Artykuły

Za tydzień Nowy Teatr ze Słupska wystawi "Amadeusza" Petera Shaffera. Największe w historii Słupska widowisko przygotowują aktorzy z Nowego Teatru.

Na placu przed ratuszem już za tydzień wystawią historię walki Antonio Salieriego z Wolfgangiem Amadeuszem Mozartem. Mimo że "Amadeusz" jeszcze nie powstaf, jego wystawieniem już są zainteresowane Sopot, Kołobrzeg, Racibórz, Kudowa Zdrój i kilka teatrów operowych.

Przedstawienie szykowane jest z tak dużym rozmachem, że nie pomieści się na niewielkiej scenie Nowego Teatru. Dlatego widowisko zobaczyć będzie można na wolnym powietrzu.

Zagra również budynek ratusza, który na czas widowiska zamieni się w pałac cesarza Franciszka Józefa II.

1500 widzów

- Ratusz, ze względu na swoją architekturę, jest jednym ze skarbów Słupska -mówi Zbigniew Kułagow-ski, dyrektor Nowego Teatru i reżyser "Amadeusza". - To wyjątkowe miejsce dla widowisk plenerowych, dlatego zdecydowaliśmy się zagrać je właśnie w tym miejscu. Gmach będzie rewelacyjnie podświetlony, zalśni

tak, że słupszczanie go nie poznają.

Widowisko zobaczyć będzie mogło jednorazowo półtora tysiąca osób. Specjalnie na potrzeby spektaklu na placu Zwycięstwa zbudowany będzie amfiteatr.

Pierwszy po Kiepurze

Realizatorom udało się namówić do udziału w "Amadeuszu" Janusza Monarchę. To jeden z najlepszych na świecie śpiewaków operowych. Jest on teraz jedynym Polakiem i pierwszym po wielkim Janie Kiepurze etatowym solistą prestiżowej Staatsoper w Wiedniu.

- Z Januszem Monarchą w ubiegłym roku rozmawiałem o projekcie, który szykujemy na 2010 rok - mówi Zbigniew Kułagowski. - Gdy wspomniałem mu o "Amadeuszu", zgodził się wziąć w nim udział.

Główną rolę w widowisku zagra Marcel Wiercichowski. Krakowski aktor od czterech lat, czyli od początku istnienia Nowego Teatru, współpracuje ze słupską sceną. Mozarta grał już pięć lat temu w Lublinie.

- Ta rola, to dla mnie ogromne wyzwanie - mówi Marcel Wiercichowski. - Tym bardziej po genialnym, nagrodzonym Oscarami, filmie Milosa Formana. Ja się jednak porównań z filmem nie boję. Rola Amadeusza jest tak napisana, że na trzy godziny staję się Mozartem i przeżywam to, co on.

Aktorzy biją w klawisze

Specjalnie na premierę słupski Mozart dostanie klawikord. Instrument stylizowany będzie na barokowy.

- Nigdy w życiu nie grałem na klawikordzie - mówi aktor. - Od kilku tygodni przypominam sobie grę na fortepianie. Oba instrumenty wymagają jednak zupełnie innej techniki gry.

Marcel Wiercichowski przypomina sobie grę na instrumencie klawiszowym, a Krzysztof Kluzik, który zagra rolę cesarza Franciszka Józefa, uczy się jej od podstaw.

- Niestety, cesarz gra w widowisku na fortepianie. Nie mam więc innego wyjścia i ćwiczę - mówi Krzysztof Kluzik.

Próby odbywają się w słupskim Nowym Teatrze, ale również we Wrocławiu i Łodzi, gdzie do udziału w "Amadeuszu" przygotowują się sofiści baletu, śpiewacy i chór.

Reżyser widowiska nie czuje wielkiej tremy przed premierą.

- Najtrudniej będzie mi zebrać wszystkich wykonawców. Przed premierą wszyscy spotkają się tylko na jednej próbie generalnej - mówi Zbigniew Kułagowski. - O aktorów jestem spokojny, jest szansa na kilka fantastycznych kreacji.

Na placu Zwycięstwa staną trzy sceny. Na jednej grać będzie orkiestra słupskiej filharmonii "Sinfonia Baltica", na drugiej zaśpiewa chór Opery Wrocławskiej i soliści, zatańczy balet z łódzkiego Teatru Wielkiego. Na największej scenie pojawią się aktorzy. Poza tym publiczność zobaczy kaskaderów, rycerzy, lektyki i dorożki z końmi. W przedstawieniu wystąpi łącznie ponad 130 artystów. Teatr przygotuje dla nich 300 kostiumów.

Widowisko w tym sezonie zobaczyć będzie można w Słupsku dwukrotnie, 15 i 16 sierpnia o godz. 21.30. Bilety w cenie od 40 do 60 złotych kupić i zarezerwować można jeszcze w kilkunastu miejscach na całym Pomorzu. Z niektórych miast regionu publiczność dowiozą do Słupska specjalne teatrobusy.