halina Wyrodek. Zmarła w szpitalu im. Gabriela Narutowicza. Przeżyła 62 lata
- Wychodziła na scenę, by wzruszać. Była osobą bardzo poważnie traktującą sztukę i widzów. To ciekawe, bo życie traktowała raczej mało poważnie. Niektórzy artyści tak mają i są to zwykle ci najwybitniejsi - wspomina ją Krzysztof Jasiński, dyrektor teatru STU. - Piotr Skrzynecki mówił o niej: "Artystka silnie dramatyczna" - dodaje Piotr Ferster, dyrektor Piwnicy pod Baranami.
Ukończyła wydział aktorski krakowskiej PWST. Po studiach trafiła na 23 lata do Teatru im. Juliusza Słowackiego. Dla artystycznej higieny grywała w Teatrze STU. W końcu porzuciła teatr. - Teatr mnie śmieszy, to niepoważne zajęcie - tłumaczyła. Wystąpiła w wielu filmach. Najważniejsza dla niej była jednak Piwnica, a publiczność zapamiętała ją przede wszystkim dzięki wspaniałej pieśni "Ta nasza młodość" Tadeusza Śliwiaka i Zygmunta Koniecznego.
***
"Wiem na razie, że uroczystości pogrzebowe odbędą się w Olkuszu, ale nie znam jeszcze ich daty. Obecnie jest sezon urlopowy, ale na pewno uczcimy pamięć tej wielkiej artystki na początku sezonu artystycznego, na pewno o niej nie zapomnimy" - powiedział Ferster.
Halina Wyrodek ukończyła Wydział Aktorski krakowskiej PWST. Była aktorką Teatru im. Juliusza Słowackiego, ale sławę zdobyła jako gwiazda "Piwnicy pod Baranami", gdzie zasłynęła wykonaniem piosenki "Ta nasza młodość", do słów Tadeusza Śliwiaka z muzyką Zygmunta Koniecznego. Wystąpiła - często w rolach drugoplanowych ub w epizodach - w wielu filmach, m.in. w "Zmorach" Wojciecha
Marczewskiego, "Grzesznym żywocie Franciszka Buły" Janusza Kidawy, "Dwóch księżycach" Andrzeja Barańskiego, "Vincim" Juliusza Machulskiego.
