Artykuły

Sopot. Osiecka z góralskim przytupem

Dobra wiadomość dla łowców talentów: w Polsce są jeszcze młodzi ludzie, którzy oprócz świetnego głosu posiadają charyzmę i pomysł na swój sceniczny image. Można się było o tym przekonać na koncercie XI edycji konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej".

Większość z 11 wykonawców, którzy wystąpili na scenie sopockiego Teatru Atelier w sobotę, zaprezentowała się w sposób oryginalny i przekonujący. Jednak jury, złożone z trójmiejskich dziennikarzy, było zdecydowane: 21-letnia Anna Wójciak rozbroiła wszystkich interpretacją piosenki "Byle nie o miłości" z muzyką Adama Sławińskiego. Jej wykonanie tego utworu tętniło energią spod samiuśkich Tatr - Anna Wójciak jest bowiem rodowitą góralką z Zakopanego. Również głos młodej artystki - mocny, niski, momentami wibrujący - doskonale zabrzmiał w takiej wersji utworu. Część tekstu poetki Wójciak przetłumaczyła i zaśpiewała gwarą góralską, co dodało jej występowi folkowego smaczku.

- Uwielbiam muzykę z moich rodzinnych stron, więc podczas jednej z prób zaproponowałam panu Jerzemu Satanowskiemu, żebyśmy spróbowali dodać do melodii Adama Sławińskiego nieco tatrzańskiego przytupu - wyjaśnia zwyciężczyni drugiego etapu konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej". - Wyszło nieźle, więc pomyślałam, żeby pójść za ciosem i dodać do folkowej muzyki góralskie słowa. Ot, i cała tajemnica.

Drugie miejsce zajęła Matylda Damięcka, znana z telewizyjnego serialu "Na Wspólnej". W trakcie występu młoda artystka pokazała dwa zupełnie różne oblicza poezji Osieckiej. Pierwsza, stworzona w piosence "Piękna nieznajoma", przepełniona była drapieżnym seksapilem. W utworze, "Nikt mnie nie kocha" Damięcka z namiętnej kochanki przeistoczyła się w rozkapryszone dziecko ubrane w piżamkę, skarżące się na brak zainteresowania ze strony najbliższych.

Wyróżniona została również młodziutka, 17-letnia Alicja Pyziak, która w hipnotyzujący sposób wykonała mało znaną "Kołysankę dla babci". Nagroda publiczności trafiła do Agaty Wątróbskiej. Jej wersja "Peonii" była tak mroczna i poruszająca, że z pewnością niejeden widz poczuł podczas tego występu ciarki na plecach.

Jak tegoroczną odsłonę imprezy ocenia dyrektor artystyczny konkursu Jerzy Satanowski? - Od kilku lat poziom interpretacji i wykonania tej popularnej, ale przecież nie zawsze łatwej w odbiorze poezji utrzymuje się na wysokim poziomie. To, co szczególnie mnie cieszy, to fakt, że młodzi ludzie coraz częściej sięgają po mniej popularne teksty Osieckiej. To dowód na to, że jest jeszcze wiele nieodkrytych stron w twórczości tej świetnej poetki i że nasz konkurs będzie się rozwijał i dawał młodym, zdolnym ludziom szansę na pokazanie się światu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji